Sławomir Milewski, debiutujący w minioną środę na stanowisku trenera Włókniarza Pabianice, nie prowadzi już drużyny „Zielonych”. Z dniem 29 lipca dowiedział się o zakończeniu z nim współpracy.
– Zostałem poinformowany o tym, że klub związał się z nowym sponsorem, który wprowadza on własnego trenera oraz sztab. Dostałem pstryczek w nos i jeszcze nigdy nie potraktowano mnie tak jak teraz. Największy żal mam o to, że nie została mi dana szansa. Podczas ostatniego sparingu chłopaki zaprezentowali się bardzo dobrze i czułem zadowolenie z ich gry. Byłem na drodze do pozyskania kilku nowych piłkarzy, którzy chcieli dla mnie grać. Specjalnie rezygnowali z gry w innych klubach i liczyli na przenosiny do Pabianic, teraz nie wiem jak będzie – komentował były już trener Włókniarza Pabianice.
Klub chciał kontynuować z nim współpracę, ale jak mówi sam Milewski, zaproponowano mu posadę asystenta trenera. – Taka pozycja w okręgówce jest po prostu śmieszna. Propozycję objęcia podobnego stanowiska miałem już wcześniej, ale za to w III lidze. Zrezygnowałem z niej jednak, bo darzę Pabianice wielką sympatią. Chciałem tu zbudować coś swojego – mówi Milewski
Na razie nie wiadomo do jakich dokładnie przetasowań dojdzie we Włókniarzu Pabianice i jak będzie wyglądał jego sztab w nadchodzącym sezonie.
pabianicki grajdoł