Strona główna Aktualności Komunikacja Z pabianickich ulic zniknęły hulajnogi. Czy wrócą?

Z pabianickich ulic zniknęły hulajnogi. Czy wrócą?

11
fot. pixabay.com
Choć sezon w pełni, w Pabianicach nie pojawiły się zielone hulajnogi wynajmowane na minuty. System firmy Bolt działał u nas przez trzy sezony.

Wydaje się, że hulajnogi elektryczne wynajmowane na minuty cieszyły się sporą popularnością. Firma nie udostępnia statystyk dotyczących liczby wypożyczeń, ale wiele osób twierdzi, że to właśnie hulajnogi wyparły rower publiczny. O spadku popularności rowerów i ogromnych kosztach utrzymania systemu pisaliśmy [TUTAJ].

Dlaczego hulajnogi nie są dostępne tej wiosny w Pabianicach? Wysłaliśmy zapytanie do firmy Bolt. Odpowiedzi na to pytanie nie uzyskaliśmy, jednak przedstawicielka firmy zapewniła, że hulajnogi wrócą na nasze ulice.

– Planujemy powrót i na pewno będziemy dawać znać – informuje Martyna Kurkowska, PR Manager z firmy Bolt.

Koszty przejazdu

Wynajęcie zielonej hulajnogi elektrycznej wcale nie jest tanie. Za uruchomienie urządzenia płacimy złotówkę, a następnie 95 groszy za każdą przejechaną minutę. Dostępne są też różnego rodzaju karnety, np. 3-dniowy na 60 minut przejazdu za 22,99 zł.
Hulajnoga nie może jechać szybciej niż 20 km/h.

Problem z parkowaniem

Użytkownicy często porzucają hulajnogi na środku chodników, pod bramami, przy wejściach do sklepów czy nawet na przejściach dla pieszych. To utrudnia poruszanie się pieszym, osobom z niepełnosprawnościami czy rodzicom z wózkami. W wielu miastach – szczególnie mniejszych – nie ma jasno określonych miejsc, gdzie można legalnie i bezpiecznie zostawić hulajnogę. Brak infrastruktury powoduje chaos i frustrację wśród mieszkańców. Takie miejsca w ostatnim czasie wyznaczone zostały m.in. w Łodzi.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
11 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

oby nie wrocily…

Wojewódzki Rower Publiczny miał tę zaletę, że nie można było ich spotkać porozrzucanych po całym mieście. Stały na dobrze oznakowanej stacji, których co prawda nie było wiele, za to bez problemu można było rozpoznać gdzie najlepiej je zostawić by szybko trafić do celu. W przypadku hulajnóg fakt, czy jakąkolwiek znajdziemy w pobliżu jest zdarzeniem losowym. Równie dobrze można znaleźć ją za bramą na prywatnej posesji. Uważam że jest zbyt wcześnie żeby ocenić, jak zmiana pozostawiania hulajnóg w wyznaczonych miejscach (docelowo od każdego miejsca postoju hulajnóg ma być nie dalej niż 150m do następnego punktu). Czy takie rozwiązanie się sprawdzi u… Czytaj więcej »

Dobrze że nie ma tego promieniujacego dziadostwa 🙂

W Paryżu też już nie chcą hulajnóg….

Są tam zakazane i bardzo dobrze. Czas na zakaz

Hulaj dusza, hulajnóg nie ma 🙂

Dystrybutor zagradzał hulajnogami chodnik wzdłuż Grota Roweckiego zmuszając pieszych do omijania ścieżką rowerową. Zostawiał je w wielu innych uciążliwych miejscach. A sami użytkownicy potrafili zaskakiwać pozostawiając na środku ścieżki rowerowej albo na środku chodnika. Regularnie je przepychałem drżąc na dźwięk alarmu. A przejazd kosztował tyle co taksówką.

To prawda. I też nawet mam zdjęcia, jak stoi na środku, przepraszam – LEŻY NA ŚRODKU ŚCIEŻKI ROWEROWEJ GROTA! I to po ciemku! Ktoś jeżdżąc bez świateł w rowerze by w to wjechał.

Oby nie wróciły

Sory, ale to jest rzucane WSZĘDZIE, na środku drogi rowerowej nawet (mam zdjęcia), na środku chodników, na żywopłotach!!! NIE. We Francji tego zakazali. I jak wjedziesz w dziecko które przejeżdża w dodatku nie na pasach to Ty masz mandat jak Ci wyleci. Już była taka sprawa i artykuł.

I całe szczęście. Leżały wszędzie i nikt o nie nie dbal.