W weekend na stadionie przy Grota-Roweckiego odbędą się dwa mecze rozgrywek seniorskich. W trakcie obu będzie można wesprzeć ludzi dotkniętych powodzią.
21 września o godz. 16 w ramach rozgrywek A-klasy Włókniarz II podejmie PTC, a 22 września o godz. 15 początek meczu na szczycie klasy okręgowej, czyli Włókniarz vs. Stal Głowno.
Najwierniejsi fani niebiesko-biało-zielonych serdecznie zapraszają do przybycia na stadion. Będzie grill, a dochód ze sprzedaży kiełbasek zostanie przekazany zaprzyjaźnionym kibicom ze Stali Brzeg, w ramach wsparcia powodziowego.
Pod koniec sierpnia sklep Dino przy ul. 20 Stycznia ustawił parkomaty i pobiera dodatkową opłatę za zostawienie samochodu na dłużej niż godzinę.
Właściciel sklepu postanowił ukrócić parkowanie na swoim terenie mieszkańcom pobliskich bloków wprowadzając opłaty za każdą kolejna godzinę parkowania – w wysokości 3 złotych.
Ten zabieg zdecydowanie poskutkował i klienci sklepu mogą swobodnie zaparkować przed Dino. Nie ma też problemu z obiorem przesyłki z paczkomatu ustawionego pod wiatą parkingową.
Podobne zasady wprowadzili właściciele sklepu Kaufland, Delikatesów Centrum przy ul. Łaskiej i Biedronki przy ul. Konopnickiej.
Niestety, musimy poinformować o kolejnym pijanym kierowcy, który narozrabiał na terenie miasta. Tym razem mowa o 42-latku, który królem szos postanowił zostać mając 1.6 promila alkoholu.
Do zdarzenia doszło 17 września wieczorem. Kierujący hyundaiem stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w zaparkowanego forda. Swój rajd zakończył przy bramie wjazdowej do jednej z posesji u zbiegu ul. Wileńskiej i Wiejskiej.
Całą sytuację widział świadek, 40-latek. Nie zastanawiał się ani chwili i podbiegł do hyundaia. Ponieważ widział, że kierujący prawie na pewno jest pijany, wyjął kluczyki ze stacyjki i zadzwonił na 112. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili te przypuszczenia. Mieszkaniec gminy Pabianice, który kierował autem, miał ponad 1.6 promila alkoholu w organizmie.
– Nietrzeźwy kierujący został zatrzymany. Stracił już prawo jazdy, a za jazdę na „podwójnym gazie” odpowie wkrótce przed sądem. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, świadczenie pieniężne na rzecz instytucji lub organizacji społecznej zajmujących się pomocą ofiarom wypadków drogowych oraz zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do nawet 15 lat. 42-latek nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie zdarzenia drogowego – poinformowała podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy pabianickiej policji.
Orliki w tygodniu niedostępne dla „zwykłych ludzi”. Młodzi piłkarze ręczni Pabiksu nie mają gdzie komfortowo trenować. W ostatnich tygodniach obserwujemy wyraźny sportowy kryzys w mieście. Czy można go rozwiązać? Z czego wynika? Sprawdziliśmy.
Pierwsze boisko typu Orlik powstało w Pabianicach w 2008 r., przy SP3. Na początku było czynne do 22.00, a mogli z niego korzystać zarówno młodsi, jak i starsi fani piłki nożnej. Później rezerwować boiska można było jedynie do 20.30, więc „odpadło” siedem terminów do rezerwacji w tygodniu. Z biegiem lat coraz trudniej było „zaklepać” sobie boisko, choć nie było to niemożliwe. Teraz, pomiędzy poniedziałkiem a piątkiem jest to nierealne. Przysłowiowy Kowalski nie pogra na Orliku.
W tej sprawie napisał do nas oburzony czytelnik.
„Niestety dzisiaj jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja iż decyzją prezydenta miasta Pabianic Grzegorza Mackiewicza orliki mogą być użytkowane w tygodniu tylko i wyłącznie przez kluby sportowe a powodem jest… brak boisk do treningu dla tych grup. Jak ostatnio sprawdzałem to Włókniarz jak i PTC bo to o tych dwóch klubach mowa miały odpowiednio 2 i 3 boiska treningowe + 90% terminów na dwóch funkcjonujących orlikach. Na orliku na sp3 były w tygodniu tylko dwie grupy prywatne reszta cała dla klubów. Orlik miał służyć mieszkańcom miasta a nie klubom sportowym które mają swoją infrastrukturę. Pytanie gdzie teraz sport ma uprawiać zwykły Kowalski… Bardzo proszę o nagłośnienie sprawy gdyż jest ona oburzająca” – brzmiała treść wiadomości.
