Sezon grzewczy trwa. Tymczasem na naszą redakcyjną skrzynkę otrzymaliśmy list od Czytelnika, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami na ten temat po wizycie w szpitalu:
„Byłem w piątek wieczorem w Pabianickim Centrum Medycznym, gdzie leży moja żona w ciąży. Jak się okazało, cały oddział ginekologiczno – położniczy nie ma ogrzewania. Temperatura w nocy ma spaść do 5 stopni. Co prawda na łóżku jest dodatkowy koc, ale chyba nie tak powinno być? Nawet na korytarzu przed oddziałem jest cieplej niż na samym oddziale” – napisał zaniepokojony przyszły tata.
Masz sprawę? Napisz do nas:
REKLAMA
Praktycznie wszystko co wybudowano w Polsce Ludowej nowa 3 rp zniszczyła i nie zaproponowała żadnej alternatywy. Szpital również podupadł, gorzej karmią, gorzej płacą, gorzej operują, i tak dalej. Nawet ogrzać nie potrafią… Dobrze, że w ogóle jeszcze istnieje.