Lekarz rodzinny przyjmujący w przychodni przy ul. Nawrockiego został zatrzymany przez agentów z białostockiego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ma być członkiem tzw. mafii lekowej.
W tej sprawie zatrzymano 7 osób. W Warszawie wpadł organizator procederu – właściciel firm biorących w nim udział oraz dyrektor podpoznańskiej hurtowni leków. W województwie wielkopolskim i podlaskim zostali zatrzymani – współwłaściciel i pracownicy hurtowni leków. W Ostrołęce zatrzymano również jednego z właścicieli sieci aptek współpracujących z rozbitą grupą.
A w woj. łódzkim działał lekarz wystawiający in blanco i wręcz hurtowo zapotrzebowania na leki. To właśnie internista z Pabianic.
Jak ustalili agenci CBA, chodliwe leki były skupowane z aptek na podstawie fałszywych dokumentów wystawianych przez doktora. Zapotrzebowania wystawiane były na rzecz jednej z kontrolowanych przez zatrzymanych przychodni lekarskich. Leki nie były przeznaczone dla pacjentów, ale do dalszej zyskownej hurtowej odsprzedaży. Poprzez współdziałającą w tym łańcuszku hurtownię farmaceutyków i medykamentów, skupione w nielegalny sposób z polskiego rynku leki, były zbywane do krajów europejskich.
Lekarz z Pabianic od poniedziałku nie przyjmuje. Oficjalnie jest na urlopie z powodów rodzinnych.
– Nie komentujemy tej sprawy. Do tej pory ma terenie Pabianickiego Centrum Medycznego nie działały żadne służby – wyjaśnił Adam Marczak z PCM, odpowiedzialny za kontakt z mediami.

znowu dr. Jarosław ???
Jarosław już na Nawrockiego nie pracuje
Tym razem jakiś dr. Miłosz tak piszą w dzienniku łódzkim.
Absolutnie mnie to nie dziwi. On chyba nawet nie ukrywał się specjalnie z niczym