W 2. kolejce ligi spotkały się dwie pabianickie drużyny. W meczu rozgrywanym przy zwariowanej pogodzie lepsi okazali się „zieloni”.

Włókniarz Pabianice – PTC Pabianice 2:0 (0:0)

Derby zgromadziły na trybunach sporo kibiców. Ich ulubieńcy nie kwapili się jednak do zawiązywania akcji bramkowych. Sypać zaczęły się za to kary indywidualne. W 17. minucie meczu piłkarze Włókniarza mieli już na koncie 3 żółte kartki. Obie strony kilka razy próbowały szczęścia, ale zwykle piłka lądowała daleko poza obrębem bramki. W 40. minucie pierwszy raz blisko szczęścia byli zieloni. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego trafiła na głowę jednego z zawodników, ale uderzyła w słupek bramki PTC. Futbolówka znalazła się na linii bramkowej, lecz nie zatrzepotała w siatce. Po czterech minutach strzałem z ostrego kąta odpowiedział Rafał Cukierski, ale Rzeźniczak zdołał sparować piłkę za linię końcową. Gdy już wydawało się, że pierwsza połowa przejdzie bez echa doszło do faulu spowodowanego przez Marcina Kaczmarkiewicza. Zawodnik ten miał już na swoim koncie jedną kartkę, ale arbiter nie był łaskawy i ukarał go drugą. W efekcie musiał on opuścić murawę. Gra fioletowych w osłabieniu miała być zapowiedzią emocjonującej drugiej połowy.

Gdy piłkarze byli w szatni deszcz zaczął tak intensywnie padać, że konieczne było ponowne naniesienie linii końcowych. Druga połowa rozpoczęła się przez to z opóźnieniem. PTC wyszło na nią zmotywowane i w grze nie było widać braku jednego zawodnika. Najpierw okazję miał Mateusz Żabolicki, a po chwili z drugiej strony boiska próbował Leonow. W końcu kibice, którzy nie uciekli do domu przed deszczem zobaczyli pierwszego gola. W 61. minucie Włókniarz dobrze wykonał rzut wolny i piłka po dośrodkowaniu trafiła na głowę Michała Mendaka. Ten skontrował ją głową na dalszy słupek i Krystian Wawrzyński mimo próby obrony musiał skapitulować.

1:0 dla Włókniarza

Fioletowi nie składali jednak broni i starali się zaskakiwać kontrami. W 78. minucie faulu dopuścił się Kacper Kosmala i po drugiej żółtej kartce został on wyrzucony z boiska. Liczba piłkarzy na stronę się zatem wyrównała i PTC nabrało wiatru w żagle. Zieloni zepchnięci zostali do głębokiej defensywy. Dwukrotnie szansę miał Dawid Boratyński, ale nie wykorzystał żadnej z nich. W 90. minucie okazję do podwyższenia miał Jakub Dobroszek. Wychodził już na czystą pozycję, ale został bezpardonowo zatrzymany przez Łukasza Sikorskiego. Czerwona kartka była formalnością, ale arbiter wyjął kartonik w kolorze żółtym. Piłkarze Włókniarza byli zszokowani. Ze względu na przerwy w grze sędzia doliczył jednak jeszcze 4 minuty gry.

Lepiej wykorzystali je zieloni, którzy w ostatniej akcji meczu przypieczętowali zwycięstwo strzelając na 2:0. W sytuacji sam na sam z Wawrzyńskim świetnie spisał się Paweł Leonow, który ustalił wynik tego spotkania.

Włókniarz pokazał, że mimo braku gwiazd w zespole jest w stanie zwyciężyć w bardzo trudnym spotkaniu. Jednocześnie trójka sędziowska momentami nie panowała nad wydarzeniami boiskowymi i powinna odpocząć od meczów podwyższonego ryzyka. Przed obiema ekipami jeszcze cały sezon. W sobotę PTC podejmie u siebie Zawiszę Rzgów, a Włókniarz Pabianice pojedzie na wyjazdowe starcie z Andrespolią Wiśniowa Góra. Michał Buchowicz był zadowolony z walki i tego, że jego podopieczni mimo gry w osłabieniu nie zostali rozstrzelani. Natomiast Jacek Włodarczewski starał się ukrywać swoje zadowolenie, ale był dumny ze swych piłkarzy. Włókniarz ostatni raz zwyciężył derby właśnie pod wodzą Włodarczewskiego. Dziś pomógł on przywrócić zielonym władzę w mieście.

Radość kibiców Włókniarza po drugiej bramce

Składy:

PTC: Wawrzyński, Drewniak, Sikorski, Wawrzeniak, Stuchała, Bielak, Kaźmierczak (56. Dolewka), Hiler, Kaczmarkiewicz, Cukierski (75. Miszczak), Żabolicki (66. Boratyński).

Włókniarz Pabianice: Rzeźniczak, Acela (36. Rudzki), K. Kosmala, Leonow, Klimek, Maślakiewicz, Mendak, Madaj, Dobroszek, Sęczek, Gorący.

Bramki: 61. Michał Mendak (1:0), 94. Paweł Leonow (2:0).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments