Psiak, którego los wstrząsnął niemalże całą Polską, był podopiecznym pabianickiej fundacji Kundel Bury. Zwierzę nie żyje, bo ktoś najprawdopodobniej odciął mu głowę.
O tym, co spotkało Franka na swoim fanpage’u poinformowali pracownicy fundacji. Teraz szukają oprawcy czworonoga. Szuka go też policja.
Jak podaje serwis informacyjny TVN24 „mężczyzna przechadzający się z własnym psem po Lasku Marcelińskim (Poznań), zauważył leżącą głowę. Właściciele są pewni, że to głowa ich zaginionego Franka”.
Pies posiadał bowiem bardzo charakterystyczne, łysiejące obszary na całym ciele, w tym również na głowie.
W jaki sposób Franek znalazł się w Poznaniu? Trafił tam do nowego domu właśnie z pabianickiej fundacji Kundel Bury. 10 marca zaginął.
Mieszkaniec Poznania makabrycznego odkrycia dokonał 1 kwietnia.
Kucak w ciesie na otro.
idź się zabij