Jak będzie funkcjonowało schronisko dla zwierząt pod rządami nowej szefowej? Na najwyższym stanowisku nastąpiła tam dzisiaj zmiana.
Po wielu latach pracy zdecydował się przejść na emeryturę 71-letni Andrzej Luboński.
– Nastąpi to 28 maja, po zakończeniu trzymiesięcznego okresu rozwiązania umowy – wyjaśnia Aneta Klimek, rzecznik prasowy magistratu.
Prezydent Grzegorz Mackiewicz nie ogłaszał konkursu, aby wyłonić następcę Andrzeja Lubońskiego, tylko postanowił obsadzić stanowisko w drodze mianowania. Od dzisiaj pabianickim przytuliskiem zarządza pabianiczanka Anna Kusiak, absolwentka Wydziału Fizyki i Chemii na Uniwersytecie Łódzkim, która dotychczas pracowała jako nauczycielka. Ostatnio uczyła chemii w Szkole Podstawowej nr 3, a wcześniej przedmiotów ścisłych w gimnazjum w Piątkowisku oraz w niepublicznym gimnazjum i liceum w Pabianicach.
Los zwierząt nie jest jej obojętny, co potwierdziła będąc wolontariuszką w tej placówce. To wykwalifikowana behawiorystka i trenerka psów. Współpracuje z grupą „Miauczy Kotek” i prowadzi tymczasowy dom dla kotów. Na facebookowym profilu Anny Kusiak można znaleźć wiele postów zachęcających do adopcji zwierząt.
– Andrzej Luboński kierował schroniskiem od marca 2002 roku. Prawa emerytalne nabył siedem lat temu – dodaje rzecznik.
W koncu człowiek z odpowiednią wiedzą i duża empatią do zwierząt!
Bardzo dobra wiadomość. Ten stary facet nie zrobił i nie robił nic żeby polepszyć byt psiakow. Oby jeszcze ktoś z odpowiednią i kompetentną wiedzą zajął się leczeniem tych zwierząt.
Swoim rodzicom też powiesz Ci starzy ludzie są do niczego??? Troszkę szacunku. Psy nie chodzą głodne i zanidbane, a polepszenie ich życia to tylko adopcja, a na to wpływ mają tylko dobrzy ludzie. A tak pro forma leczeniem zwierząt najlepiej zajmuje się weterynarz.
Przyszłość maluje się tęczowo.
Gratuluję wyboru! Aniu, trzymam kciuki!
Mam tylko nadzieję że przestaną palić śmieci ze schroniska bo smród jest w całej okolicy. Współczuję ludziom którzy w okolicy mieszkają i pracują
Zanim coś napiszesz to pomyśl, nikt w schronisku nie pali śmieci, a jeżeli widzisz dym z trzeciego placu to jest to obłok fermentu słomy i odchodów z pojemnika przeznaczonego do utylizacji