Strona główna Aktualności Komunikacja Specjalne maty pod torowiskiem. Aby nie było drgań

Specjalne maty pod torowiskiem. Aby nie było drgań

14
fot. UM
Po modernizacji linii 41 poprawi się nie tylko komfort pasażerów. Zmianę mają też zauważyć mieszkańcy stojących wzdłuż niej budynków. A chodzi o drgania. 

Jeśli nie zostaną zniwelowane, to na pewno znacznie ograniczone – dzięki specjalnym matom antywibracyjnym, wykorzystywanym przy budowie nowego torowiska tramwajowego. Wykonawca układa je pod betonową podbudową lub warstwą podsypki.

– Maty nie będą położone na całej długości linii, tylko na konkretnych odcinkach. W przypadku Pabianic dotyczy to głównie centrum – wyjaśnia Małgorzata Wilczek, kierownik działu przygotowania i realizacji inwestycji w konsorcjum realizującym przedsięwzięcie.

Wybór miejsc nie był przypadkowy. Poprzedziły go długie (rozpoczęte w 2019 roku) oraz skomplikowane badania, które przeprowadziła firma z hiszpańskiej Walencji. W pierwszym z czterech etapów wytypowano miejsca, gdzie normy drgań mogły być przekroczone. Później trwały pomiary, wykonywane w budynkach mieszkalnych, kościołach i obiektach kulturalnych.

„Efektem badań jest blisko 350-stronicowy raport, w którym m.in. dokonano analizy dla 660 budynków” – informują urzędnicy z magistratu.

Jak dodaje Małgorzata Wilczek, zakupu określonego rodzaju mat antywibracyjnych, które mają najlepiej ograniczać drgania, dokonano w oparciu o wyniki właśnie tych pomiarów.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

No może w końcu szklanki nie będą dzwoniły w szafkach.

chyba w kościele, bo jak widzisz miejsca wybrane!

No ba! A mało to w kościołach dzwoniło… dzwonami? Teraz już wiemy dlaczego. Winien był tramwaj! Od teraz zapanuje błoga cisza o 6:00 rano… 😉

Te maty nie powinny być łączone siatką metalową,widziałem taki sposób w Niemczech?

Ciekawe ile kosztowały te długie skomplikowane badania, a ile te maty? Oby badania nie były droższe niż maty…

Gdyby nie zrobili badań napisałabyś, że maty nie potrzebne bo nie było badań.

Badania 🙂 Śmiech na sali. Tak jak zbadali teren a potem wyszło , że na cmentarzu kopią 🙂

To są właśnie te słynne „projekty i prace przygotowawcze” przed rozpoczęciem głównej inwestycji. Aby potem nie było „no, bo…”

A o cmentarzu było wiadomo już lata, grube lata wcześniej, wystarczy się interesować historią. Dodam, może w odrobinie tajemnicy, że mamy w Pabianicach jeszcze jeden cmentarz, symbolicznie ekshumowany w latach 70.
W miejscu, gdzie na co dzień bawią się małe dzieci, a my, starszyzna 😉 wychodzimy spacerować dla spokoju ducha.

No i patrz Pan, nie straszy! 😉

W tzw Unii już dawno taka technologia jest stosowana . To dlaczego nie wymieniamy się opiniami a robimy sami takie drogie i czasochłonne badania. Budynki trwały bez tych mat to skoro to nowe zabezpieczenie to budynkom zapewne nie zaszkodzi.
Najważniejsze jednak jest to , aby po zakończeniu robót bik nie zaczął rozgrzebywania na nowo bo czegoś nie przewidział nie zauważył nie dorobił.

Nowe torowiska Nowe szyny Nowe tramwaje juz znacznie zredukuja poziom drgan
Zanim torowisko bedzie generowac poziom drgan te maty sie zuzyja i mogą nie trzymac parametrów.
Maty na placach zabaw nie wytrzymuja dlaczego te mialy by wytrzymac 50 lat ?

Z drugiej strony ciekawe byloby poznac ile kosztowaly badania i maty bo podejrzewam ze kilka mln zł.
Bo jesli cos jest specjalne to musi byc drogie

Maty muszą być stosowane, bo tak było w zamówieniu przetargowym.
Wykonawca to skalkulował i uwzględnił w wycenie.
Czy są potrzebne, to myślę, że tak, zawsze to jakieś dodatkowe wyeliminowanie drgań.
Obecnie coraz częściej stosuje się je podczas budowy nowych torowisk w centrach miast, więc to nie jest jakaś fanaberia.
Aby dostać kasę z Unii na przebudowę torowiska, to projekt musiał zawierać sporo ekologicznych i nowoczesnych rozwiązań.
Nie ma więc po co bić pianę.

Tylko jaka jest wytrzymałość tych mat ?
Czy te maty nie rozsuną się na boki?
Jak robić remont to porządnie a nie na kilka lat i fuszerka, na bugaju widać efekty jak co chwilę zapadają się studzienki a miał być spokój na kilkanaście lat.

a ja myślałem że to już na gotowo wykonane

Tor osadzony w płycie, już sam z siebie, pochłania (za pomocą rzeczonej płyty) część drgań, dobrze że pomyślano o dodatkowym wygłuszeniu, co – szczególnie! – na łukach przy zbiegu ulic Warszawskiej i Konstantynowskiej może „zrobić robotę”.