Muzycy z Pabianic po 9 latach wystąpili na Przystanku Woodstock organizowanym w Kostrzynie nad Odrą. Mieli rekordową publiczność.
Proletaryat zagrał na dużej scenie w sobotę kiedy na festiwal zjeżdża najwięcej uczestników. Podczas występu pabianiczan w okolicach sceny mogło być ponad pół miliona ludzi.
– Organizatorzy mówili nam, że nasz koncert i występ Zakka Wylde przyciągnęły największą publiczność – mówi Dariusz „Kacper” Kacprzak, basista i założyciel Proletaryatu. – Zresztą Jurek Owsiak złamał żelazną zasadę i zagraliśmy dwa bisy. To o czymś świadczy.
Muzycy w tym roku promują najnowszą płytę zatytułowaną „Oko za oko”.
– Płyta dobrze się sprzedaje, ma bardzo dobre recenzje. Wydaje mi się, że wykładnikiem odbioru płyty był właśnie koncert na Woodstock’u – podsumowal Kacper.
Wykładnikiem był na pewno komentarz Oleya, wokalisty „Proli”, który po jednym z zagranych numerów spojrzał przed siebie i powiedział – Jak was dużo, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. To jest szach ku… i mat.
Podczas sobotniego koncertu z Proletarytem gościnnie wystąpił Tomasz Kasprzyk, dyrektor muzyczny AntyRadia. Grał na skrzypcach i gitarze basowej.
Na festiwalu odmeldowało się wielu pabianiczan. Tradycyjnie już nad tłumem powiewał materiałowy transparent z nazwą naszego miasta, przygotowany przez Projekt Światowid. To grupa przyjaciół, która podróżuje starym Volkswagenem Transporterem po Europie. Ich końcowy etap wyprawy to właśnie festiwal w Kostrzynie nad Odrą. Na koncertach bawili się m.in. muzycy z pabianickich zespołów Maggoth/Dziady Borowe i RZK Sound.
Sprostujcie jedną rzecz, flagę robi kolega o ksywie Balu, a nie Projekt Światowid.