Recydywistka spowodowała kolizję. Miała ponad dwa promile

16
W sobotni poranek, 18 października 2025 roku, o godzinie 9.20, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej w Szynkielewie. Z relacji świadka wynikało, że sprawca może być nietrzeźwy.

Na miejsce natychmiast skierowano patrol z pabianickiej „drogówki”. Zanim mundurowi dotarli na miejsce, zdarzenie zabezpieczył jednak inny funkcjonariusz — dyżurny z komisariatu w Konstantynowie Łódzkim, który wracał prywatnym samochodem po nocnej służbie.

Policjant zauważył stłuczkę i zatrzymał się, by sprawdzić, czy nikt nie potrzebuje pomocy. Na szczęście w obu pojazdach nie było osób rannych. Już po krótkiej rozmowie z kierującą fiatem funkcjonariusz nabrał podejrzeń, że kobieta może być pod wpływem alkoholu — wyczuwalna była od niej silna woń alkoholu.

Ponad dwa promile i zakaz prowadzenia

Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili przypuszczenia kolegi po fachu. 49-letnia mieszkanka powiatu pabianickiego miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu.

Jakby tego było mało, po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że kobieta wsiadła za kierownicę pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Uprawnienia straciła zaledwie kilka miesięcy wcześniej – również za jazdę „na podwójnym gazie”.

Do kolizji doszło, gdy nietrzeźwa kierująca nie ustąpiła pierwszeństwa volkswagenowi, którym podróżował 32-letni pabianiczanin z żoną i 3-letnią córką. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna był trzeźwy i posiadał wymagane uprawnienia.

49-latka została zatrzymana i wkrótce usłyszy zarzuty. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, co jest przestępstwem z art. 244 Kodeksu karnego, zagrożonym karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Mieszkańcy znów „okupują” parking przy supermarkecie

39
Pod koniec sierpnia 2024 roku właściciel sklepu Dino przy ul. 20 Stycznia w Pabianicach zdecydował się wprowadzić parkomaty. Miały one ukrócić zwyczaj parkowania przez mieszkańców pobliskich bloków, którzy zostawiali samochody na sklepowym parkingu nawet na kilka godzin.

Zasada była prosta – pierwsza godzina postoju bezpłatna, a za każdą kolejną należało zapłacić 3 złote. System szybko przyniósł oczekiwany efekt. Klienci sklepu mogli bez problemu zaparkować, a z parkingu bez przeszkód korzystali także ci, którzy przychodzili odebrać paczkę z paczkomatu ustawionego pod wiatą.

Parkomat zniknął, wróciły problemy

Minął rok, a sytuacja znowu się zmieniła. Z parkingu przy Dino zniknął parkomat, a wraz z nim — dyscyplina wśród kierowców. Mieszkańcy okolicznych bloków ponownie zaczęli zostawiać tam swoje auta na wiele godzin, wykorzystując sklepowy teren jako bezpłatny parking osiedlowy.

Efekt? Klienci, którzy przyjeżdżają po zakupy, coraz częściej skarżą się, że nie mają gdzie zaparkować.

– Późnym wieczorem cały parking jest zajęty. Widać, że część kierowców traktuje to miejsce jak prywatne miejsce postoju. Ciężko nawet odebrać paczkę z paczomatu – mówi jedna z klientek.

Co dalej z parkingiem przy Dino?

Na razie nie wiadomo, czy właściciel sklepu planuje ponowne uruchomienie systemu opłat lub inny sposób ograniczenia długotrwałego parkowania. W przeszłości wprowadzenie parkomatu skutecznie rozwiązało problem, pozwalając klientom swobodnie korzystać z miejsc postojowych.

Jeśli sytuacja się nie zmieni, można się spodziewać, że problem z brakiem miejsc powróci na stałe — ze stratą przede wszystkim dla klientów sklepu.

Rzadka choroba, wielka determinacja. Joanna daje nadzieję innym rodzicom

6
Mieszkanka Bychlewa, 35-letnia Joanna Pawęta, jest jedną z dziewięciu osób, dzięki którym powstało Stowarzyszenie Rodzin z Zespołem Angelmana, zrzeszające rodziny z całej Polski.

