Strona główna Sport Piłka ręczna Widmo spadku coraz mocniej zagląda w oczy

Widmo spadku coraz mocniej zagląda w oczy

1

Pabiks odniósł 17 porażkę w 19 meczu sezonu. Na 7 kolejek przed końcem widmo spadku coraz mocniej zagląda pabianiczanom w oczy, bo punktują bezpośredni rywale w walce o utrzymanie.

SPR Pabiks Pabianice – AZS UMCS Lublin 24:29 (10:14)

Martwi przede wszystkim fakt, iż w dzisiejszym starciu z zespołem plasującym się tuż nad trójką drużyn bezpośrednio walczących o utrzymanie pabianiczanie grający na swoim parkiecie w zasadzie nie podjęli walki. W poczynaniach Pabiksu nie widać było zaciętości, a raczej zrezygnowanie, czego nie można zrzucać tylko na fakt zaledwie 13-osobowej kadry meczowej (w tym 3 bramkarzy).

Zaczęło się obiecująco, ale pabianiczanie przyzwyczaili już do tego kibiców. Chociaż wynik otworzyli rywale to szybko wyrównał Daniel Zajączkowski, a na 2:1 w 4. min trafił ładnym rzutem Łukasz Pielesiak. Minutę później do remisu doprowadził Tomasz Drozd, a już przy stanie 2:2 dwukrotnie pojedynki z rywalem wygrywał Mateusz Oklejak. Chwilę później na 3:2 dla AZS-u trafił Jakub Buksiński, a w 8. min wyrównał Bartosz Gościłowicz. To by było jednak w zasadzie na tyle.

Między 9. a 10. min po tym jak na ławkę kar powędrował Marcin Walczak trzy razy bez odpowiedzi trafili przyjezdni i odskoczyli na 6:3. W 13. min po golu Pielesiaka Pabiks po raz ostatni przegrywał tylko dwoma bramkami. Do końca meczu AZS utrzymywał bowiem przewagę 3-5, a w pierwszej części drugiej odsłony nawet 8 bramek.

Szansa na złapanie kontaktu była jeszcze w 20. min gdy najpierw Gościłowicz trafił na 7:10, a chwilę później na ławkę kar powędrował jeden z rywali zaś sam Gościłowicz wykonywał rzut karny. Pabianiczanin przegrał jednak pojedynek z bramkarzem, Pabiks nie potrafił zdobyć gola grając w przewadze, a gdy siły się wyrównały AZS szybko odskoczył na 5 bramek (13:8 w 26. min).

Drugą połowę w przewadze rozpoczęli przyjezdni po tym gdy równo z syreną końcową pierwszej połowy karę 2 minut otrzymał Gościłowicz i nie mieli problemu z wykorzystaniem tego. W sumie pierwsze sześć minut po wznowieniu podopieczni Jakuba Ignaszewskiego wygrali 5:1 i mieli już 8 bramek przewagi (19:11 w 36. min). Takiego prowadzenie nie roztrwonili już do końca trzymając mecz pod kontrolą.

Rozmiary prowadzenia rywali udało się zmniejszyć dopiero w 50. min, gdy AZS otrzymał dwie kary dwuminutowe pod rząd, a Pabiks zdobył wówczas trzy gole bez odpowiedzi (Gościłowicz, Stawicki i Kiełbasiński z karnego). Zrobiło się 19:24, ale lublinianie do końca starali się grać bramka za bramkę i ostatecznie wygrali w Pabianicach 29:24.

Kolejna zła informacja oprócz porażki to fakt, iż komplet punktów zgarnął bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka pokonał na swoim parkiecie AZS AWF Warszawa, z którym Pabiks przegrał przed tygodniem i ma już 3 punkty więcej niż pabianiczanie. Przegrał zaś rywal zza miedzy, który ma oczko więcej – Włókniarz Konstantynów. Podopieczni Adama Jędraszczyka co prawda obie te drużyny w pierwszej rundzie pokonali, ale grając na swoim parkiecie. W rewanżach walka będzie toczyć się więc „na noże”. Nim to jednak nastąpi za 2 tygodnie (2 kwietnia) Pabiks czeka wyjazd do Radomia na mecz z 5. w tabeli KS Uniwersytetem.

Pabiks: Oklejak, Olek, Forc – Gościłowicz 6, Pielesiak 4, Walczak 3, Nowicki 3, Trojanowski 3, Dybcio 2, Stawicki 1, Kiełbasiński 1, Zajączkowski 1.

AZS UMCS: Gajecki, Kustra – Buksiński 7, Bernat 5, Drozd 4, Zienkiewicz 4, Obydź 3, Muszyński 2, Nastaj 2, Sykut 1, Dziemiach 1, Bożek, Makowski, Prajzner, Brodziak.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Śmiem twierdzić że wpuszczanie gwiazd do podstawowego składu a pomijanie ludzi którzy grają w Pabixie od początku powoduje zła atmosferę i braki kadrowe… Dzisiejszy Pabix to nie ta sama drużyna co dwa lata temu. Wystarczy że możesz powiedzieć ze grałeś w Anilanie czy CHKSie to masz bankowe miejsce w składzie.