Sprawdziliśmy i faktycznie tak jest. Jeśli ma się szczęście, można zarezerwować termin jedynie na weekend. W tygodniu wszystko zajęte dla grup młodzieżowych Włókniarza i PTC.
– Ja w pełni rozumiem osoby, które chcą pograć na Orliku, ale teraz mają utrudniony dostęp do tego boiska. Proszę jednak też nas zrozumieć. Zabrano nam boisko, które jest przeznaczone na inwestycję, dlatego w zamian dostaliśmy dużo jednostek treningowych na Orliku. My byśmy bardzo chcieli trenować u siebie, ale na dzisiaj infrastruktura nie pozwala – powiedział Jacek Zarzycki, prezes Włókniarza.
Co na to miejskie władze?
Zapytaliśmy rzeczniczkę prezydenta Pabianic i otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
„Na Orliku przy SP 3, zgodnie z zarządzeniem, terminy zajmują w kolejności: szkolne zajęcia sportowe, grupy z pabianickich klubów sportowych, potem podmioty komercyjne i prywatne. W tym roku istotne jest, że 2 września podpisana została umowa na budowę boiska ze sztuczną nawierzchnią na terenie MOSiR przy ul. Grota-Roweckiego. W przyszłym roku grupy z Włókniarza wejdą na nowe boisko i uwolnią jednostki treningowe na Orliku i w salach gimnastycznych. Tym samym podmioty/grupy będące najemcami komercyjnymi będą miały zapewnioną większą dostępność do miejskiej infrastruktury sportowej” – poinformowała Aneta Klimek.
tu ma powstać boisko ze sztuczną murawą
Pabiks nie ma gdzie ćwiczyć. Trener młodzieży zarzuca lokalnym władzom „bylejakość”
Z boisk przechodzimy na hale. Poruszający wpis dodał na swoim profilu na Facebooku Mateusz Oklejak, przez lata związany z klubem SPR Pabiks. Trener narzekał na… brak miejsca do trenowania. I to pomimo faktu, iż w ostatnich latach powstały dwie nowe hale sportowe, przy SP13 i ZS1.
Trener dogłębnie opisał problem, z jakim zmagają się młodzi adepci piłki ręcznej, szkolący się w Pabiksie. Choć klub stara się zorganizować jak najlepsze warunki do treningu, to z powodu urzędniczych decyzji jest, delikatnie mówiąc, średnio.
Choć w emocjonalnym wpisie Mateusz Oklejak poinformował o rezygnacji z pełnienia funkcji trenera grup młodzieżowych, to w rozmowie z nami sprostował tę informację.
„Na tę chwilę nadal jestem trenerem, bo żal mi opuszczać, gdyż jak bym odszedł, to drużyny by nie było. Nie zrezygnowałem, walczę dalej o przydział hal” – poinformował Oklejak.
O problemie z dostępnością hal powiedział nam też prezes Włókniarza.
– W tamtym roku mieliśmy 19 jednostek treningowych w halach, teraz 12, a grup jest więcej. Musimy się ścieśniać, a dla paru grup wciąż poszukujemy miejsca do treningu na okres zimowy – przyznał Jacek Zarzycki.
W tej sprawie również postanowiliśmy zasięgnąć języka w magistracie.
– Wszystkie miejskie obiekty sportowe pozostają do dyspozycji pabianickich klubów. Staraliśmy się tak ułożyć grafik, żeby kluby mogły trenować zgodnie z zapotrzebowaniem, ale nie wszystkie otrzymały miejsce na tych salach czy obiektach, które były przez nie preferowane. Zwróciliśmy się również o wsparcie do Starostwa Powiatowego i większą dostępność jednostek treningowych na jego obiektach – napisała Aneta Klimek, rzeczniczka prezydenta.
Szansą na zażegnanie, choć w pewnym stopniu, kryzysu byłaby szersza dostępność Orlika przy I LO. To obiekt, którym zarządza starostwo.
– To boisko jest niestety zamykane od listopada do marca. Rozmawiamy w tej sprawie ze starostą, który przychyla się do naszych argumentów, że zimą można by tam trenować –zakończył prezes Włókniarza.
Druhowie z Tążew w gminie Dłutów informują o włamaniu do ich strażnicy.
Do zdarzenia doszło około północy. Jak informują strażacy, złodzieje zostali spłoszeni przez sąsiadów i nic nie ukradli. Na miejsce wezwano patrol policji.
– Na miejscu zdarzenia był Prezes OSP. Stwierdził, że nic nie zostało skradzione i uszkodzone. Póki co nikt nie złożył zawiadomienia o przestępstwie. Nie prowadzimy czynności w związku z tym – mówi rzeczniczka pabianickiej policji.