Zespół Angelmana to rzadka choroba genetyczna. Szacuje się, że w Polsce cierpi na nią niespełna tysiąc osób, choć w globalnym rejestrze zanotowano jedynie 145 przypadków z naszego kraju.

Do głównych objawów należą głębokie opóźnienie w rozwoju psychofizycznym, brak koordynacji ruchowej, zaburzenia mowy lub jej brak oraz częsta ekscytacja i wesołe usposobienie. W 80% przypadków występuje też padaczka, charakterystyczny szeroki rozstaw zębów, zaburzenia snu i jedzenia, a w wieku dorosłym także otyłość.

Diagnoza

Pani Joanna przeszła ciążę bezproblemowo. Jej pierwszy syn, Marcel, urodził się w 2019 roku i z początku nic nie wskazywało na to, że mógłby być niepełnosprawny.

– Z czasem nie pojawiały się te kamienie milowe w rozwoju dziecka. On nie przekręcał się na brzuszek, kiedy powinien, nie pełzał, kiedy powinien, nie było tego gaworzenia, a chodzenie to w ogóle długo później się pojawiło – wspomina mama chłopca.

Na nieprawidłowy rozwój dziecka zwróciła uwagę pediatra, która zachęciła rodziców Marcela do dalszej diagnostyki. Wkrótce zaczęli chodzić na rehabilitację, gdzie syn robił postępy, choć wciąż odstawał od swoich rówieśników. W końcu, za namową specjalisty, zdecydowali się na testy w poradni genetycznej. Wynik nie pozostawiał wątpliwości – Marcel choruje na zespół Angelmana.

Młodym rodzicom nie została udzielona informacja o tym, gdzie szukać wsparcia lub wiedzy o chorobie.

– To był straszny cios. I było trochę takie wyparcie, że to pomyłka, że to nie może być to. Jak zaczęliśmy czytać o tym, jak wygląda ta choroba, stwierdziliśmy, że jakby życie się skończyło w tamtym momencie – opowiada ze wzruszeniem pani Joanna. Obawiała się, że codzienność stanie się walką, a syn nigdy nie będzie w stanie się komunikować i robić nic samodzielnie. Rzeczywistość okazała się łagodniejsza.

– Marcel całkiem dobrze funkcjonuje i jest bardzo pogodnym dzieckiem. Nauczył się chodzić, gdy miał zaledwie dwa lata. To bardzo rzadko się zdarza przy zespole Angelmana. Nasza ciężka praca i pomoc fizjoterapeutów się do tego przyczyniła – dodaje.

Choć chłopiec nie mówi, rodzice uczą go komunikacji alternatywnej – za pomocą obrazków. Szansę na ćwiczenie tej umiejętności ma również w specjalistycznym przedszkolu w Zduńskiej Woli, do którego uczęszcza.

Wspierająca społeczność

Szukając informacji o chorobie w internecie, pani Joanna poznała innych rodziców dzieci z tą niepełnosprawnością. W 2022 roku wspólnie utworzyli nieformalną grupę pacjencką, która w 2024 roku przekształciła się w Stowarzyszenie Rodzin z Zespołem Angelmana. Obecnie należy do niego około 60 osób. Misją organizacji jest przede wszystkim szerzenie wiedzy o tej rzadkiej chorobie genetycznej oraz wsparcie rodzin nią dotkniętych.

„Dążymy do tego, żeby chorzy mieli lepszy dostęp do niezbędnej opieki medycznej i sprzętu, a docelowo – do terapii genowej” – czytamy w oficjalnej ulotce stowarzyszenia.

Do tej pory grupa zorganizowała zarówno ogólnopolskie, jak i regionalne zloty rodzin, podczas których rodzice i opiekunowie mogli poznać się, wymienić doświadczeniami, uczestniczyć w warsztatach i spotkaniach z ekspertami.

Stowarzyszenie stworzyło również broszurę „100 dni po diagnozie”, przyczyniło się do powstania artykułu naukowego oraz wzięło udział w międzynarodowej akcji „Light It Up Blue”, polegającej na oświetlaniu budynków na niebiesko z okazji Światowego Dnia Zespołu Angelmana (15 lutego).

