Do Pabianicach zjechało około 3 tysiące śmiałków, aby zmierzyć się ekstremalnym torem przygotowanym przez twórców Runmageddonu na terenie MOSiR. 

Na dziś zaplanowano biegi dla dwóch głównych kategorii: intro i rekrut. Pierwsza to 3-kilometrowy odcinek z 15 przeszkodami. W drugiej kategorii stopień trudności jest podwajany – 6 km i 30 przeszkód. Organizatorzy zapowiadali, że najlepsi powinni przebiec trasę Rekruta w około 45 minut. Ale nie było łatwo. Większość zawodników „wymiękła” na nowej przeszkodzie, która nie ma jeszcze nazwy. To rusztowanie z równoległymi drążkami rozmieszczonymi na długości około 20 metrów. Przeszkodę trzeba pokonać wisząc na rękach, dosłownie jak małpa. Uczestnicy, którzy rezygnowali z pokonania przeszkody musieli wykonać 20 karnych burpees, czyli tzw, padnij-powstań.

Najgorsze w trasie jest to, że większość przeszkód fizycznych jest do pokonania pod koniec biegu, kiedy organizm jest wyczerpany i wyziębiony po takich atrakcjach jak Indiana Jones (skok na linie do rowu z wodą) czy odcinek rzeczny. Dlatego część zawodników rezygnowała z biegu jeszcze przed metą. Zajmowali się nimi strażacy i ratownicy medyczni.

W sobotę ostatnie starty grupy intro przewidziane są o 13.45. Do 15.00 startują dzieci, a w niedzielę o 8.30 będzie finał z 10-kilometrową trasą i 50 przeszkodami.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Brak info o kategorii Elte

Niech zamkną mordy bo mieszkam na bugaju i nie da się wyspać przez tych debili

Nie płacz w trumnie się wyśpisz

hmmmm to może wyjdź na spacer