Zarząd Dróg Wojewódzkich zlecił wykonanie dwóch nowoczesnych przejść dla pieszych. Bezpieczniej będzie na ul. Partyzanckiej i w Bychlewie.
O nowych „pasach” na ulicy Partyzanckiej (przy przystanku kolejowym Pabianice Północne) informowaliśmy już na początku miesiąca. Wtedy zaczęła się instalacja urządzeń oświetlających przejście. W ramach tego samego zadania wykonano również nowe przejście w Bychlewie, tuż przy supermarkecie Dino.
Przejścia wyposażono m.in. w automatyczne uruchomiane, pulsujące światła ostrzegawcze i odblaski – „kocie oczka” oraz oświetlenie ledowe. Łączny koszt obu instalacji, to ponad 381 tys. złotych.
REKLAMA
Tak, spore koszty. A wystarczyło nie grzebać w starych przepisach wg których pieszy, jako ten nie chroniony użytkownik drogi, był zmuszony do zadbania o własne bezpieczeństwo. Przed wejściem miał obowiązek zatrzymania się przed wejściem na pasy i spojrzenia w lewo, później w prawo i następnie znów w lewo. Ale to było za proste i zrobiono przejściowy dom wariatów. Pozdrawiam
Kiedy były takie przepisy? Możesz zacytować?
Kiedyś to w szkołach uczyli jak kożystać z przejść dla pieszych teraz to tylko nowe ameby tworzą.
Jeśli tak uczyli korzystać z przejścia, jak ciebie pisać, to nauka poszła na marne.
Nigdy nie było przepisów jakie cytujesz. To było wyłącznie sugerowane zachowanie.
Stan faktyczny jest taki, że Polska jako kraj ratyfikował Konwencję Wiedeńską ds ruchu drogowego w lutym 1988 roku, która jednoznacznie stwierdza, że w przypadku oznakowanych przejść dla pieszych pierwszeństwo pieszy nabywa zbliżając się do przejścia. A że przepisy wynikające z międzynarodowych Konwencji mają wg polskiego prawa pierwszeństwo przed lokalnymi to już od 1988r. były one w zasadzie obowiązujące.
Stan faktyczny jest taki, że nie ma żadnej Konwencji do spraw ruchu.
Jakiś czas temu przy przejściach dla pieszych pojawiły się napisy „Odłóż telefon. Żyj.” Czy coś w tym rodzaju, Cenna inicjatywa, jak to powiadali włodarze PRL-u, ale trochę to nielogiczne. No bo przecież jak ktoś już wpatrzony jest w ten swój telefon, to zapewne tego napisu nie zauważy. Nie to żebym miał coś przeciwko,tylko tak mnie trochę ta refleksja rozbawiła.
Widziałem już 2 smartfony na chodniku, bo ktoś odłożył i poszedł :-/
Ludzie niech ktoś przyjedzie i coś zrobi z tym przejściem, nikogo nie ma przy przejściu a światła pulsują. Nadaje się to do poważnej regulacji bo to jest chore, obserwuje to z bliska i te światła świecą się co chwilę a nikt nie przychodzi, a tym bardziej nikogo nie ma przy przejściu, więc po co to się świeci?
Aktywują się m. in. kiedy jezdnią przejeżdża rowerzysta.
Duch postępu widocznie przechodził
Fajne te kocie oczy, tak świątecznie się robi, gdy migają, niestety, za długo nie przetrwają, do Wielkanocy oślepną :-/
Poduszki berlińskie skuteczniejsze