Organizacja prowadzi także wyjazdy wytchnieniowe, czyli spotkania, podczas których opiekunowie chorych mogą odpocząć i zrobić coś dla siebie. Ich organizacją kieruje właśnie pani Joanna. Najbliższy wyjazd odbędzie się w listopadzie.

– To już drugi wyjazd, który organizujemy dla mam. Poprzedni odbył się w kwietniu tego roku, w Spale, i wzięło w nim udział 10 osób. Teraz jedziemy w 18 – mówi mama Marcela, zapowiadając, że wyjazd dla ojców również jest już w planach.

W związku z listopadowym spotkaniem pani Joanna przygotowuje dla uczestniczek własnoręcznie robione bransoletki. Pomaga jej w tym nieodpłatnie pabianicka firma Koralik by Mari.

Niełatwo o sponsorów

Większość działań stowarzyszenia finansowana jest z prywatnych środków jego członków, choć w przeszłości organizacja otrzymywała jednorazowe wsparcie od firm i darczyńców. Dzięki nim udało się np. zorganizować zajęcia z jogi twarzy czy podarować uczestnikom kosmetyki firmy Ziaja. Do realizacji większych przedsięwzięć potrzebni są jednak stali sponsorzy.

Marzeniem członków stowarzyszenia jest organizacja wyjazdów wytchnieniowych dla całych rodzin.

– Jest ciężko, bo rodzic żyje z tą chorobą dziecka cały dzień i całe życie. Zespół Angelmana nie wiąże się z przedwczesną śmiercią, więc dzieci dożywają dorosłości – tłumaczy pani Joanna. – Są opiekunowie, którzy nie mają z kim zostawić np. dorosłego niepełnosprawnego dziecka, żeby pojechać na wyjazd. Chcielibyśmy im w tym pomóc – dodać im to wytchnienie, by mogli pojechać z dziećmi, ale mieć też pół dnia tylko dla siebie – podkreśla.

Stowarzyszenie poszukuje wsparcia w każdej formie.

– Szukamy osób, które mogłyby wesprzeć działalność stowarzyszenia jednorazowo bądź długoterminowo. Takich, które pomogą finansowo, świadczą usługi lub przekażą swoje produkty. Mogą to być nawet usługi drukarskie czy rękodzieło – wszystko jest dla nas mile widziane – mówi założycielka.

W zamian organizacja oferuje promocję darczyńców, choć mile widziani są także anonimowi sponsorzy. Dodatkowe środki pozwoliłyby stowarzyszeniu rozwinąć działalność i dotrzeć z pomocą do większej liczby rodzin.

– Gdy dołączają do nas nowo zdiagnozowani, to dla nich ogromne wsparcie. Od nikogo nie dowiemy się tyle, co od rodziców innych dzieci – mówi Joanna. – To są ludzie, którzy już przez coś przeszli i mogą wesprzeć, udzielić informacji. To takie zobaczenie, że ten świat nie jest aż taki zły, prawda? – dodaje z uśmiechem.

Więcej informacji o zespole Angelmana oraz działalności stowarzyszenia można uzyskać na ich facebookowej grupie: https://www.facebook.com/zespolangelmanaorg.

Dzięki dotacji przebudują całą ulicę. Koszt inwestycji to 5,4 mln zł

21
Dziś prezydent Pabianic Grzegorz Mackiewicz wraz z zastępcami poinformowali o znacznym rozszerzeniu zakresu planowanego remontu ulicy Widzewskiej. Dzięki uzyskanemu dofinansowaniu przebudowany zostanie cały odcinek drogi – od ul. Rypułtowickiej aż do ul. Partyzanckiej.

W tym roku ruszy pierwszy etap inwestycji – przebudowa odcinka od schroniska dla zwierząt do ul. Partyzanckiej. Miasto otrzymało na ten cel 2 mln 776 tys. zł z budżetu państwa, przekazanych przez Łódzki Urząd Wojewódzki.

Zamiast popękanych płyt i nierówności pojawi się nowa asfaltowa jezdnia, chodnik dla pieszych oraz zjazdy do posesji. Przebudowywany fragment ma długość około 713 metrów.

Miasto dołoży środki, by wyremontować całą ulicę

Dzięki pozyskanemu dofinansowaniu Pabianice sfinansują także przebudowę drugiej części ulicy, czyli odcinka od ul. Rypułtowickiej do schroniska dla zwierząt (ok. 618 metrów), już z własnych środków budżetowych.

