Jak poinformował na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej prezydent Zbigniew Dychto, zaległości wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zostały spłacone. Chodzi o pieniądze przywłaszczone w aferze w Przedszkolu Miejskim nr 4.
Urząd Miejski został poinformowany o postępowanie egzekucyjnym w trybie administracyjnym. Oznaczałoby to paraliż pracy przedszkola, dlatego konieczne było przelanie zaległej kwoty oraz odsetek w łącznej kwocie 1 346 354,32 złotych. – Dzwoniła pani z ZUS-u i podziękowała za wpłatę – mówi prezydent.
Okazało się również, że w protokole z kontroli przeprowadzonej przez pracownika ZUS w 2010 roku wykazane zostały niektóre nieprawidłowości, choć skarbnik Elżbieta Pluta na konferencji prasowej (14 maja) zapewniała, że kontrola nic nie ujawniła. Niestety, nikt nie wczytał się dokładnie w treść tego protokołu. Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu złożył na piśmie wyjaśnienie w tej sprawie. Twierdzi w nim, że pytał panią dyrektor przedszkola o nieprawidłowości, ale ta wszystkiemu zaprzeczyła.
– W dawnej Japonii, gdy samuraj wystawił na próbę zaufanie swojego pana, musiał popełnić seppuku – mówił dość wymownie Rafał Boczkiewicz, radny – Pan naczelnik powinien oddać się do dyspozycji prezydenta.
Część radnych podtrzymuje swoje zdanie na temat wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników (więcej na ten temat).
Seppuku – japoński rytuał samobójstwa poprzez rozpłatanie mieczem wnętrzności. Rozcięcie brzucha miało być dowodem niewinności samobójcy i okazania szczerości jego zamiarów. Po śmierci był oczyszczany ze wszelkich zarzutów.
Seppuku to powinien popełnić Boczkiewicz. Niezależnie od całej afery, krytyka właśnie z jego strony jest kuriozalna. Panie radny; obiecał Pan wyborcom rzetelną pracę, a pojawia się Pan co „9” posiedzenie komisji?
W całej tej aferze nurtuja mnie 2 kwestie:
1) Gdzie był ZUS przez 4 lata
2) W jaki sposób „rozdawane” są pieniadze na edukacje
moze ktoś wie ???
Wystarczy co „9”, żebyście mieli mokre gacie za wszystko czego się dopuściliście w obliczu pana