W parku Wolności rozpoczęła się modernizacja górki aktywności. To miejsce przez okolicznych mieszkańców nazywane jest wielorybem.
Bezpieczne korzystanie z placu ma zapewnić syntetyczna, bezspoinowa nawierzchnia dookoła zjeżdżalni i ścianki wspinaczkowej oraz nawierzchnia z płyt gumowych pod tyrolką. Przy okazji, uszkodzona nawierzchnia z płyt wymieniona będzie na nową, wykonany brakujący odcinek nawierzchni między siłownią a trampolinami i uzupełniony chodnik od tyrolki do placu zabaw. Ponadto zrobione zostaną schody wejściowe na górkę od strony zjeżdżalni. Koszt prac to 277 tys. zł.
Wykonawca w tym tygodniu zaczął prace przygotowawcze i jeśli pogoda się utrzyma, rozpocznie wylewanie nawierzchni.
W parku Wolności będzie też więcej zieleni w okolicy amfiteatru i od strony ul. Łaskiej. Zaplanowano nasadzenia 64 miododajnych drzew w dwóch gatunkach, jak lipa drobnolistna i śliwa wiśniowa. W przyszłym tygodniu spodziewamy się ofert od wykonawców usługi i realizacji do końca listopada.
Więcej gumy, betonu i żelastwa. Przecież dzieciaczki na trawce by się połamały. Po co im natura? Halę jeszcze nad wielorybem im zbudować bo jak nie słoneczko to UV albo deszczyk.
Trawkę mają na zajebistym dużym skwerku panie.
Dziś dzieci oczekują czegoś więcej niż kocyka i trawki od takie czasy
A później leżą w matce polce czekając na przeszczep wątroby uszkodzonej na tym placu.
Zabawa na placu zabaw uszkadza wątrobę? Że wymaga przeszczepu? Możliwe, jeżeli się tam spożywa nadmiernie alkohol.
Ivo, napiszesz co się stało?
I ile ich tam leży, i ile już jest po przeszczepie wątroby, a ile przed?
UV jest dobre. Tak twierdzi Jerzy Ziemba na swoim terapeutycznym kanale.
Po co im zjeżdżalnie i jakieś zabawki, kiedyś to były kamienie patyki się chodziło po drzewach i było dobrze, nie?
Trawy więcej , trawy i słoneczka a nie wylewek z plastiku czy gumy. Dla dzieciaka nie ma nic lepszego od trawy, błotka i ślimaka znalezionego w trawie. Później są dramaty bo dziecko nie ma odporności. Z czego ma mieć skoro dziękujemy je od czynników zewnętrznych skazując tonami kremów czy zmuszając do zabawy na sztucznym środowisku.
Odporność to różne czynniki, dieta, temperatura (hartowanie), jakość powietrza. Kremy jeszcze pod to podchodzą, ale sztuczne środowiska typu plac zabaw? Ja rozumiem, że chodzi ci o flore bakteryjną, ale długość i intensywność bycia wystawionym na styczność z tą inną florą na placu zabaw ma bardzo mały impakt. Po za tym po tym jak skończą budowę na tym placu zabaw za chwilę pojawi się ta sama flora bakteryjna, która jest dookoła.
Trampoliny, które tam są są zbyt małe. Moim zdaniem nie da się z nich bezpiecznie korzystać. Wystarczy, że dziecko straci równowagę i się przewróci, nie ma możliwości żeby uniknąć uderzenia w obramowanie trampoliny. Jedni mają więcej szczęścia i ładują na dłoniach, inni mogą uderzyć skronią…
Tak samo zjeżdżalnie. Są źle wyprofilowane i dzieci z nich „wyskakują” prosto na.
Tyrolka za to jest ekstra 🙂
Jestem trenerem gimnastyki sportowej i wiem o co Pani chodzi z tą trampoliną, myśli Pani, że jak będzie większa to wtedy dziecko będzie skakać na środku i nie uderzy o obramowanie, jednak w praktyce większa trampolina oznacza zwiększenie ryzyka ponieważ są większe możliwości skoku. Takie trampoliny to kompromis pomiędzy tym aby w ogóle była trampolina dostępna publicznie dla dzieci, a z drugiej strony by była „dość” bezpieczna. O zjeżdżalniach się nie wypowiem 😛
Akurat od strony ulicy Łaskiej należałoby w pierwszej kolejności zadbać o żywopłot wyrastający na ścieżkę, a po drugie wyremontować tą ścieżkę przez wylanie nowego asfaltu.
Apeluję po raz 10-ty. PROGI ZWALNIAJĄCE albo wcześniej czy później przy „Wielorybie” będzie tragedia. Bardzo dużo dzieci, harcerzy, biegaczy i rowerzystów.
PROSZĘ niech ktoś wpłynie na służby bo oni myślą, że wystarczy Policja raz na rok!!!. Tu organizują sobie wyścigi i drifty – jak ktoś zginie to będzie raban :(:(:( Można temu zapobiec