W Pabianicach nie brakuje miejsc serwujących klasyczne obiady, a opinie klientów w Google pomagają wskazać, które z nich cieszą się największym uznaniem. Sprawdziliśmy oceny pabianickich barów z jedzeniem domowym. Wyniki?
Najwyżej oceniany – Pan Bakłażan z ul. Moniuszki
Choć to najmniejszy lokal z całej sieci, zdobył najwyższą ocenę – 4,9 na 5. Przy zaledwie 25 recenzjach, klienci chwalą tu smak potraw i miłą obsługę. Równie dobrze wypadają inne lokale tej marki: na Południowej (4,6) i Modrej (4,5), co czyni „Pana Bakłażana” liderem wśród barów z domowym obiadem.
Popularność i solidność – Nóż Widelec i Garnuszek
Nóż Widelec z ul. 20 Stycznia zdobył 4,8 (189 opinii) i zbiera pochwały za smak, porcje i atmosferę. Bardzo dobrze oceniany jest również Garnuszek przy ul. św. Rocha – 4,6 (164 głosy). Oba miejsca oferują klasyczne menu w nowoczesnym wydaniu. Z oceną 4,5 (118 opinii) Bistro Bazylia z ul. Leczniczej wybija się nie tylko jakością, ale i podejściem do klienta.
Solidne średniaki – Kwadrans, Pieprz i Sól, Idylla, Obiady domowe
Lokale takie jak Kwadrans (4,3), Pieprz i Sól (4,2), Idylla (4,2) oraz Obiady domowe na Bugaju (4,3) notują dobre opinie, wskazując na stabilny poziom z solidnym jedzeniem na co dzień.
Klasyka gatunku – Bar Pierożek
Choć ocena Bar Pierożek z ul. Łaskiej to 4,1, to imponująca liczba 444 opinii świadczy o jego popularności. To zdecydowanie najdłużej działający bar z obiadami domowymi w Pabianicach. Klienci chwalą szczególnie pierogi i zestawy dnia – klasyczne, tanie i sycące. Niestety, narzekają również na ceny, które według nich są nieadekwatne do wielkości porcji.
Mieszane odczucia – Kogel Mogel i U Karola
Kogel Mogel (3,8) z ul. Kilińskiego i U Karola z ul. Wspólnej (3,8) uzyskały najniższe oceny w zestawieniu. W przypadku tego drugiego pojawiło się kilka podejrzanych negatywnych recenzji, które mogą zaniżać końcowy wynik. Warto zachować dystans i spróbować samemu.
Zobacz też inne rankingi Google z Pabianic:
Pierożek podupadł dramatycznie – to największy regres ostatnich lat. 10 lat wstecz to był naprawdę niezły bar, ale obecnie jest nie dość, że jest tam ultra drogo (za niewiele więcej można zjeść smaczniejsze, większe i lepsze jakościowo danie dnia w np. Willi Impresji), porcje są malutkie, to jeszcze drastycznie spadła jakość podawanych dań. Pierożek ma już w zasadzie ceny jak restauracja z obsługą kelnerską a nie przystępny bar mleczny. Gdyby jeszcze szła za tym jakość, ilość i obsługa.. no way Kotlety często niedosmażone albo z kolei spalone na węgiel, frytki czy dewolaje niedosmażone, porcje np. schabowego czy piersi kurczaka maluteńkie,… Czytaj więcej »
Hmmm dziwne, że ktoś daje tyle szans jednemu barowi i godzi się na „często niedosmażone kotlety” „niedosmażone dewolaje” i jeść zupę, która „każdego dnia smakuje inaczej”. Jak mi cos raz nie smakuje to nie idę tam więcej, ewentualnie daje jeszcze jedną szansę, ale tu widzę kulinarny masochizm :).
To altruizm. On im ciągle daje szanse 🙂
Czemu moja opinia o Barze Pierożek nie została dodana? Czyżby jakieś układy z właścicielami?
Bo myślisz, że ja tu siedzę przed kompem w niedzielę i przebieram nogami czekając na twój komentarz? I tak mam układ z właścicielami, wszystkie inne negatywne na temat baru pierożek akceptuje, ale twojego nie, bo mam z nimi układ. Czegoś nie zrozumiałeś?
a co miałem napisać o innych barach jak Pierożek to jedyny bar do którego przez kilkanaście lat chodziłem i moje dzieci jedzą stamtąd obiady w szkole? Na temat innych się nie wypowiadam, bo byłem jedynie ze 2-3 razy w Garnuszku. Zwyczajnie boli co się stało z tym miejscem a Pan od razu sugeruje że to jakaś celowa akcja konkurencji aby zdyskredytować firmę albo nie wiem co
Bo mnie taka postawa dziwi i wyraziłem swoje zdziwienie, że ktoś pomimo niezadowolenia dalej korzystać z usług. Tym bardziej, że jest spory (jak widać) wybór w tego typu gastronomii.
To altruizm. On im ciągle daje szanse 🙂
Dla mnie Pierożek najlepszy, tyle że już nie na moją kieszeń.
Ja również zgadzam się z Halucynkiem. Bar Pierożek to porażka, strasznie drogo, małe porcję, wydająca zachowuje się ordynarnie i często widać ogromne zdenerwowanie oraz humorki tej Pani. No i oczywiście co według mnie nie powinno mieć miejsca a często słychać na sali jak Pani Właścicielka krzyczy i odnosi się w nie odpowiedni sposób do swoich pracowników! Aż się nie chcę tam jeść. Ogólnie nie polecam tego miejsca! Na pewno to nie są te standardy które były za dawnych właścicieli.
Kotlet de volaille najlepszy w mieście i jeszcze buraczki na ciepło. Opinia wybrednego latorośla:) Dla mnie tylko kompot plus sentyment. Ceny faktycznie nie adekwatne do wielkości porcji.
