Strona główna Styl życia Ludzie Pracuje przy budowie bolidów F1, czyli niezwykła kariera pabianiczanina

Pracuje przy budowie bolidów F1, czyli niezwykła kariera pabianiczanina

11
Piotr Tynentka, 43-latek pochodzący z Pabianic, pracuje dla jednego z najbardziej prestiżowych konstruktorów Formuły 1. To najwyższa klasa światowych wyścigów samochodowych, organizowana co roku przez Międzynarodową Federację Samochodową. Piotr, obecnie zajmujący seniorską pozycję w firmie, programuje maszyny wycinające elementy do bolidów – ultraszybkich samochodów wyścigowych.

Formuła 1 to międzynarodowe widowisko, składające się z ponad 20 wyścigów (grand prix) rocznie.
Od 1950 roku, dostarcza emocji fanom na całym świecie. W 2006 roku, w Formule 1 zadebiutował pierwszy i do tej pory jedyny polski kierowca, Robert Kubica, przybliżając ten sport mieszkańcom naszego kraju.

Za każdym kierowcą F1 stoi jednak zespół tysięcy osób, pracujących non-stop, by ten mógł osiągać jak najlepsze wyniki na torze. Jedną z nich jest pabianiczanin Piotr Tynentka, wykonujący zawód programisty CAD/CAM.

Nieplanowany wybór szkoły

Wszystko zaczęło się, gdy nastoletni Piotr stanął przed wyborem szkoły średniej. Z początku chciał zostać elektrykiem, lecz nie dostał się do wymarzonej szkoły. Zdecydował się więc pójść w ślady ojca i ponownie jak on kiedyś, rozpocząć naukę w klasie o profilu mechanicznym, w Zespole Szkół nr 1 w Pabianicach, czyli popularnym „Mechaniku”.

– Nie planowałem jeszcze wtedy, że będę pracował w tym zawodzie. Pierwsze dwa lata mojej edukacji nie przykładałem się aż tak bardzo – przyznaje Piotr. – Dopiero w trzecim roku coś we mnie błysnęło. Pasja narodziła się we mnie do tego stopnia, że, nie tylko z zawodu praktycznego, a ze wszystkich przedmiotów, uzyskałem najwyższą średnią w szkole. Zaczęło sprawiać mi to satysfakcję – wspomina, podkreślając, że duma rodziców była dla niego motywacją.

Ukończył edukację jako operator obrabiarek skrawających, otrzymując dyplom z wyróżnieniem. Wszystkiego nauczył się w Pabianicach.
W 2000 roku, mając 19 lat, Piotr trafił do firmy Profil, zajmującej się produkcją części do okien, działającej na terenie naszego miasta. To właśnie tam wszystko się zaczęło. Dzięki świetnym wynikom w szkole, został najmłodszym pracownikiem narzędziowni. W tamtym okresie firma bardzo się rozwijała, planując zakup najnowszych maszyn CNC, czyli takich,
które same wykonują obróbkę materiału (np. metalu, drewna, plastiku) według wcześniej zaprogramowanego planu.

– Ponieważ byłem najmłodszy, taka wiedza (o nowych technologiach – przyp. red.) przychodziła mi najłatwiej. Byłem tym zafascynowany i w tym aspekcie chciałem się dalej kształcić, bo wiedziałem, że da mi to dużą przewagę na rynku pracy – mówi Piotr.

W ten sposób został programistą CAD/CAM – specjalistą, który najpierw sporządza komputerowe rysunki i modele 3D danych części, a następnie zamienia je w instrukcje dla maszyny, która samodzielnie je wykonuje. Wybór pierwszej pracy okazał się strzałem w dziesiątkę. Doświadczenie i umiejętności zdobyte w pabianickiej firmie, otworzyły przed Piotrem szereg możliwości. W następnych latach pracował kolejno w Anglii, Holandii i Stanach Zjednoczonych, odnosząc liczne sukcesy zawodowe.

Telefon, który zmienił jego życie

W 2014, po kilku latach spędzonych w Ameryce, zatęsknił jednak za Europą i z myślą o powrocie, zaczął rozsyłać swoje CV do różnych agencji rekrutacyjnych. Po dwóch dniach otrzymał telefon, który zmienił jego życie.

Zapytali mnie czy chciałbym pracować dla McLarena. Naprawdę myślałem, że to pomyłka – opowiada.

Przyznaje, że był to niesamowity zbieg okoliczności, ponieważ zaledwie kilka dni wcześniej obejrzał na You Tubie materiał o produkcji samochodów tej firmy, po cichu marząc by kiedyś móc pracować w podobnym miejscu.

