W pierwszej kolejce Łódzkiej Klasy Okręgowej sezonu 2019/2020 fani lokalnej piłki byli świadkami derbów powiatu. Przystąpiły do nich dwie ekipy, które latem przeszły prawdziwe rewolucje. Która z nich wypadła lepiej? 

PTC Pabianice – GKS Ksawerów 1:2 (1:0)

Przed startem sezonu fioletowi zdążyli jeszcze dopiąć dwa transfery. Klub zasilą bramkarze Adrian Kowalski z ŁKS-u Łódź oraz Paweł Bryl z MKS-u Dąbie. W klubie jest jeszcze kilku testowanych graczy i być może na kolejne spotkania uda się ich zgłosić. Jeśli zaś chodzi o transfery z klubu, to Krystera i Stolarek znaleźli się w GLKS-ie Długów, a bramkarz Hajduk powędrował do Jagielloni Tuszyn.

W ekipie z Ksawerowa od pierwszych minut na murawę wybiegła trójka byłych fioletowych. Mowa o Danielu Dudzińskim, Piotrze Szynce oraz Dawidzie Kaźmierczaku. Wraz z nowymi kolegami z drużyny bardzo szybko wywalczyli oni optyczną przewagę na placu gry. Dudziński starał się poprowadzić szybki atak prawą flanką, ale czystym wślizgiem zatrzymał go Drewniak i z akcji były nici.

Po dominacji GKS-u do dobrej okazji doszli gracze PTC. W 12. minucie Adrian Rudyk otrzymał prostopadłe podanie i znalazł się oko w oko z Rzeźniczakiem. Kąt był jednak ostry i oddany strzał nie miał właściwej siły. Dało to szansę jednemu z defensorów gości, by wybić futbolówkę sprzed linii bramkowej. Minutę później przyjezdni nie mieli już tyle szczęścia. Z prawej strony futbolówkę dośrodkował Drewniak. Obrońcy GKS-u zupełnie zlekceważyli tę sytuację, przez co piłka znalazła się pod nogami Rudyka. Nie namyślał się on długo i huknął po ziemi obok bezradnego bramkarz. Radość graczy PTC była wielka. Dodatkowo, zadedykowali oni gola nowo narodzonemu synowi Jacka Hilera, wykonując tak zwaną „kołyskę”.

Wywalczone prowadzenie gospodarze mogli stracić już trzy minuty później. Źle tor lotu piłki obliczył Sikorski i ta znalazła się w zasięgu Jana Rychty. Na szczęście dla PTC jego próba przelobowania bramkarza okazała się niecelna. Gości widocznie zezłościła strata bramki, bowiem raz za razem sunęli z kolejnymi atakami. Brakowało w nich jednak wykończenia. Swoją okazję miał między innymi Piotr Szynka, ale jego strzał z prawej strony nieznacznie minął dalszy słupek bramki.

Kolejne niewykorzystane sytuacje wyraźnie zaczęły irytować graczy GKS-u. Nie mieli oni pomysłu jak rozerwać szyki obronne fioletowych, a gdy nawet się to udawało, to piłka zawsze lądowała poza placem gry albo w dłoniach bramkarza. W końcu, w 39. minucie ksawerowianie zdobyli gola na 1:1, ale sędzia stojąca na linii bardzo szybko podniosła chorągiewkę dając znać, że akcja została spalona. Tak więc wynik 1:0 dla gospodarzy utrzymał się do przerwy. Nawet pomimo próby Jana Rychty z rzutu wolnego. Kolejny raz górą okazał się bowiem nowy bramkarz PTC.

Po zmianie stron obraz gry wyglądał bardzo podobnie jak wcześniej. Fioletowi liczyli na kontrataki, ale nie wychodziło im to najlepiej. Dużo niedokładności pojawiło się również w szeregach gości. Piotr Szynka miał drugą okazję na wyrównanie, ale tym razem ubiegł go interweniujący bramkarz. Jeszcze lepszą okazję GKS miał w 50. minucie. Jeden z ich graczy znakomicie trafił piłkę z ostrego kąta, ale golkiper fioletowych wyciągnął się jak struna i sparował ją za linię końcową. Chwilę później kolejną okazję miał Rikszajd, ale będąc naciskanym przez defensorów gospodarzy posłał piłkę wysoko nad bramką.

W 59. minucie Jarosław Maćczak dokonał pierwszej zmiany, wprowadzając na murawę Rafała Cukierskiego i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Chwilę mu zajęło wprowadzenie się do drużyny, ale dał o sobie znać w 78. minucie spotkania. Dobrze znalazł się on w polu karnym z piłką i bez namysłu huknął pod poprzeczkę dając GKS-owi upragniony remis.

Przyjezdni mieli jednak chrapkę na pełną pulę punktów i cały czas atakowali zepchnięte do defensywy PTC. Gospodarze mieli kilka okazji na wyjście z kontrą, ale żadna nie zakończyła się sukcesem. Szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili za to ksawerowianie. W 92. minucie jeden z ich graczy zagrał piłkę do znajdującego się w gąszczu nóg Cukierskiego i ten z kilku metrów po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Gospodarze nie mieli już sił na walkę i ostatecznie musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 1:2.

Zobaczymy jaką grę obie drużyny będą prezentować przez kolejne tygodnie. Na pierwszy rzut oka w inauguracji sezonu było widać przewagę GKS-u oraz brak przednich kłów w szeregach fioletowych. Ich ataki za każdym razem wyglądały bowiem stosunkowo niegroźnie. Michał Buchowicz musi coś na to szybko poradzić, bowiem już w najbliższą sobotę PTC pojedzie na stadion Włókniarza Pabianice aby rozegrać derby miasta. Ksawerów podejmie za to u siebie LKS Rosanów. Oba pojedynki rozpoczną się o godzinie 17:00.

Bramki: 13. Adrian Rudyk (1:0), 78. Rafał Cukierski (1:1), 92. Rafał Cukierski (1:2).

PTC: Kowalski, Siejka, Sikorski, Bączał, Drewniak, Hiler, Bednarski, Kukieła (63. Jankiewicz), Stachowski, Rudyk, Wujak.

GKS Ksawerów: Rzeźniczak, Górecki, Kaźmierczak, Telesiewicz, Kubala (62. Bajer), Wojtyniak (72. Poros), Grzejdziak, Dudziński, Szynka, Rychta (59. Cukierski), Rikszajd. 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments