Strona główna Sport Piłka nożna Z nieba do piekła

Z nieba do piekła

0

PTC prowadziło już 3:1 z niepokonanym wiosną Orłem Parzęczew, sensacja przy Sempołowskiej wisiała w powietrzu.

PTC Pabianice – Orzeł Parzęczew 3:4 (3:2)

Bramki: 0:1 – Łukasz Olczyk 2. min, 1:1 – Piotr Szynka 8. min, 2:1 – Rafał Cukierski 26. min, 3:1 – Piotr Szynka 35. min, 3:2 – Artur Garbacz 45+4 min, 3:3 – Łukasz Olczyk 49. min (rzut karny), 3:4 – Artur Garbacz 83. min.

Bramki przy Sempołowskiej zaczęły padać szybko, bo już w 2. min wynik spotkania otworzył Łukasz Olczyk, który pewnie umieścił w bramce wyłożoną na piąty metr przez partnera piłkę po stracie Filipa Stuchały. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 6. min wychodzącego na pojedynek z bramkarzem Piotra Szynkę przed polem karnym nieprzepisowo powstrzymał jeden z obrońców Orła. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość umieszczając z rzutu wolnego mocnym strzałem od poprzeczki piłkę w bramce.

Po wyrównaniu „fioletowi” złapali wiatr w żagle. W ciągu trzech minut stworzyli dwie kolejne okazje po szybkich kontrach, ale najpierw wbiegającemu w pole karne Bartyzelowi odskoczyła piłka, a chwilę później rajd Hilera wyjściem z bramki przerwał bramkarz. W odpowiedzi z bliska przestrzelił zamykający akcję na dalszym słupku zawodnik Orła.

W 17. min z rajdem popędził Szynka i włożył piłkę Klingowi, który jednak w dogodnej sytuacji nie trafił w futbolówkę. Chwilę później po strzale sprzed pola karnego Tomasza Czajkowskiego i rykoszecie piłka nieznacznie minęła słupek bramki PTC.

W kolejnych próbach pabianiczanie byli już skuteczni. W 26. min Cukierski wpadł w pole karne i strzałem w dalszy róg wyprowadził PTC na prowadzenie, a dziewięć minut później Szynka po podaniu „Cukra” podwyższył na 3:1. Sensacja zaczęła wisieć w powietrzu, bo Orzeł w dotychczasowych 9 meczach na wiosnę nie stracił jeszcze punktów.

Przyjezdni ocknęli się w końcówce pierwszej połowy. W 41. min pomocnik Orła wpadł w pole karne „wkręcił” trzech obrońców PTC i uderzył po długim rogu, ale dobrą interwencją popisał się Wilczyński. Bramkarz PTC poradził sobie także z efektowną dobitką nożycami Garbacza. W kolejnej próbie górą był jednak ten drugi. Nieprzyjemny strzał z rzutu wolnego napastnika z Parzęczewa zaskoczył bramkarza PTC. Piłka odbiła się od murawy tuż przed nim i wpadła do bramki.

 

Bramka do szatni dała przyjezdnym mocnego kopa, bo po przerwie zamknęli PTC w ich polu karnym. Już w pierwszy trzech minutach stworzyli sobie dwie okazje. Swego dopięli jednak dopiero z pomocą Łukasza Sikorskiego, który dość nieszczęśliwie zagrał w polu karnym ręką, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Łukasz Olczyk.

Już minutę później Wilczyński odważnie interweniował głową poza polem karnym, a odbitą piłkę jeden z rywali posłał tuż nad poprzeczką pustej bramki. Golkiper PTC przypłacił tę interwencję rozciętą głową i musiał opuścić boisko. Nastąpiła prawie dziesięciominutowa przerwa w grze, bo rezerwowy bramkarz Radomir Znojek musiał się rozgrzać i … przebrać gdyż miał na sobie bluzę w kolorze strojów zawodników Orła.

Po wznowieniu nadal „kotłowało się pod bramką PTC. „Fioletowi” jedyną okazję w tym okresie gry stworzyli sobie w 63. min gdy w polu karnym po rzucie rożnym powalony został Sikorski, ale gwizdek sędziego milczał, a z błyskawiczną kontrą ruszył Garbacz, którego tuż przed polem karnym czystym wślizgiem powstrzymał Kopka. Dwie minut później Radomir Znojek wygrał pojedynek sam na sam z rywalem, a po kolejnych sześćdziesięciu sekundach w polu karnym PTC mieliśmy istny pinball, ale ostatecznie obrońcom udało wybić się piłkę.

W 69. min z kolei pomocnik Orła wymanewrował w polu karnym dwóch obrońców PTC, ale mając przed sobą tylko bramkarza przestrzelił. W odpowiedzi jeszcze lepszą okazję po kontrataku mieli „fioletowi” gdy po dośrodkowaniu Bartyzela z kilku metrów wolejem piłkę nad poprzeczką przeniósł Cukierski.

W ostatnim kwadransie, a w zasadzie ponad dwudziestu minutach, bo sędzia doliczył aż osiem, „fioletowi” skupili się na obronie wyniku, co się zemściło. W 81. min Garbacz z bliska uderzał nad bramką dając ostrzeżenie, ale dwie minuty później już się nie pomylił umieszczając zbyt krótko wybitą po rzucie rożnym piłkę w siatce i utonął w objęciach kolegów.

W doliczonym czasie gry dwukrotnie szarżował jeszcze Szynka, ale za pierwszym razem „przełożył” w polu karnym jednego obrońcę, a piłkę wygarnął mu wracający z asekuracją drugi, a chwilę później w kolejnej sytuacji uderzył nad bramką.

Tym samym po zaciętym i ostrym meczu (już w pierwszej połowie z kontuzjami boisko opuściło dwóch zawodników Orła, a w drugiej z rozciętą głową zawody zakończył bramkarz PTC) górą okazał się Orzeł, który po 10 meczach na wiosnę nadal ma na swoim koncie komplet punktów. Z kolei „fioletowi” przegrali u siebie po raz pierwszy od 7 meczów.

PTC: Wilczyński (59. min, R. Znojek) – Kopka (73. min, Jabłoński), B. Znojek, Sikorski, Stuchała – Cukierski, Hiler, Hetmanek, Kling (76. min, Kaźmierczak), Bartyzel – Szynka.

Żółte kartki: Hetmanek, Sikorski, Jabłoński.

Aktualna tabela za 90minut.pl:

REKLAMA