Prokuratura, sanepid, kuria. Jakie konsekwencje mogą spotkać proboszcza?

Głośna w całej Polsce „zamiana” cmentarza w Ksawerowie na park cmentarny, a tym samym umożliwienie mieszkańcom gminy wejście na nekropolię w czasie, gdy było to zabronione, znalazła swój finał w prokuraturze.

„Sprawca” zamieszania, czyli ksiądz Stanisław Bracha, proboszcz tamtejszej parafii Matki Boskiej Częstochowskiej, raczej nie powinien obawiać się konsekwencji. W każdym razie nie karnych.

Wbrew premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który zakazał odwiedzin grobów bliskich od 31 października do 2 listopada, duchowny postanowił dać ludziom taką możliwość i wywiesił na bramie nekropolii kartkę z napisem „Park Cmentarny”. Po tym, jak poinformował o tym portal EPAinfo (więcej TUTAJ), tematem zainteresowały się media ogólnopolskie.

Otwarty cmentarz ściągnął następnie uwagę policji i Archidiecezji Łódzkiej. W Ksawerowie pojawili się stróże prawa. I wyjaśniali wchodzącym na nekropolię, o co chodzi.

– Ludzie przyjmowali to ze zrozumieniem. Przecież wywieszenie kartki nie zmieniało faktycznego stanu rzeczy… Mimo prób wytłumaczenia i przekonania księdza, że obowiązuje zakaz, ksiądz wszystko negował. Wprowadzał też ludzi w błąd, że wchodząc na cmentarz postępują zgodnie z prawem. To nie było działanie nieumyślne. Ocenią je odpowiednie instytucje – mówi mł. insp. Joanna Kącka z biura prasowego KWP w Łodzi.

Zebrane przez policjantów materiały, m.in. z rozmowy z duchownym, skierowano dzisiaj do Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. Ta jeszcze nie zdążyła się z nimi zapoznać. Zna jednak sprawę z informacji, jakie KPP przekazała jej telefonicznie.

– Oczywiście materiały zostaną przenalizowane, ale z tego, co wiemy, mówiąc w skrócie, cmentarz miał być zamknięty, a był otwarty. Jeśli rzeczywiście tak to wyglądało, nie widzę znamion przestępstwa karnego ani artykułu i paragrafu, z których ksiądz mógłby odpowiadać. Nie wpłynęło też do nas żadne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – wyjaśnia Monika Piłat, szefowa pabianickiej prokuratury.

Czy proboszcza ksawerowskiej parafii czekają konsekwencje ze strony łódzkiej kurii? Jak dowiedzieliśmy od ks. Pawła Kłysa, jej rzecznika, gdy arcybiskup dowiedział się, że cmentarz został przemianowany na „park cmentarny”, postanowił interweniować.

– Zwrócił się z prośbą o zamknięcie cmentarza, podporządkowanie się wytycznym arcybiskupa i zarządzeniom państwowym oraz o to, by ksiądz nie narażał wiernych. I cmentarz został zamknięty – mówi ks. Paweł Kłys.

Pytanie o konsekwencje pozostało bez odpowiedzi.

Sprawę będzie też rozpatrywał Sanepid, bo również tę instytucję powiadomiła o zajściu policja. Z sanepidem próbowaliśmy skontaktować się wielokrotnie, aby zapytać o możliwą karę finansową dla ks. Stanisława Brachy. Bez rezultatu. Wiadomo jednak, że specustawa o walce z koronawirusem pozwala na karanie za łamanie przepisów sanitarnych także w trybie administracyjnym. Może to być nawet 30 tys. złotych, a egzekucja następuje w ciągu 7 dni o wydania decyzji.