Zakończenie całości prac planowane jest w połowie przyszłego roku. Miasto planuje ogłoszenie przetargu na realizację inwestycji jeszcze w październiku, z podziałem na dwa etapy. Łączny koszt przebudowy ul. Widzewskiej wyniesie około 5,4 mln zł.

Na całej długości drogi zostaną również zamontowane urządzenia ograniczające prędkość pojazdów, co poprawi bezpieczeństwo mieszkańców.

Zakorkowana droga do Pabianic. Wszystko przez remonty

17
Kierowcy dojeżdżający rano do Pabianic muszą uzbroić się w cierpliwość. Przed godziną 8.00 na drodze wojewódzkiej DW 485 tworzą się długie korki, które zaczynają się już w Bychlewie i ciągną aż do centrum miasta.

Powodem utrudnień jest prowadzonych jednocześnie kilka remontów drogowych. W tym samym czasie trwają prace na drodze z Terenina do Hermanowa oraz przy remoncie mostu na ul. Rydzyńskiej, co znacząco ograniczyło możliwości alternatywnych objazdów. Dodatkowo prowadzone są prace na drodze gminnej z Jadwinina do Bychlewa.

Ktoś mógł to skoordynować, niestety, wszystkie remonty prowadzone są w tym samym czasie – skarży się jedna z mieszkanek Jadwinina.

Droga od Terenina

W efekcie, mieszkańcy Rydzyn, Jadwinina, Terenina, Pawlikowic i innych miejscowości z południowej części powiatu pabianickiego, którzy codziennie dojeżdżają do Pabianic do pracy czy szkół, kierują się właśnie drogą wojewódzką 485.

Sytuację pogarsza poranny szczyt komunikacyjny w okolicy szkoły w Bychlewie. W godzinach 7.30–8.00 tworzą się tam zatory, ponieważ wielu rodziców zatrzymuje się, by wysadzić dzieci, a dodatkowo kierowcy przepuszczają pieszych na przejściu.

W połączeniu z dużym natężeniem ruchu tranzytowego i brakiem możliwości ominięcia remontowanych odcinków, droga wojewódzka zamienia się w jeden długi sznur aut.

Straszny Dwór w Pabianicach. Wielkie Wydarzenie z Dariuszem Mikulskim!

0
prof. Dariusz Mikulski

Już 11 i 12 listopada w sali Pawelana w Pabianicach odbędzie się wyjątkowe wydarzenie. Opera „Straszny Dwór” Stanisława Moniuszki po raz pierwszy zabrzmi w naszym mieście!

To niezwykły projekt artystyczny, który łączy tradycję polskiej opery narodowej z nowoczesną inscenizacją.

Za muzyczne kierownictwo odpowiada wybitny dyrygent prof. Dariusz Mikulski – maestro o międzynarodowej renomie, znany z odwagi i wyjątkowej pasji. Jak zapewniają organizatorzy wydarzenia, to właśnie dzięki niemu Pabianice staną się miejscem spotkania najwyższej klasy solistów, orkiestry Sinfonia Masovia, chórów „Harmonia” i „Voxellence” oraz zespołu baletowego „Duch Tańca„. Spektakl reżyseruje Anna Długołęcka, dbając o artystyczny rozmach i nowoczesną formę inscenizacji.

W obsadzie wystąpią znakomici śpiewacy, m.in.: Arnold Rutkowski, Marta Ustyniak-Babińska, Paulina Gocałek czy Aleksandra Gudzio. Na scenie zobaczymy także pabianiczanina Franciszka Gryglewskiego wcielającego się w postać Zbigniewa – jedną z głównych ról.

Ostatnie bilety i dodatkowe szanse

Organizatorzy podkreślają, że zainteresowanie wydarzeniem jest ogromne!

W związku z tym, planujemy otworzyć dla publiczności również spektakle przedpremierowe, czyli próby generalne! To szansa dla każdego miłośnika sztuki, aby poznać świat opery na jedynym tego typu wydarzeniu w Pabianicach – pierwszej pabianickiej premierze operowej.

Bilety do nabycia są na stronie fundacji MikulskiArt oraz w Miejskim Ośrodku Kultury w Pabianicach. 

