W poniedziałek, kilka minut po godzinie 12:00, na ul. Jutrzkowickiej w Pabianicach doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. Kierujący samochodem osobowym marki Volvo wyjeżdżał z posesji. W tym samym czasie chodnikiem poruszali się 66-letni mężczyzna wraz z 5-letnią wnuczką.
47-letnni kierowca nie zauważył przechodniów i najechał na nich. Na miejsce wezwano straż pożarną, pogotowie ratunkowe oraz policję.
Na szczęście, po przeprowadzeniu badań na miejscu, okazało się, że piesi nie odnieśli obrażeń i nie wymagają interwencji medycznej. Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem.
REKLAMA
Jak kurw@ można nie zauważyć pieszych na chodniku, kiedy tam nie ma drzew ani samochodów parkujących na poboczu???
Można , zobacz film o słupkach w samochodzie i możliwości zasłaniania pola widzenia.
Na filmie jest pokazane jak pierwszy słupek zasłania w określonych sytuacjach pole widzenia kierowcy. Odpowiedni kąt, podobna prędkość i na filmie nie widać pieszego przechodzącego przez jezdnię.
Tam jest słaba widoczność. Wypukłe lustro by się przydało
I sygnalizacja świetlna.
szlabany i drugie rondo ale turbinowe
Ale to była.dwojka pieszych na chodniku. Jaka prędkość, jaki słupek?
Sposoby tłumaczenia nieudolności to juz czasem wołają o pomstę do piekła.
Obejrzyj film to zrozumiesz o czym pisałem.
To nie jest sposób tłumaczenia nieudolności, tylko fakt że trzeba myśleć i przewidywać takie sytuacje.
Słupki pierwsze(przednie) w niektórych samochodach, są naprawdę szerokie i w pewnych sytuacjach potrafią zasłonić pole widzenia kierowcy.
Co do dwójki pieszych.
Zobacz poniższe zdjęcie, jakoś cały samochód schowany za słupkiem a zdjęcie z pozycji kierowcy na słupek pasażera.
Teraz pomyśl jak będziesz siedział jako kierowca i był oddalony od lewego słupka o jakieś 30-40 centymetrów, to chyba martwe pole widzenia będzie jeszcze większe.
Samochód oddalony o 100 metrów schowany za słupkiem porownujesz do dwóch pieszych na chodniku przed maska samochodu. Weź człowieku nie brnij. Kierowca albo w tym czasie gryzł kebaba, albo pisał smsa.
Przecież nie pisze że to nie jego wina.
Zwracam tylko uwagę że są sytuacje w których przez przedni słupek można czegoś nie zauważyć i trzeba to przewidzieć.
Na poniższym zdjęciu masz podobny przykład.
Kierowca chłopca nie widzi przez słupek.
Wystarczy że później spojrzy w prawo i ruszy.
Tak czy owak wina kierowcy.
To nie jest żaden przykład, to stopklatka, która w rzeczywistych warunkach trwa 1 sekundę.
Dlatego proponuję obejrzeć cały film, jak samochód jedzie i kierowca przez słupek nie widzi dziecka w tym przypadku wybiegającego za piłką, lub pieszego na przejściu , czy rowerzysty, pokazane jest szczegółowo jak można nie widzieć czegoś przez słupek A
Co do jednej sekundy to jeden z filmów pokazuje zasłonięcie pieszego przez prawie 4 sekundy. Kiedy kierowca dojeżdża do skrzyżowania z przejściem dla pieszych.
Ale w sumie co mnie to obchodzi.
Każdy wie lepiej i zapewne nigdy nic mu słupek nie zasłonił, to tylko ściema.
Szerokości.
Najważniejsze że kebsik nie ostygł
To 112 to nieporozumienie.
Wszystykie służby w akcji a po co
Bo zapewne zgłaszacz zadzwonił i powiedział, że jechał autem i widział „wypadek” ale się nie zatrzymał żeby udzielić pomocy, zapytać co się stało. Bo po co. Lepiej zadzwonić na 112, nic nie powiedzieć i przykleić sobie do marynarki order z ziemniaka. I to przez takich ludzi dyżurni służb (a nie osoby ze 112) dysponują nadmierne siły i środki, bo komuś nie chce się poświęcić 30 sekund żeby zatrzymać się i nawet tylko otworzyć szybę i zapytać, czy ktoś potrzebuje pomocy.
To jest chodnik czy ciąg pieszo-rowerowy?
A ma to jakieś znaczenie w kontekście tej sytuacji?
Diabeł tkwi w szczegółach
To jest droga dla pieszych i rowerów, jeśli już chcesz być taki szczegółowy.
i hulajnóg oraz wózków inwalidzkich
Może miał halucynacje po baraninie