Strona główna Aktualności Sąd skazał kierowcę, który spowodował śmierć pływaczki z Konstantynowa Łódzkiego

Sąd skazał kierowcę, który spowodował śmierć pływaczki z Konstantynowa Łódzkiego

4
Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał 2 grudnia 2025 roku wyrok w sprawie tragicznego wypadku, w którym zginęła 29-letnia Justyna Burska – wielokrotna mistrzyni Polski w pływaniu i reprezentantka kraju na arenie międzynarodowej. Justyna pochodziła z Konstantynowa Łódzkiego, gdzie przez wiele lat trenowała pływanie. 

Do wypadku doszło 17 sierpnia 2024 roku pod Olsztynem. Oskarżonym w tej sprawie był Jacek D., kierowca toyoty, który – jak ustalono – nie zatrzymał się przed znakiem STOP i wjechał na skrzyżowanie, doprowadzając do zderzenia z motocyklem prowadzonym przez Burską. Kobieta zginęła na miejscu, a pasażerka samochodu została ranna.

Proces rozpoczął się 30 czerwca 2025 roku. Jacek D. przyznał się do popełnienia czynu, wyraził żal i przeprosił bliskich ofiary. Podkreślał, że jechał tą drogą po raz pierwszy i zbyt późno dostrzegł znak STOP, przez co nie zdołał zatrzymać pojazdu. Badania wykazały, że w chwili wypadku był trzeźwy, a w jego organizmie nie stwierdzono żadnych substancji odurzających. Oba pojazdy były sprawne technicznie, co wykluczyło wpływ ich stanu na przebieg zdarzenia.

Podczas mowy końcowej prokurator wniósł o wymierzenie kary jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na trzy lata próby oraz orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów na trzy lata i zasądzenie nawiązek na rzecz pokrzywdzonych.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego postulowała jednak znacznie surowsze środki – cztery lata bezwzględnego więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Sąd, po zamknięciu przewodu sądowego 24 listopada, ogłosił wyrok 2 grudnia 2025 roku. Uznał Jacka D. za winnego, jednak wskazał, że naruszenie zasad bezpieczeństwa miało charakter nieumyślny. W związku z tym wymierzył mu karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na trzy lata. Ponadto orzekł trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i zasądził nawiązki: 15 tysięcy złotych dla osoby bliskiej zmarłej Justyny Burskiej oraz tysiąc złotych dla rannej pasażerki toyoty.

W uzasadnieniu sąd podkreślił, że kara musi być adekwatna zarówno do stopnia winy, jak i do okoliczności sprawy. Zwrócił uwagę na nieumyślność działania oskarżonego, jego skruchę, młody wiek oraz uprzednią niekaralność. Jednocześnie stwierdził, że pewna dolegliwość musi zostać poniesiona, dlatego zastosowanie zakazu prowadzenia pojazdów oraz nawiązek uznał za uzasadnione.

Wyrok nie jest prawomocny.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
4 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

15 tysięcy złotych, według mnie to świadczy o tym, że w państwie polskim niedowartościowuje się życia ludzkiego.

Nie masz pojęcia o różnicy między nawiązką, a odpowiedzialnością cywilną za wyrządzone szkody. Jak zwykle nie wiesz, ale się wypowiesz.

Podkreślał, że jechał tą drogą po raz pierwszy i zbyt późno dostrzegł znak STOP, przez co nie zdołał zatrzymać pojazdu.

DLATEGO NIE IDZIE DO WIĘZIENIA!

CIEKAWE CZY ZDAŁBY EGZAMIN NA PRAWO JAZDY , GDYBY NIE ZATRZYMAŁ SIĘ NA „STOPIE” … może zdał .. szkoda

Tak stwierdził sędzia w uzasadnieniu? Że dlatego nie idzie do wiezienia, bo tak powiedział? Jakby tego nie powiedział, to by poszedł?