Strona główna Sport Piłka nożna Włókniarz znów traci punkty

Włókniarz znów traci punkty

0

W ramach 8. kolejki klasy okręgowej byliśmy świadkami derbów powiatu. „Zieloni” podejmowali u siebie GLKS Dłutów. Mimo zdobytego prowadzenia, nie udało się dowieźć go do końca i zespół z Grota-Roweckiego zanotuje już czwarty ligowy remis w tym sezonie.

Włókniarz Pabianice – GLKS Dłutów 1:1 (1:0)

GLKS do tej pory nie zachwycał formą. Po świetnej grze w zeszłorocznych rozgrywkach, teraz jest znacznie gorzej. Wydawało się więc, że dla wzmocnionego Włókniarza nie powinno być to trudne starcie. Już na początku spotkania zobaczyliśmy, co znaczą prawdziwe derby powiatu. Na boisku szybko doszło do trzech fauli. Sędzia nie ukrócił jednak od razu zapędów piłkarzy, co odbiło się w późniejszej części meczu. W 14. minucie byliśmy świadkami pierwszej groźnej sytuacji. Piłkę za linię obrony otrzymał Adrian Płuciennik i lobem próbował pokonać bramkarza. Strzał był jednak zbyt mocny i zakończył się autem bramkowym. Po dwóch minutach goście odpowiedzieli bramką. Zawodnik GLKS-u był jednak na ewidentnym spalonym i sędzia słusznie nie uznał bramki zdobytej głową. Po chwili doszło do podgrzania atmosfery. Żółtą kartką ukarany został zawodnik „Zielonych” i zaczęło dochodzić do utarczek słownych. Najczęściej kłócili się Płuciennik ze Stelmachem. Przyjezdni zagrożenie stwarzali głównie po stałych fragmentach gry. W końcu jednak Włókniarz swą dobrą grę przypieczętował bramką. W 30. minucie meczu Grzegorz Gorący posłał dośrodkowanie w pole karne, które odbił bramkarz. Interwencja była jednak niefortunna, gdyż piłka trafiła wprost pod nogi Adriana Płuciennika. Nie zastanawiał się on długo i strzelił pewnie, zdobywając bramkę. Po wyjściu na prowadzenie pabianiczanie starali się podwyższyć, ale kilka niezłych akcji nie zostało zakończonych celnymi strzałami. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił.

Po przerwie mocniej zaatakowali goście. Wyprowadzili dwie groźne akcje, które na szczęście nie zakończyły się golem. Gra stawała się jednak coraz ostrzejsza i na boisku rządziły zaczepki i faule. W 62. minucie spotkania świetną okazję mieli jednak gospodarze. Po rzucie wolnym z wysokości pola karnego piłka trafiła do niepilnowanego pabianiczanina, ale strzał zatrzymał się na słupku. Gra „Zielonych” wyglądała coraz lepiej. Częściej atakowali i starali się jak mogli, jednak nie potrafili postawić kropki nad „i”. Zemściło się to w 70. minucie spotkania. GLKS poprowadził akcję prawą stroną boiska i jeden z ich zawodników wstrzelił piłkę w pole karne wzdłuż linii bramkowej. Tam dopadł do niej niepilnowany Huber Mikucki i bez problemów zdobył gola. Mecz zaczął się więc od nowa i pabianiczanie próbowali dalej prowadzić grę. Starali się wyjść na prowadzenie, ale wyglądało to raczej jak walenie głową w mur. Gdy już udało się dojść do okazji strzeleckiej to najczęściej uderzał Płuciennik. Jego strzały były jednak zbyt lekkie, by zaskoczyć bramkarza przyjezdnych. W 89. minucie Włókniarz miał jeszcze rzut wolny ale po dobrym uderzeniu piłka zatrzymała się na spojeniu bramki. Pomimo doliczenia czterech minut przez sędziego, żadna ze stron nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę.

 

Składy:

Włókniarz Pabianice: Rzeźniczak, Indraszczyk, Kwaśniak, K. Kosmala, Maślakiewicz, Hartman, Bujalski (86. Sęczek), Gorący (72. M. Kosmala), Kirwiel (80. Acela), Ostalczyk, Płuciennik.

GLKS Dłutów: Wójt, Stelmach, Strzelec, Grala, Łubowski (35. Bargier), Mikucki (89. Borowiec), Owczarek (63. Morawski), Golik (45. Biskupski), Mosiński, Stolarek, Stępiński (86. Woch).

Bramki:  30. Adrian Płuciennik (1:0), 70. Mikucki (1:1).


Następne ligowe starcie już w przyszły weekend. Włókniarz uda się na wyjazd do Głowna, by zmierzyć się z lokalną Stalą.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments