O watasze dzików grasujących w rejonach ulicy Warszawskiej, Nastrojowej i Zaradzyńskiej informowaliśmy pod koniec marca. Wtedy też interpelację do starosty pabianickiego złożyła radna Monika Cieśla. Jest odpowiedź.
Starostwo Powiatowe w Pabianicach poinformowało, że obowiązek reagowania w takich przypadkach spoczywa na gminie.
Zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, to właśnie władze miejskie są odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenach zurbanizowanych, także w przypadku występowania dzikich zwierząt.
Starosta może interweniować jedynie w sytuacji, gdy dzika zwierzyna stwarza zagrożenie dla funkcjonowania obiektów użyteczności publicznej lub produkcyjnych.
– W przypadku udowodnienia występowania szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej przez zwierzynę, na
wniosek Prezydenta Miasta Pabianic, Starosta Pabianicki może wydać decyzję zezwalającą na odłów z uśmierceniem dzików – czytamy w piśmie.
Sprawa była tematem spotkania władz powiatowych i miejskich, jednak dalsze działania zależą od oceny rzeczywistego zagrożenia i decyzji Polskiego Związku Łowieckiego.
Odstrzal jest najrozsądniejszy tylko zbyt blisko są zabudowania i co będzie jeśli pocisk rykoszetuje?
Dlaczego uśmiercać ?Nie można ich usypiać i wywozić do lasu? Przecież to ludzie zabierają im tereny…
Dziki są spoko. Gorzej z wilkami i pisowcami, Grzesiem B.
Najbliższy odstrzał to tego co nas w niby w sejmie reprezentuje pck czy cpk tam jest cel
Ten komentarz to jest przestępstwo w myśl art. 190 kk. Panie pośle, może czas zrobić z tym porządek, bo jeden już groził w Gdańsku i wiadomo, jak to się skończyło.
Albo w Łodzi w 2010 roku przez byłego działacza PO
Dokładnie. Tylko, że ten z psychol z Łodzi nie groził, a od razu przeszedł do czynów. W tym przypadku warto bandytę zdusić w zarodku, zanim popełni gorsze przestępstwo niż to, które popełnił tym wpisem.
Strzelał w dzika, trafił teściową 🤣
Pani Cieśla może niech listy powysyła do tych dzików 🙂 To może przestaną przychodzić. Tylko do każdego z osobna.
Ale mnie naszła ochota na pasztet z dziczyzny :>
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły, kto na Warszawskiej spotka dzika, niech na słup szybko zamyka 😁
przepraszam. z tego co wiem teściowa z małżonkom miały tylko do biedry po ziemnioki pójść. a nie biegać po warszawskiej!
Łojtam łojtam.
Wszystko kładziecie do jednego wora i drwicie i kpicie a co z rzeczywista sytuacja?
Co z ludźmi którzy chodzą do pracy takimi ulicami gdzie jest ciemno gdzie nie ma jednej latarni. Gdy nie ma się na codzienne Taxi do pracy?? Gdy chodzi się z dzieckiem? Na ulicy Widzewskiej naliczyłam 38 sztuk w jedna noc.
Co się musi stać żeby coś zrobił ktoś? Po za tym jest firma produkcyjna przy ww ulicy, i organizacja więc można coś zdziałać😮💨
Chodzisz w nocy na ulicy gdzie jest ciemno, bez latarni, z dzieckiem do pracy?