Jednak jak się okazuje, włamywacze nieopodal porzucili auto i uciekli pieszo.
Pabianicka firma z branży farmaceutycznej przekazała informację o wsparciu dla powodzian.
W tych trudnych chwilach zdecydowaliśmy się wesprzeć powodzian m.in. finansowo, przekazując darowiznę w wysokości 200 tys. złotych. Kwota ta zasiliła już konto Fundacji Siepomaga, która wraz z organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców rozpoczęła zbiórkę „Przedsiębiorcy dla Powodzian”
– mówi Jacek Furman, prezes Aflofarm Farmacja Polska.
Na terenie firmy udostępniono też przestrzeń do gromadzenia darów, które wysłane zostaną do najbardziej potrzebujących gmin na południu Polski. Każdy pracownik może przynieść to, co najpotrzebniejsze.
Buty na platformie stanowią idealne rozwiązanie dla kobiet, które cenią sobie wygodę i modny wygląd na co dzień. Dodają kilka centymetrów, nie pozbawiając nas przy tym komfortu podczas noszenia, co czyni je perfekcyjnym wyborem na każdą okazję. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele interesujących modeli, które doskonale wpisują się w aktualne trendy modowe. Na który z nich warto się zdecydować?
Wygoda i niepowtarzalny styl w jednym
Buty na platformie to doskonały wybór dla kobiet, które szukają uniwersalnego obuwia na co dzień. Dzięki podwyższonej podeszwie zapewniają one nie tylko dodatkowe centymetry, ale również znacznie efektywniejszą amortyzację, co przekłada się na większy komfort w trakcie noszenia. Wybierając buty na platformie, można mieć pewność, że będą pasowały do wielu różnorodnych stylizacji – od casualowych po te bardziej eleganckie. Warto zwrócić uwagę na obuwie wyprodukowane z wysokiej jakości materiałów, przede wszystkim skóry naturalnej, które zapewnia trwałość i wygodę przez długi czas.
Wśród najmodniejszych propozycji znajdują się zarówno klasyczne czarne botki czy loafersy, jak i odważniejsze modele, w tym sportowe sneakersy w intensywnych kolorach. CCC oferuje szeroki asortyment butów na platformie, które da się zakupić zarówno stacjonarnie, jak i online. Dzięki temu każda kobieta zyskuje możliwość znalezienia modelu idealnie dopasowanego do swoich potrzeb oraz preferencji.
Sneakersy na platformie – sportowa elegancja
Jeżeli podoba nam się mix sportowego stylu z nutą elegancji, sneakersy na platformie stanowią doskonały wybór. Te wyjątkowe buty łączą w sobie wygodę typową dla sneakersów z modnym akcentem w postaci podwyższonej podeszwy. Idealnie sprawdzają się w codziennych stylizacjach, nadając im nietuzinkowy, nowoczesny charakter. Sneakersy na platformie to obuwie, które można z powodzeniem nosić zarówno do jeansów, jak i do sukienek, co czyni je niezwykle uniwersalnym elementem garderoby.
Warto zwrócić uwagę na obuwie z dodatkowymi detalami, takimi jak metaliczne wstawki oraz oryginalne zdobienia, które dodają butom niepowtarzalnego stylu. Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby zdecydować się na dokupienie kolorowych sznurówek, zwłaszcza jeżeli postawiłyśmy na dosyć minimalistyczny model w klasycznych barwach, na przykład czarny lub biały. Taki zabieg sprawi, że nawet najzwyklejsza para butów zyska wyjątkowy look i od razu przyciągnie do siebie wzrok otoczenia.
Jak stylizować buty na platformie?
Buty na platformie dzięki swojej wszechstronności gwarantują ciekawe możliwości zestawiania ich z innymi elementami garderoby. Doskonale komponują się z różnorodnymi dodatkami, stając się niezwykle atrakcyjnym akcentem każdej stylizacji. Na co dzień wiele osób łączy je z dżinsami typu mom fit, które świetnie podkreślają walory sylwetki i jednocześnie nadają całości swobodny charakter. Taki zestaw świetnie sprawdzi się na spotkania z przyjaciółmi oraz na zakupy w mieście.
Miłośniczki elegantszych rozwiązań mogą zestawić buty na platformie z długą spódnicą lub sukienką. Tego rodzaju stylizacja idealnie nadaje się nawet na wieczorne wyjścia czy też bardziej formalne spotkania, łącząc w sobie wygodę z modnym, wyrazistym wyglądem. Najlepiej postawić na buty w neutralnych kolorach, które będą pasowały do większości ubrań w szafie, co pozwoli na tworzenie różnorodnych stylizacji na praktycznie dowolną okazję. Z drugiej strony – kolorowa para butów na platformie ożywi nawet najprostszy outfit.