 

Podpalacz wrzucił płonącą racę do auta

57
Po godzinie 22.00 dwa zastępy straży pożarnej zostały zadysponowane na ulicę 20 Stycznia w Pabianicach. Na parkingu przed wieżowcem, w rejonie skrzyżowania z ul. Nawrockiego, mieszkańcy zauważyli dym wydobywający się z jednego z zaparkowanych pojazdów.

Na miejscu okazało się, że nieznany sprawca wybił tylną szybę w czarnym mercedesie i wrzucił do środka płonącą racę. Na szczęście ogień nie zdążył się rozprzestrzenić – strażacy błyskawicznie ugasili zarzewie pożaru, zapobiegając poważniejszym zniszczeniom.

Na miejscu interweniowała również policja, która przejęła dalsze czynności w tej sprawie. Funkcjonariusze będą ustalać okoliczności zdarzenia i tożsamość podpalacza.

Warto dodać, że w ostatnim czasie w tej okolicy dochodziło do podpaleń kontenerów na śmieci, co może wskazywać na podobny sposób działania sprawcy.

Kieszonkowiec okradł seniorkę w sklepie przy ul. Łaskiej

0
Policjanci z Konstantynowa Łódzkiego prowadzą postępowanie w sprawie kradzieży, do której doszło przed dwoma dniami w jednym ze sklepów przy ulicy Łaskiej. Ofiarą złodzieja padła 83-letnia mieszkanka miasta.

Z ustaleń wynika, że seniorka została okradziona podczas zakupów. Złodziej, wykorzystując chwilę nieuwagi kobiety oraz panujące w sklepie zamieszanie, ukradł jej portfel z dokumentami i niewielką kwotą pieniędzy.

Policja przypomina, że kieszonkowcy często działają w miejscach zatłoczonych – w sklepach, na targowiskach czy w komunikacji miejskiej. Wykorzystują moment rozkojarzenia i bliskość innych osób, by sięgnąć do torebki lub kieszeni.

Funkcjonariusze apelują o ostrożność, szczególnie do osób starszych:

  • nie trzymajmy wszystkich pieniędzy i dokumentów w jednym miejscu,
  • torebki zamykajmy i trzymajmy blisko ciała,
  • zwracajmy uwagę na osoby, które zbyt blisko się do nas zbliżają.

Każdego, kto był świadkiem zdarzenia lub może pomóc w ustaleniu sprawcy, policja prosi o kontakt z komisariatem w Konstantynowie Łódzkim.

Wzrost podatku od nieruchomości najbardziej odczują przedsiębiorcy

27
Rada Miejska w Pabianicach będzie głosować na  projektem uchwały w sprawie nowych stawek podatku od nieruchomości, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Zgodnie z dokumentem, stawki podatkowe wzrosną średnio o 3,7% w stosunku do roku 2025. Choć zmiana obejmie wszystkich podatników, najbardziej odczują ją lokalni przedsiębiorcy.

Nowe stawki od 2026 roku

Nowa uchwała określa roczne stawki podatku od nieruchomości m.in. dla:

  • gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – 1,37 zł za m²,
  • budynków mieszkalnych – 1,18 zł za m²,
  • budynków związanych z działalnością gospodarczą – 34,16 zł za m²,
  • pozostałych budynków – 11,52 zł za m².

Dla porównania, stawki w 2025 roku były niższe o około 3,7%.

Największy wzrost dla firm

Z wyliczeń przedstawionych w uzasadnieniu uchwały wynika, że wzrost obciążenia dla przedsiębiorców będzie wyraźniejszy niż dla osób prywatnych:

  • Drobny przedsiębiorca, posiadający np. 100 m² gruntu i 100 m² budynku, zapłaci rocznie o 127 zł więcej,
  • Średni przedsiębiorca, posiadający 500 m² gruntu i 500 m² budynku, zapłaci o 635 zł więcej rocznie.

Dla porównania, osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej odczuje wzrost na poziomie ok. 27 zł rocznie.

Choć w uzasadnieniu wskazano, że podatek od nieruchomości stanowi dla firm koszt uzyskania przychodu (czyli może być odliczany), to w praktyce wyższe stawki oznaczają dodatkowe obciążenie dla lokalnego biznesu, który już zmaga się z rosnącymi kosztami energii, płac i usług.

