Strona główna Aktualności Zaginiony nastolatek pojechał do dziewczyny. Policja już go znalazła

Zaginiony nastolatek pojechał do dziewczyny. Policja już go znalazła

9
„Zaginął nastolatek z Pabianic” – taki komunikat pojawił się dzisiaj rano na stronie pabianickiej straży miejskiej. Za zniknięciem chłopca nie kryje się jednak żadna niepokojąca historia. 

Pod komunikatem, powielonym przez lokalne media, zamieszczono wpis mamy, która prosi o informacje na jego temat.

14-letni Paweł wyszedł wczoraj z domu między godz. 12.00 i 14.00, ostatnio miał być widziany w okolicach ulicy Brackiej. Jego mama zamieściła na facebooku wpis o zaginięciu syna. Wyjaśnianiem tej sprawy zajęli się powiadomieni o zdarzeniu policjanci. Jednak, co ciekawe, policja nie wydała żadnego komunikatu o poszukiwaniach.

– Wszystko wskazuje na to, że chodzi o ucieczkę z domu – wyjaśnia asp. sztab. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, nastolatek przebywa teraz w innej części Polski. Nie stała mu się żadna krzywda, jest cały i zdrowy – po prostu bez wiedzy mamy pojechał z Pabianic do Olsztyna. W jakim celu? Aby spotkać się tam z dziewczyną. 

Informację tę potwierdziła na swojej stronie Komenda Powiatowa Policji w Pabianicach:

„Z posiadanych informacji wynika, iż małoletni udał się pociągiem do koleżanki poznanej na Instagramie, zamieszkałej w Olsztynie”.

***

Poszukiwania 14-latka zostały zakończone. O godz. 16.45 biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi poinformowało, że chłopak jest już w rękach funkcjonariuszy. Nic mu się nie stało. Do Olsztyna jedzie po niego mama.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Nieprawda. Skąd te klamstwa. Chłopak się do tej pory nie odnalazł. W Olsztynie go nie znalezli. Nic o nim nie wiadomo jestem przyjaciółka rodziny

W tekście nie jest napisane, że się odnalazł. Wyajaśnione jest jednak, że nie zaginął, a uciekł. Co zmienia nieco obraz całej sytuacji.

To znalazł się czy nie?

Mnie jednak interesuje kto poniesie koszty wybryku tego młodzieńca. Wychodzi bez stresowe wychowanie. A koszty zostają mysle ze odpowiednie służby powinny wystawic rachunek rodzinie

jakim trzeba być przegrywem aby jechać do laski z internetu po oblukaniu zdjęć! Na miejscu jak zwykle spotykamy 120 kilogramowego walenia po ostrym photoshopie, albo janusza z Radomia w ulepionej koszulce podającego się za insta laskę….

Nie dramatyzuj, nie każdy musi mieć takiego pecha, jak ty.. 🙂

Twój stary się na to dał nabrać!

Jeśli pan/Pani nie wie co się tak naprawdę wydarzyło to bardzo proszę nie komentować…

I nawzajem!