Jarosław Habura – Prezes Zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego
Jarosław Habura, długoletni prezes zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego będzie miał nową pracę.
63-letni pabianiczanin, prywatnie brat posła Krzysztofa Habury, po 19 latach zrezygnował z rządzenia pabianickim MZK. Jarosław Habura będzie wiceprezesem RAMB Sp. z o.o., czyli spółki, w której 100% udziałów należy do PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. To oczywiście spółka akcyjna, gdzie większą część udziałów posiada Skarb Państwa.
RAMB specjalizuje się w pracach towarzyszących branży górnictwa odkrywkowego. W szczególności w zabezpieczeniach antykorozyjnych, wykonawstwie i montażu konstrukcji stalowych a także robotach ogólnobudowlanych i elektrycznych. Siedziba spółki mieści się w Bełchatowie.
Ile zarobi Jarosław Habura w państwowej spółce? Tego na razie nie wiemy. Okaże się to po opublikowaniu oświadczenia majątkowego w przyszłym roku. Taki obowiązek ma radny.
Wiadomo natomiast, ile zarabiał do tej pory. W oświadczeniu majątkowym za 2023 rok widzimy, że za bycie prezesem w MZK otrzymał wynagrodzenie w kwocie blisko 250 tysięcy złotych brutto. Do tego dochodzi wynagrodzenia z zasiadania w radzie nadzorczej łódzkiej spółki miejskiej Zjazdowa (67 360 zł) oraz radzie nadzorczej Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęczycy (30 160 zł). To nie wszystko. Jarosław Habura jest radnym powiatowym i pobiera comiesięczną dietę. W 2023 roku otrzymał z tego tytułu 33 737 złotych (netto).
Kto będzie nowym prezesem? W środę zbierze się rada nadzorcza MZK, która przyjmie rezygnację dotychczasowego prezesa. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie uda się pojutrze wyłonić nowego szefa zakładu i spółką przez chwilę będzie kierował prokurent.
Alkohol i pojazdy mechaniczne to nie jest dobre połączenie. Gorączka sobotniej nocy najwyraźniej zbyt mocno uderzyła jednak do głowy 39-latka, który o tym fakcie zapomniał. Teraz będzie miał problemy.
W sobotę 14 września (ok. 21.30) policjanci zostali wezwani na ul. Grobelną, gdzie miało dojść do szarpaniny pomiędzy uczestnikami ruchu drogowego. Jak się okazało, kierujący oplem wcześniej najechał na tył volvo, którego kierowca czekał na możliwość skrętu w prawo.
– Sprawca kolizji wyszedł z samochodu i rozpoczął awanturę z pokrzywdzonym. Mężczyzn rozdzielił inny uczestnik ruchu. Obaj uniemożliwili nietrzeźwemu 39-latkowi ucieczkę. Na tym jednak ta historia się nie kończy. W trakcie interwencji podszedł do funkcjonariuszy 27-latek. Według niego kierujący oplem uderzył również w jego porsche. Obaj spotkali się wcześniej na ulicy Piotra Skargi. Tam „amator jazdy na podwójnym gazie” podjechał do pokrzywdzonego i zaczął w jego kierunku wymachiwać rękami. Zaniepokojony kierujący porsche odjechał, a 39-latek ruszył za nim. Następnie na skrzyżowaniu ulic Piotra Skargi i Bugaj doprowadził do zderzenia obydwu pojazdów. Po tym jak sprawca odjechał, 27-latek zadzwonił na numer alarmowy – poinformowała podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy pabianickiej policji.
Wieczór dla kierowcy opla zakończył się w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Oprócz jazdy pod wpływem alkoholu, na sumieniu ma krótkotrwałe użycie pojazdu bez zgody właściciela. Opla na swój pijacki rajd „pożyczył” od członka rodziny, nie informując go o tym. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Kolejnych 3 ratowników z Pabianic jedzie na tereny zalewowe. Będą zapezpieczać wały przeciwpowodziowe w okolicy w Opolu.
Strażacy z guadem mieli wyjechać z Pabianic około godz. 13.00 do punktu punktu koncentracji w Sieradzu. Stamtąd wraz z kontenerem przeciwpowodziowym, który przewozi rękawy i worki do budowania wałów pojadą do Opola.
Na Opolszczyźnie, a dokładnie w powiecie głubczyckim, od niedzielnego ranka działa 5 strażaków z PSP Pabianice. Pracują przy umacnianiu wałów i ewakuacji ludności.