Finansom Pabianickiego Centrum Medycznego przyjrzy się prokuratura. Wątpliwości co do zgodności z prawem budzą działania jej kilkorga pracowników. Kilka dni temu w sprawie zostało wszczęte śledztwo.
To efekt zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, jakie złożyło w prokuraturze szefostwo placówki. Chodzi o malwersacje finansowe, które mogły mieć miejsce w szpitalu na przestrzeni niemal 7,5 roku. Wskazywałyby na nie wyniki przeprowadzonej w PCM kontroli.
Zawiadomienie obejmuje okres od października 2012 roku do lutego ubiegłego roku. W piśmie skierowanym do prokuratury przez Janusza Kazimierczaka, prezesa spółki, widnieje pięć nazwisk. To same kobiety. Czego dotyczą wątpliwości?
– Ewentualnego przywłaszczenia pieniędzy w wysokości 240 tys. zł i poświadczenia nieprawdy w dokumentacji księgowej. Nieprawidłowości miały być stwierdzone po audycie spółki – wyjaśnia Monika Piłat, szefowa pabianickiej prokuratury.
W ubiegłym tygodniu (8 lutego) prokuratura zadecydowała o wszczęciu w tej sprawie śledztwa. Jest prowadzone pod kątem kilku paragrafów z kodeksów karnego i karnego skarbowego, czyli m.in. przywłaszczenia, wyrządzenia znacznej szkody majątkowej przez nadużycie udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązku oraz nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych.
Przed śledczymi sporo pracy i raczej nie należy spodziewać się szybkiego zakończenia tego postępowania. Trzeba będzie bowiem przeanalizować dokumentację PCM za długi okres czasu, przesłuchać świadków i osoby wskazane w zawiadomieniu, zostaną też zapewne powołani biegli. Na razie nie ma oczywiście mowy o stawianiu komukolwiek zarzutów.
Przywłaszczenie jest zagrożone karą do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
***
Równocześnie prokuratura zajmuje się jeszcze jedną sprawą dotyczącą PCM. Chodzi o umowę, jaką zawarły poprzednie władze spółki na świadczone na rzecz szpitala usługi prawne. Zdaniem obecnego prezesa PCM kancelaria otrzymywała za nie zbyt wysokie, nieadekwatne do nakładu pracy wynagrodzenie.
Co tak cicho w komentarzach ? Boją się czy co ?
To nie strach tylko uczucie beznadziei. Ta umieralnia od lat wykańcza finansowo Pabianice.A była okazja, żeby pozbyć się tego wrzodu.
Są jeszcze umowy zawarte przez Dychto. Bardzo ciekawe podobno.
Ten pan powinien już przejść na emeryturę, ale póki jest Zdanowska to będzie siedział.
Ten Pan to zaczął robić porządki, a teraz będzie ekipie nie na rączkę
Jakbyś znała prawdę o tym Panu i co robi z pierwszej ręki to nie wypowiadałabyś się w taki sposób.
Taka cisza. Gdzie głos Pani rzecznik UM, gdzie pana Mackiewicza?
Ci co najgłośniej krytykują pabianicki szpital najczęściej z niego korzystają a przeciez mają tyle placówek do wyboru. Tylko te szpitale nie potrzebują pacjentów z Pabianic ponieważ maja swoich. No, zawsze można leczyć się za pieniążki ale to jednak wielki ból. Bieda szpitala polega na tym, że rządzi nim NFZ i to on zadlużał i nadal zadłuża szpital. Długi były i będą bo szpital to nie fabryka która produkuje stoły i na tym zabija kasę a jednostka ktora tylko wydaje pieniądze bo tak musi być. Są różne możliwości wspomożenia ale skoro władze miasta i powiatu trwania pieniądze na jakieś dupne interesy… Czytaj więcej »
NFZ nie zarządza szpitalem. Nie NFZ zadłuża szpital. NFZ jest płatnikiem tylko. Są szpitale, które nie mają zadłużeń, a nawet przynoszą dochody. To jest tylko kwestia zarządzania.
Myślicie , że tylko wtedy były wałki z pieniędzmi robione??? No nie sądzę