Policjanci i strażacy – ochotnicy szukali wczoraj 32-letniego mieszkańca Ślądkowic (gmina Dłutów).
Zgłoszenie wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach, która o pomoc w odnalezieniu zaginionego poprosiła straż pożarną. Do akcji wyjechały zastępy m.in. z Dłutowa, Mierzączki, Pawlikowic, Morgów i Chechła. W sumie 39 druhów.
– Zgłoszenie wpłynęło do nas tuż po godz. 17.30. Przez ponad cztery godziny przeczesywaliśmy kompleks leśny w okolicach Ślądkowic o powierzchni 30 hektarów – poinformował Szymon Giza, rzecznik prasowy komendy PSP.
W poszukiwania zostało też zaangażowanych dziesięciu policjantów i pies. Niestety, nie dały rezultatu.
***
Jak poinformował rzecznik pabianickiej policji, 32-latek w piątek wrócił do miejsca zamieszkania.
REKLAMA
A czemu nie zadysponowano grup poszukiwawczych ze specjalnie szkolonymi psami do tego celu? W Łodzi są dwie takie grupy a trzecia w Justynowie….
Po co ta cała akcja po 3 godzinach od wyjścia z domu. Zazwyczaj poszukiwania zaczynają się po 24 h od zaginięcia a nawet 48 H. Gdyby tak każdy opuścił mieszkanie po kłótni i wzywał policję to chyba by się nie obrobili. Patologia jakaś.
No niestety to nie pierwszy wybryk Marka. Jako strażak ochotnik powinien dostać 100 h prac społecznych. Alkohol złym doradcą.