Podwyżka poniżej maksymalnych stawek, ale odczuwalna

Ratusz podkreśla, że zaproponowane stawki mieszczą się poniżej górnych limitów ogłoszonych przez Ministerstwo Finansów. Wzrost uzasadniono wskaźnikami makroekonomicznymi, inflacją, rosnącym wynagrodzeniem minimalnym i kosztami planowanych inwestycji miejskich.

Mimo to, przedsiębiorcy mogą odczuć nową daninę szczególnie dotkliwie — to oni płacą najwyższe stawki wśród wszystkich kategorii podatników.

Podatki a budżet miasta

Wzrost stawek podatku od nieruchomości ma przynieść miastu wyższe dochody, które zasilą budżet Pabianic na 2026 rok. Jak podkreślono w uzasadnieniu, środki te będą potrzebne m.in. na utrzymanie infrastruktury i realizację inwestycji.

Jeśli uchwała wejdzie (to raczej formalność przy obecnym stanie rady) nowe stawki będą obowiązywać od 1 stycznia 2026.

Inwestycyjny boom w Konstantynowie. Dwa centra handlowe na horyzoncie

12

Konstantynów Łódzki wkrótce zyska dwa nowoczesne obiekty handlowe. Inwestycje te mają nie tylko uatrakcyjnić ofertę zakupową miasta, ale także przyczynić się do jego dalszego rozwoju gospodarczego i poprawy infrastruktury. Co najważniejsze, inwestorzy liczą na przyciągnięcie klientów m.in. z Łodzi i Pabianic.

Nowy park handlowy przy ul. Zgierskiej

Pierwszy z planowanych obiektów to nowoczesny park handlowy realizowany przez spółkę PKB Inwest Budowa. Kompleks powstanie przy ulicy Zgierskiej – głównej trasie wjazdowej do Konstantynowa Łódzkiego od strony Łodzi i Zgierza, w pobliżu węzła z drogą ekspresową S14.

Park handlowy zajmie 6 500 m² powierzchni najmu, rozmieszczonej w trzech budynkach. Dla klientów przewidziano 153 miejsca parkingowe.

– Lokalizacja w sąsiedztwie dużych osiedli mieszkaniowych i głównych tras komunikacyjnych gwarantuje atrakcyjność inwestycji zarówno dla klientów, jak i najemców – podkreśla Jacek Ostwald, komplementariusz PKB Inwest Budowa.

Jak zaznacza inwestor, park handlowy ma obsługiwać nie tylko 18-tysięczny Konstantynów Łódzki, ale także ponad 100 tysięcy osób z okolicznych miejscowości.


BIG Konstantynów – regionalne centrum handlowe

Drugą, sporą większą inwestycją będzie rozbudowa kompleksu handlowego przy ul. Łódzkiej, w sąsiedztwie istniejącego już hipermarketu Kaufland i sklepu Bricomarche.

Powstanie tam BIG Konstantynów – regionalne centrum handlowe o łącznej powierzchni około 21 tys. m² GLA (powierzchni najmu brutto). W skład kompleksu wejdzie:

  • park handlowy BIG o powierzchni ok. 13,5 tys. m² GLA z około 30 sklepami znanych marek,

  • istniejący już Kaufland (ok. 4,5 tys. m²),

  • sklep Bricomarche (ok. 3,2 tys. m²).

W ofercie BIG Konstantynów znajdą się popularne marki modowe, sportowe, drogeryjne, elektroniczne oraz wyposażenia wnętrz. Kompleks będzie też dysponował częścią gastronomiczną i usługową. Na wizualizacjach widać loga podobne do marek: Zara, CCC, Smyk, Worldbox

Na terenie obiektu powstanie restauracja typu drive-thru oraz przestronny parking na ponad 500 pojazdów. Deweloper zapowiada również realizację dogodnych rozwiązań komunikacyjnych, które zapewnią łatwy dojazd zarówno od strony Konstantynowa, jak i Łodzi.

Rozpoczęcie budowy kompleksu BIG Konstantynów zaplanowano na październik 2025 roku, natomiast otwarcie przewidziane jest na październik 2026 roku.