Groźbą dziesięciu lat więzienia zakończyła się dla 41-letniego kierowcy jazda samochodem po ulicach Pabianic. Zatrzymany przez policjantów do kontroli drogowej zaproponował im 100 złotych łapówki, mając nadzieję, że „przymkną” oczy na jego przewinienia. Za próbę przekupstwa mężczyzna odpowie przed sądem.
Do zatrzymania doszło w piątek na ul. Kilińskiego, gdzie patrolujący miasto funkcjonariusze zauważyli jadącą bez włączonych świateł skodę octavię, której kierowca rozmawiał przez telefon. W rezultacie nałożono na niego 300 złotych mandatu i siedem punktów karnych. 41-latek chciał jednak zminimalizować konsekwencje popełnionych wykroczeń. Podczas kontroli dokumentów poprosił o zwrot dowodu rejestracyjnego, rzekomo aby sprawdzić, czy jest tam potwierdzenie zawarcia ubezpieczenia OC, po czym oddał mundurowym dokumenty, informując o znajdującej się w środku „rekompensacie” za odstąpienie od kary za wykroczenia.
Finalnie wzrosła ona do 350 zł, bo okazało się, że kierowca nie ma przy sobie OC. Za próbę korupcji czekają go natomiast konsekwencje karne.
Janusz Pawelec. U nich afery z policją rodzinne. XD