W mojej ocenie najlepsze żarło jest w Willi Impresji (dania obiadowe). Do tego najlepsza obsługa w mieście.
Ostatnio pizza w Presto się poprawiła i jak dla mnie Nana (jedno moje ulubione danie) wymiata:)
Bakłażan jest strasznie przereklamowany. Żarcie może i tanie, ale pod względem jakości i smaku to poziom szkolnej stołówki. Z tych wymienionych lokali to najbardziej polecam Bistro Bazylię, jedzonko 10/10 tylko trzeba się spieszyć bo kilka godzin po otwarciu już nie ma połowy dań z karty.
Garnuszek! Polecam
Panie Redaktorze, ten cykl to świetna sprawa, super pomysł. Dla właścicieli opisywanych lokali: o większości z nich, mimo że mieszkam tu całe życie, nie słyszałem. Zróbcie coś, wyjdźcie do ludzi. Obie strony będą zadowolone.
Dostajesz minusa, brawo
Częstym wyznacznikiem „dobrego Dania „jest jego wielkość i tak jeżeli schab nie jest wielkości kartki a4 to danie z pewnością nie zasługuje na pochwale .Zastanówmy się moi drodzy większość nas ma duża nadwagę może warto przejrzeć się w lustrze i wrócić do zapotrzebowań energetycznych które nas organizm spali .Będzie to z korzyścią dla organizmu i ekologi
Który lokal prowadzisz? 😂
Żaden .Ale jadam w wielu .
To dla kogo częstym wyznacznikiem jest ta wielkość? Po czym wznosisz?
Bakłażan z czego słynie ze przez cały tydzień jest jedną i tą samą zupa pomidorowa polecam trochę urozmaicenia niech właściciel pomyśli że można podać grzybowa i grochówkę Anie pomidorowka i inna zupaod poniedziałku do soboty jest pomidorówka plus inna zupa
Otwórz swoje i będziesz podawać, co chcesz
Zupa pomidorowa często podawana ?bo to nasza krolowa prawie wszyscy ja uwielbiają .Przez lata w ścisłej czołówce należy jej się korona 😁
Ta zupa to akurat wrzatek z koncentratem. Nie jest na miesie.
Ongiś bar „Pierożek” był klasą samą w sobie. Nie wiem co tam się wydarzyło, ponoć jakiś rozwód, sprawy rodzinne. Zupa zawsze ta sama, unikalna pieczarkowa, ah. No ale z biegiem lat ceny podskoczyły, a wszystko jakby straciło na dawnej renomie. Stare wygi wspomną z serdecznym uśmiechem „Słoneczny” z Wyspiańskiego, który przez chwilę przeniósł się głębiej w miasto. To był prawdziwy „mleczny”! Podobnie wspomnieć należy bar „Pamotex” na Starym Mieście, zamknięty gdzieś w latach 90. Niedawno wpadłem do baru mlecznego w Jaworze i we Wrocławiu, obiadki za 10-20 złotych, do tego ponoć dotowane, dlatego tak tanie. Aż się uśmiechnąłem, jedząc i… Czytaj więcej »
Zapewne najłatwiej jest narzekać ale faktem jest ,ze smaki dawnych potraw trochę się zmieniły ,chemia robi swoje -dzisiaj pomidor jest zielony a jutro czerwony i do sprzedaży to nie może dobrze smakować .Ale i tak uważam ,ze nasi restauratorzy dobrze nas karmią .
Na Wyspiańskiego to mogłeś gwoździe kupić w Ferum, Słoneczny był na Wyszyńskiego dawna XX-lecia.
a może XXXV lecia PRL
Człowiek nie świnia zje wszystko!
Pan Bakłażan dobrze że jest.Jedzenie smaczne.A co do ilości na talerzu to panie na Moniuszki nałożą tyle ile klient chce.Jeśli komuś się nie podoba niech gotuje sam.Dla mnie to bardzo często jedyny posiłek dziennie.I cieszę się, że taki bar funkcjonuje bo za chwilę w Pabianicach będą tylko urzędy,Lidl,Biedronka.itp.itd
I apteki
Bar PIEROŻEK to jeszcze za komuny to był luksus,teraz wali się jkonia ak restauracja ceny nie adekwatne do Tak samo Bakłażan 🍆 wali reklamą a nie jakością i podejściem do klienta..
rek-la-ma, trzy sylaby, a tak trudno zapamiętać jak się pisze
„Pan Bakłażan” robi dania, które nie są ładne. Mało kto w szkole chce to jeść. I do tego są często przesolone.
Zaniżona ocena dla ,,kwadransa,,.Wybór dań dużo większy niż u konkurencji,posiłki smaczne i przystępne cenowo.Grochówka i barszcz czerwony jak u mamy.Przy nakładaniu porcji nie ,,jeść oczami,, bo wszystko wygląda wspaniale.
Bary mleczne mają tyle wspólnego z mlekiem co mleko z kartonu z krową
Co mleko z kartonu z mlekiem….
a ty masz tyle wspolnego z rozumem co przeietny mieszkaniec dlutowa
Moim skromnym zdaniem, Bakłażan na moniuszki jest THE BEST. Obsluga jest bardzo miła, posilki sa bardzo dobrej jakości, porcje wystarczajace, zeby się najeść. Zawsze jest czysto i jestem sprawnie i szybko obsłużony. Serdecznie polecam.
Mialem włosy w zupie tam 🤣
I pewnie brakło odwagi żeby zgłosić ten fakt obsłudze baru , ale żeby wylewać swoje gorzkie żale w Internecie to już kozak 😂😂😂
dziecko, sama pewnie się nie potrafisz odezwac.
to po co się pochylałeś 🙂