Strona główna Aktualności Z miasta Tak jest kilka metrów od ulicy Zamkowej. Mieszkańcom jest wstyd (AKTUALIZACJA)

Tak jest kilka metrów od ulicy Zamkowej. Mieszkańcom jest wstyd (AKTUALIZACJA)

6

To plac za blokiem stojącym przy głównej ulicy Pabianic. Jednak trudno byłoby chyba znaleźć miejsce, gdzie panowałby równie duży bałagan. Chodzi m.in. o sterty odpadów koło śmietników. Mieszkańcy mają dość takiego otoczenia…

Wydaje się, że centrum powinno być szczególnie zadbane. W tym przypadku jest dokładnie odwrotnie – o placu między czterema blokami, przy ulicach Wyspiańskiego 1, Zamkowej 48A, Zamkowej 48, Skłodowskiej 23B, nie można powiedzieć niczego dobrego.

– Władze inwestują tylko w osiedle Bugaj. Nami w ogóle się nie przejmują. Żyjemy więc w syfie. Wstyd zaprosić kogokolwiek z innego miasta – skarży się czytelnik, który zadzwonił do naszej redakcji.

Czy rzeczywiście jest aż tak źle, wystarczy się rozejrzeć. Pergole są zamykane na klucz. „Krajobraz” koło nich? Przy jednej leżą worki z odpadami budowlanymi i wiadra po farbach, koło drugiej ktoś zostawił starą wersalkę, fotel… W ten sam sposób pozbył się też m.in. niepotrzebnych poduszek i innych rzeczy.

– Nie należą do mieszkańców pobliskich bloków. Podrzucają je inni ludzie – uważa Zbigniew Grabarz, były miejski radny, który przy ul. Wyspiańskiego 1 prowadzi sklep.

– Wygląda to wszystko koszmarnie – kawałki betonu, piach, kartony, porozwalane meble… XXI wiek i środek miasta. Po prostu wstyd! – stwierdza nasz czytelnik.

Skwer między blokami jest rozjechany – mieszkańcy parkują tam samochody, zresztą grzęznąc w błocie. Wiele do życzenia pozostawiają chodniki (nierówne, pozapadane) i parking przed wieżowcem przy ul. Wyspiańskiego 1. I chociaż jest szansa, że sytuacja ulegnie poprawie, trzeba będzie na to czekać. Niewykluczone, że latami.

Większość terenów między ulicami Zamkową, Wyspiańskiego, Skłodowskiej i Przedszkolem Miejskim nr 5 należy do miasta. Administrujący nimi Zakład Gospodarki Mieszkaniowej ma tam ambitne plany, m.in. uregulowania ciągów jezdnych i pieszych.

– Projekt jest w zasadzie gotowy, chociaż ulega jeszcze pewnym modyfikacjom. Mamy też kosztorys. Cała inwestycja została podzielona na kilka etapów, bo mówimy o milionach złotych. Być może latem uda się rozpocząć pierwszy etap, ale raczej bliżej bloku „papierni” – wyjaśnia Szymon Kozera, dyrektor ZGM.

Co ze wspomnianym placem? Utwardzone miejsca parkingowe i równe chodniki pozostaną w sferze marzeń mieszkańców jeszcze długi czas. Czy jest chociaż szansa, by zniknęły składowiska koło pergoli?

– Jutro się tym zajmiemy. Pojadą tam pracownicy ZGM i sprawdzą, czy są to nasze pergole, czy też spółdzielni mieszkaniowej. Jeśli nasze, będziemy musieli to wszystko wywieźć. Odpady są przyjmowane w naszym punkcie przy ul. Warzywnej. Szkoda, że niektórzy nie korzystają z tej możliwości. ZGM nie jest jednak od tego, aby uczyć ludzi pewnych rzeczy od podstaw – dodaje dyrektor.

***

Po publikacji naszego artykułu składowiska zniknęły – zabrano worki z odpadami budowlanymi, stare meble i wszystkie pozostałe odpady. Dzisiaj wygląda to tak:

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Mieszkańcom jest wstyd?! A skąd się wzięły te śmieci? Nie chce mi się wierzyć, że np ze starą wersalką ktoś maszerował z drugiego końca miasta żeby wyrzucić dokładnie w centrum. Trzeba zacząć od siebie żeby wymagać od innych. Oczywiście nie wszystkich należy mierzyć jedną miarą bo na pewno są też takie osoby, które dbają o porządek. Ale niestety taka jest nasza mentalność „rzucę papierek na chodnik i tak ktoś musi to posprzątać.”

Dyrektorek rusz raz 4 litery i przejdź (nie przejedź) się po swoim zarządzanym mieniu miejskim. Zobacz, co się dzieje na podwórkach. Skoro administratorki z ROMów nie panują nad sytuacją (wiadomo kokosów nie zarabiają) nie ma się więc co dziwić, że mało się przykładają do swoich prac (też bym kładł lache na taką pracę za taką kasę), to może trzeba mienie ROMowskie przekazać Wspólnotą Mieszkaniowym. Patrząc tam gdzie są wspólnoty to są zaprowadzone porządki przed blokami, jest monitoring na bloku, klatki schodowe odmalowane przykład ul. Robotniczej. Trzeba chcieć i trochę zaangażowania.

mieszkaniec
Byłem na Warzywnej kilka razy wyrzucić śmieci,
pracuje tam bardzo nie miły pan, sprawia wrażenie jakby robił łaskę przyjmując odpady. Po kolejnym razie, sam chciałem wyżucić śmieci pod blokiem aby tylko nie widzieć tego człowieka. Może ktoś się tym zainteresuje

Na Wyszyńskiego 7 jest nie lepiej, smród, brud i ubóstwo, tam nie ma nawet ogrodzonych śmietników…z tyłu za blokiem krajobraz jak u cyganów…

U nas nie ma żadnych prac społecznych?
To by załatwiło sprawę.
Darmowa siła robocza.

Proponuję pierwsze miejsce w „konursie” podwórko, skwer i plac zabaw roku!!!
Jak widać włodarzom miejsce to jest obojętne – bardziej zaniedbanego podwórka dawno nie widziałem.
Zamiast zielonej trawki mamy rozjeżdzone przez parkujące samochody klepisko.
Nikt z zieleni miejskiej od dawna tu nie zagłąda – polikwidowali nawet ostatnie kosze.