Od blisko roku kamery i znaki informujące o Odcinkowym Pomiarze Prędkości straszą kierowców na trasie S14. Tymczasem system nie działa, co potwierdzają pracownicy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Kamery na odcinku (Dobroń – Pabianice Północ – od 75 km 300 m (bramka Viatoll) do 69 km 900 m) zamontowane zostały w kwietniu ubiegłego roku. Ustawiono też znaki informujące o OPP. System jednak wciąż nie działa.
Wojciech Król, rzecznik GITD, potwierdził w rozmowie z „Auto Światem”, że faktycznie są takie miejsca w Polsce. Nie ma ich jednak na tyle dużo, by mówić tu o poważnym problemie – wiele spraw związanych z doprowadzeniem prądu do kamer OPP udało się rozwiązać przed końcem ubiegłego roku.
Lista nieaktywnych urządzeń czekających na przyłącze energetyczne:
- DK20: Borcz – Babi Dół.
- A2: MOP Leonia – Kuny (okolice Konina).
- S14: Dobroń – Pabianice.
- Ul. Chocianowicka w Łodzi.
Tymczasem GITD podał dane dotyczące funkcjonowania OPP w Bychlewie. Wiemy ile wykroczeń zarejestrowały kamery (SZCZEGÓŁY).
REKLAMA
95% kierowców zwalnia tak czy tak więc pozytywny efekt jest.
A Ci co wiedzą to wiedzą i czasem się spieszą. Bezkarnie i to jest właśnie sens życia 🤣.
Co do „mandatów” to wystarczy użyczyć autko Abdulowi albo Ivanowi i problem z głowy 😜
Nie ma prądu, bo jest niezgodny z Konstytucją. Tak orzekł Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Oraz randomowy bot na Facebooku, więc to musi być prawda.
Doprowadzanie zasilania do tego rodzaju konstrukcji jest wbrew zasadom kodeksu elektryków polskich, stąd protest.
WD mam wasze nielegalne kamery. PRECZ
-40