Strona główna Styl życia Od kuchni Gdzie naprawdę zjesz lepszą pizzę – w Pabianicach czy Łodzi?

Gdzie naprawdę zjesz lepszą pizzę – w Pabianicach czy Łodzi?

0

Świat gastronomii czasem działa jak dobry plot twist – spodziewasz się sztosu w wielkim mieście, a tu BAM! – Pabianice. Nie Nowy Jork, nie Neapol, nie nawet warszawska Praga Południe, tylko skromne, łódzkie Pabianice zgarniają tytuł Best Pizzeria AVPN 2024 – certyfikowanej przez samą królową pizzowych smaków, czyli neapolitańską organizację Associazione Verace Pizza Napoletana. To tak, jakby Papież pobłogosławił Twoją piekarnię – świętość gwarantowana. Ale skoro już wiadomo, że w Pabianicach pieką pizzę, która rozkłada świat na łopatki, to pytanie brzmi: czy Łódź może w ogóle z tym konkurować?

Z jednej strony – Łódź to kulinarna dżungla. Tętni życiem, karmi ludzi o każdej porze dnia i nocy, od zapiekanek na dworcu po bistro z ośmiornicą sous-vide. Pizzerii jest tu jak grzybów po deszczu – klasyczne, neapolitańskie, rzemieślnicze, fusion, a nawet takie z serem truflowym i pistacjami. Wydaje się, że w takim mieście o pizzę życia nietrudno. Ale Pabianice podniosły poprzeczkę do poziomu olimpijskiego. Tamtejsza pizzeria nie tylko zdobyła prestiżowy tytuł, ale też serca ludzi z całego świata. No i pytanie brzmi: czy Łódź też ma coś, co można wrzucić na talerz z taką samą dumą?

No to pojechaliśmy sprawdzić. Z listą od znajomego – tej, która prowadzi do najlepszych pizzerii w regionie. Tak, chodzi o zestawienie najlepsza pizza w Łodzi z portalu ŚlinkaCieknie.pl . Zaczęliśmy w centrum, w jednym z miejsc, które słyną z pieca opalanego drewnem. I co? Ciasto? Powietrzne, z bąblami jak z bajki. Ser? Włoski, ciągnący się jak odcinek „Mody na sukces”. Sos? Idealnie zbalansowany. Ale czy to było to? Czy to była ta sama ekstaza, co w Pabianicach? Blisko, bardzo blisko. Ale jednak nieco inna szkoła jazdy – bardziej nowoczesna, trochę bardziej “na pokaz”.

Kolejne miejsce – inna stylistyka. Mniej tradycji, więcej odwagi. Składniki jak z gastro-Instagrama, piec może nie neapolitański, ale temperatura taka, że pizzaiolo spocił się szybciej niż ja przy pierwszym kęsie. Było świetnie. Autentycznie pysznie. I tak, Łódź potrafi zaskoczyć – są tu miejsca, które nie próbują być Neapolem. One są po prostu… sobą. I robią to dobrze. Ale czy biją pabianicką legendę? Tu już wchodzimy na pole emocji, wspomnień i osobistych preferencji. Bo prawda jest taka: ta pizza z Pabianic to nie tylko jedzenie. To storytelling na talerzu.

Ale Łódź nie jest w tyle. Widać tam rosnącą świadomość, pasję, szacunek do składnika i techniki. Pieką z sercem, eksperymentują z umiarem i karmią jak trzeba. Niektóre miejsca w Łodzi mogłyby powalczyć o certyfikację AVPN, gdyby tylko chciały. A na pewno – jeśli mowa o przeżyciu pizzowym – mają wszystko, co potrzeba, żeby ślinka ciekła aż po brodę. I właśnie po to warto czasem rzucić okiem na najlepsze restauracje w Łodzi – żeby nie szukać igły w stogu siania.

Więc czy Łódź ma szansę z Pabianicami? Poniekąd tak. Ale to trochę jak porównywać Rolling Stonesów z Beatlesami – zależy, czy wolisz klasykę czy ogień. Jedno jest pewne: kto kocha pizzę, powinien odwiedzić również pizzerie w Łodzi, bo to nie konkurencja – to gastro-podróż, która zaczyna się od głodu, a kończy na… zakochaniu.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze