Strona główna Sport Piłka nożna Włókniarz pokonał wicelidera

Włókniarz pokonał wicelidera

0

„Zieloni” skromnie pokonali rewelację rozgrywek i przeskoczyli ją w tabeli.

Włókniarz Pabianice – Ostrovia Ostrowy 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 – Patryk Olszewski 49. min (na zdjęciu)

Spotkanie rozpoczęło się z 10-minutowym opóźnieniem z powodu spóźnienia drużyny gości. Od początku napierali gospodarze jakby chcąc wykorzystać nie do końca rozgrzanych rywali.

Trzy minuty po rozpoczęciu gry Robert Piotrowski uderzał obok bramki. Osiem minut później Mateusz Klimek chybił głową po rzucie rożnym. W 14. min po zespołowej akcji piłka trafiła do ustawionego na „szesnastce” Michała Kacprzyka i gdy wszyscy spodziewali się potężnej bomby pomocnika Włókniarza ten nieczysto trafił i fatalnie chybił.

Po dwudziestu minutach niecelnie główkował Piotrowski. Rywale będący wiceliderem tabeli pierwszy raz zagrozili naszej bramce po pół godzinie gry, ale Damian Rzeźniczak dwukrotnie był na posterunku.

W 31. min dobre podanie z głębi pola otrzymał Patryk Olszewski, ale źle przyjął futbolówkę i wybił mu ją wracający obrońca. Sześć minut później nad poprzeczką główkował Klimek i do przerwy bramek się nie doczekaliśmy.

 

Cztery minuty po przerwie dobre podanie z głębi pola na bramkę zamienił Olszewski, który uprzedził bramkarza i umieścił głową piłkę w siatce. W 52. min dobrą okazję stworzyli sobie przyjezdni, ale jeszcze lepiej w bramce spisał się Rzeźniczak.

W 54. min rozkręcający się w minuty na minutę Olszewski trafił w słupek, a sześć minut później po dośrodkowaniu Klimka z najbliższej odległości głową chybił Grzegorz Gorący.

Napór „zielonych”, którzy chcieli postawić kropkę nad „i” trwał. W 63. min z dystansu słupek ostemplował Krzysztof Rudzki, w 66. min zbyt słabo z bliska uderzał Gorący, a w 68. min strzał Olszewskiego w polu karnym został w ostatniej chwili zablokowany. Wreszcie w 70. min z dystansu fatalnie przestrzelił „Grzenia”.

Do końca meczu groźnie pod obiema bramkami było już tylko po razie. W 79. min nieporozumienie Rutkowskiego i Rzeźniczaka spowodowało, że ten drugi musiał interweniować, bo rywal wyłuskał piłkę w okolicach słupka. Zaś w doliczonym czasie gry wprowadzony chwilę wcześniej Sumera główkował z dwóch metrów, ale bramkarz końcem buta obronił ten strzał.

Ostatecznie Włókniarz skromnie pokonał rewelację tabeli i przeskoczył wicelidera w tabeli.

Włókniarz: Rzeźniczak – Rutkowski, Grzejdziak, Olejnik – Klimek, Rudzki, Gorący, Kacprzyk (85. min, Sumera), Piotrowski – Kulik (59, min, Madaj), Olszewski.

REKLAMA