Strona główna Aktualności Z miasta Jest zainteresowanie i są protesty. Program in vitro budzi emocje…

Jest zainteresowanie i są protesty. Program in vitro budzi emocje…

7
Bezpłodne pary, dla których jedyną szansę na posiadanie potomstwa stanowi zapłodnienie pozaustrojowe kontra przeciwnicy metody – tak jest w naszym mieście. Liczby potwierdzają zainteresowanie programem. Równocześnie wczoraj były zbierane podpisy przeciwko dofinansowaniu in vitro przez powiat pabianicki…

Ogłoszenie o tym pojawiło się na stronie internetowej parafii św. Maksymiliana Kolbego. Stanowcze „nie” wobec programu pabianiczanie mogli wyrazić, podpisując się pod petycją po mszach świętych.

Jak udało nam się ustalić, akcję zainicjował parafianin. O zgodę na jej przeprowadzenie wystąpił do łódzkiej kurii i takie pozwolenie zostało mu udzielone. O akcji wspominano też podczas liturgii.

Dla Marka Gryglewskiego, wiceprezydenta Pabianic, który w ubiegłej kadencji jeszcze jako radny powiatowy wystąpił z inicjatywą stworzenia takiego programu dla naszego pabianickiego, informacja o zbiórce podpisów była zaskoczeniem.

– Nie kojarzę ani jednego miejsca, gdzie jest realizowany program, aby podobna zbiórka miała miejsce – mówi. – To oczywiście kwestia światopoglądu, jednak nie obawiałbym się takich działań… Ja całym sercem jestem za programem i mam nadzieję, że nie tylko pozostanie na obecnym poziomie, ale że środki będą zwiększane – mówi wiceprezydent.

Realizują go wspólnie Starostwo Powiatowe w Pabianicach i klinika leczenia niepłodności „Gameta”. Zgłoszenia do in vitro są przyjmowane od 30 maja. W tym czasie zgłosiło się dziesięć par – dziewięć małżeńskich i jeden związek partnerski. Żadnej, przynajmniej na razie, nie odrzucono. Najmłodsza kobieta biorąca udział w programie ma 28 lat, najstarsza – 38.

– Do zabiegu zostały zakwalifikowane dotychczas cztery pary. Trwa ich weryfikacja pod względem medycznym przez realizatora programu – poinformowała Joanna Kupś, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Pabianicach.

Każdej parze przysługuje dofinansowanie do trzech prób zapłodnienia pozaustrojowego, maksymalnie 5 tysięcy złotych na każdą. Nie może ono być większe niż 80% kosztów całej procedury.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Co za debile
Bardzo proszę o opublikowanie imienia i nazwiska kretyna, który zainicjował tę akcję.Tu nie chodzi o poglądy, tylko o zwykłą przyzwoitość

Inicjator jak inicjator ale że kuria się na to zgodziła, oni powinni przeprosić tak samo jak i ksiądz który mówił o tej inicjatywie podczas liturgii…. wstyd po prostu.

Chciałabym znać powód, który człowiekowi wierzącemu nakazuje walczyć z taką metodą zapłodnienia? W końcu wszystko co dzieje się na ziemi jest od Boga – gdy czegoś nie chce to pokazuje. Gdyby nie chciał to by pomieszał szyki naukowcom i nie dokonaliby takiego odkrycia i nie stosowali takiego zapłodnienia. Widać chce. Natomiast nazwisko osoby, która zbiera podpisy przeciw finansowaniu tej metody powinno być znane – czy ten człowiek wstydzi się tego co robi??

Od powstania Kościół zaciekle walczy z nauką i wykształceniem. Im człowiek bardziej wykształcony tym mniej podporządkowany. Prześladowania Galileusza, Kopernika czy wielu innych o których nawet nie słyszeliśmy to najlepszy przykład. Pod taką walkę zawsze Kościół podczepia Boga. Krucjaty i inkwizycja też były w imię Boga. Takie to są powody walki z in vitro. Reszta to paplanina. Gdyby hierarchowie wierzyli w Boga nie kryliby pedofilów. Teraz możecie minusowac i rączkami że złości machać. Merytoryczną krytykę wysłucham.

Pojawienie się nowego życia na ziemi,
przyjście nowej duszy na ziemię,
to sprawy
za które pośrednictwo między człowiekiem, a Bogiem bierze prowizję kościół.
Gdyby kościół wywiązywał się ze swoich obowiązków
i naprawiał duchowe przyczyny
braku zejścia duszy w ciało
to invitro nie byłoby potrzebne.

Więc pośrednicy rozmawiać z Bogiem, prosić anioły, modlić się i do dzieła…
no chyba, że nie ma połączenia…

Zakładam, że inicjatorem akcji jest osoba 70+, wykształcenie podstawowe i żadna wiedza biologiczna, również o swoim własnym ciele. Szczególnie o tym, że w naturze dochodzi do samoporonień dużo częściej niż nam się wydaje. Rzekomo „zmarnowane” zarodki są przecież kompensowane dziećmi księży i rachunek się wyrównuje. Tak działa Bóg.

A może by tak vice versa zebrac podpisy w celu zlikwidowania dofinansowania kościoła z budżetu? Skoro zagorzali wierni są przeciwko finansowania programów niezgodnych z kościołem to ciekawe czy są tak zagorzali i oddają dziesięcine.