Jesienią przy Sempołowskiej zespół z Tuszyna wygrał 2:1, u siebie bramki już nie stracił i pokonał PTC Pabianice 2:0.
MKS Tuszyn – PTC Pabianice 2:0 (1:0)
Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0 po bramce zdobytej w wyniku szeregu błędów obrony PTC. Najpierw na lewej stronie dał ograć się Igor Gwiazdowski, potem piłki nie zdążył zablokować Łukasz Pintera, do futbolówki lecącej na 3 metrze nie wyszedł z bramki Adam Wilczyński, a krycie zgubił Przemysław Bartyzel i zawodnik z Tuszyna na dalszym słupku zamknął akcję celnym strzałem. Po przerwie zaś Jacek Hiler sfaulował jednego z rywali w „szesnastce” i sędzia odgwizdał rzut karny, który gospodarze zamienili na bramkę. Poza bramkami MKS jeszcze dwukrotnie groźnie główkował.
„Fioletowi” okazji by odwrócić wynik za wiele nie mieli. Do przerwy w zasadzie ani razu nie zagrozili poważnie bramce MKS-u. Po zmianie stron było nieco lepiej, ale brakowało skuteczności. Jacek Hiler tak zamykał wślizgiem piłkę na długim słupku dwa metry od bramki, że uderzył kilka metrów nad nią, Piotr Szynka z 16 metrów uderzył w bramkarza, a sytuację sam na sam z golkiperem Tuszyna zmarnował Rafał Cukierski.
Dzięki tej wygranej MKS doszedł PTC na 1 oczko w tabeli. „Fioletowi” zajmują obecnie 10. miejsce z 30 punktami. W sobotę 21 maja o godz. 17.00 podejmą u siebie wicelidera – Orła Parzęczew. Z tym rywalem mają rachunki do wyrównania, bo jesienią przegrali aż 4:10.
PTC: Wilczyński – Bartyzel (Stuchała), Ziółkowski, Pintera (Hiler), Gwiazdowski – Szynka, Cholewiński, Sikorski, Cukierski, Kling (Kopka) – R. Znojek.
