Strona główna Sport Piłka nożna Remis w meczu Włókniarzy. Czy pabianiczanie utrzymają się w lidze? (ZDJĘCIA)

Remis w meczu Włókniarzy. Czy pabianiczanie utrzymają się w lidze? (ZDJĘCIA)

3

W 22. kolejce okręgówki zieloni podejmowali u siebie zajmującą ostatnie miejsce w tabeli ekipę z Konstantynowa Łódzkiego. Celem obu ekip było zwycięstwo i zwiększenie swoich szans na pozostanie w lidze.

Włókniarz Pabianice – KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki 0:0 (0:0)

Pabianiczanie przed meczem zajmowali 15. miejsce z dorobkiem 17 punktów i podobnie jak ich rywal walczą o utrzymanie. Pierwsza połowa spotkania to typowy mecz pomiędzy drużynami z końca tabeli. Dużo niedokładności i walki w środku pola. Najlepszą sytuację w naszym zespole miał Maksymilian Kowalski, ale piłka po jego strzale uderzyła tylko w boczną siatkę. Za to w 36. minucie na prowadzenie powinni wyjść konstantynowianie. Skonstruowali oni dobrze wyglądający atak, po którym jeden z ich graczy miał dużo miejsca w polu karnym i pustą bramkę przed sobą. Uderzał po krótkim słupku, ale przed stratą gola uratował nas Dawid Acela, który wybił głową futbolówkę zmierzającą wprost do siatki.

Po zmianie stron goście znów postraszyli bezradnych pabianiczan. Rywal urwał się naszemu obrońcy z prawej strony i dogrywał wzdłuż bramki do niepilnowanego kolegi. Z tarapatów wyprowadzić nas musiał jeden z defensorów, który w ostatniej chwili wybił piłkę. Później mecz wrócił do poziomu z pierwszej połowy i gra momentami wyglądała jak ta w najniższej klasie rozgrywkowej. Bardziej konkretni w swoich poczynaniach byli konstantynowianie, którzy w 68. minucie powinni prowadzić 0:1. Jeden z interweniujących pabianiczan nie trafił przy próbie wybicia w piłkę i ta spadła wprost pod nogi rywala. Od straty bramki uratowało nas to, że przeciwnik również nie opanował sztuki czystego uderzenia w futbolówkę i skończyło się tylko na strachu.

Po chwili pabianiczanie odpowiedzieli strzałem z przewrotki, a potem dobrą kontrą, przy której był jednak spalony. Futbolówka nadal nie przekroczyła jednak linii bramkowej. W końcówce goście byli coraz groźniejsi i w ostatniej akcji meczu Rzeźniczak z problemami wybronił lecący tuż nad ziemią strzał. Sędzia zakończył mecz nie pozwalając konstantynowianom na wykonanie rzutu rożnego i drużyny podzieliły się punktami. Po ostatnim gwizdku piłkarze obu ekip padli na murawę źli na swoją bezsilność.

Pabianiczanie wyglądali słabo nawet na tle ostatniej drużyny w lidze. Rywale wyglądali na tych, którzy bardziej chcieli wygrać i byli zdecydowanie bliżsi spełnienia tego celu. Oba kluby punktów szukać muszą w kolejnych starciach. W najbliższą sobotę zieloni podejmą u siebie ŁKS II Łódź. Początek meczu o 17:00.

Włókniarz Pabianice: Rzeźniczak, Klimek, Acela, Maślakiewicz (46. Jarych), Skowronek (46. Dubenkov), Wołynkiewicz, Potrzebowski, Kowalski (70. Sumera), Kosmala, Rudzki, Dobroszek.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Można jeszcze niżej spaść?

Można i jeszcze niżej też można!Ale dobra wiadomość jest taka, że potem już niżej nie można!

Smutne to. Drużyna, która kiedyś z powodzeniem grała na drugim szczeblu rozgrywkowym. To miasto upada coraz bardziej.