– Bez żadnego namysłu zgodziłem się przyjechać na rozmowę. Rzuciłem wszystko i poleciałem do Woking w Anglii. Sam wjazd do firmy robił już ogromne wrażenie. To co działo się w środku, było nie do opisania – wspomina.

Wszechobecny prestiż i dziesiątki aut najwyższej klasy, zachwyciły Piotra, choć przyznaje, że jeszcze wtedy nie fascynował go świat wyścigów samochodowych.

– Nie miałem pojęcia o Formule 1. Wiedziałem kim jest pan Kubica, wiedziałem czym jest bolid. Nie znałem nawet wszystkich zespołów Formuły 1. Ale wiedziałem, że muszę coś zrobić, żeby tam być. Powiedziałem sobie: Ja muszę tu pracować – dodaje.

Dzięki swojej determinacji, Piotr przeszedł proces rekrutacyjny w przyspieszonym tempie, i już po dwóch tygodniach zaczął pracę dla McLarena, jednego z najbardziej znanych zespołów wyścigowych, gdzie pozostał przez 6 lat. W tym czasie, stworzonymi przez niego bolidami jeździło dużo znanych kierowców, takich jak Carlos Sainz Jr, Kevin Magnussen, Fernando Alonso czy Lando Norris. Wielu z nich miał okazję poznać osobiście.

Na zdjęciu z Fernando Alonso

Na pełnej parze

Praca przy produkcji bolidu, zwłaszcza ta, którą wykonuje Piotr, wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Nieodpowiednie zaprogramowanie maszyny wycinającej części, może doprowadzić do jej zniszczenia, która z kolei wiązałaby się z ogromnymi kosztami. Do tego dochodzi presja czasu.

– Część do zwykłego samochodu tworzy się miesiącami, a testuje czasami latami. Jeżeli chodzi o Formułę 1, taka część musi być utworzona bardzo szybko, ponieważ wyścigi są praktycznie non stop. Nie może być absolutnie żadnej obsuwy. Jeśli to się zdarzy to ten samochód nie powstanie na czas, ten samochód nie pojedzie w wyścigu na czas – wyjaśnia.

Podkreśla jednak, że sam nigdy nie pozwolił sobie na błąd. Z ożywieniem wspomina moment, w którym w dwa dni musiał stworzyć niezwykle trudny projekt tylnego skrzydła bolidu.

– Po tę część musiał przylecieć helikopter i z rąk do rąk była podana bez żadnej inspekcji. Wszyscy musieli uwierzyć na słowo, że ja tę część zrobiłem dobrze i szybko poleciała na testy – opowiada.

Formuła na sukces

Własny sukces zawdzięcza ciężkiej pracy i wytrwałości.

– Nie chciałem zawieść swoich oczekiwań że gdzieś wyłożę się i się poddam, więc jeżeli czegokolwiek nie rozumiałem, to wszystkimi możliwymi sposobami dążyłem do tego, żeby dany problem bądź daną daną rzecz rozgryźć – mówi.

Od tego roku, Piotr pracuje dla zespołu Aston Martin, gdzie zajmuje najwyższe stanowisko w swoim zawodzie. Obecnie pracuje nad projektem nowego bolidu, który ujrzy światło dzienne na początku 2026 roku.

– Będzie to totalna technologiczna rewolucja w Formule 1. Cały bolid musi być przeprogramowany na nowo, czyli zbudowany na nowo, a żeby go zbudować, każdy element musi być wykonany – zdradza Piotr, który nie ukrywa, że jest to dla niego kompletną nowością. – Jest to miłe wyzwanie i inspirujące, ponieważ nasz główny projektant, jest najsłynniejszym projektantem świata. Fani Formuły będą znali imię pana Adriana Neweya.

Choć przed Piotrem jeszcze wiele miesięcy pracy nad projektem, już teraz myśli nad dalszym rozwojem.

– Celując w troszeczkę inną pozycję, również w Formule 1, zamierzam wkrótce zmienić stanowisko na manufacturing engineer. Jest to osoba która ściśle zajmuje się optymalizowaniem wszystkich procesów, udoskonalaniem tego, co już jest, co już wykonujemy – wyjawia.

Pamięć o korzeniach

Piotr Tynentka nie zapomina o Pabianicach i tym, czego się tutaj nauczył. Podkreśla, że w obecnym zawodzie, wciąż wykorzystuje wiedzę nabytą w “Mechaniku”. Z przyjemnością wspomina dorastanie w naszym mieście i przyznaje, że stara się przyjeżdżać tu jak najczęściej, by odwiedzać dumnych rodziców i siostrę.

– Chciałbym pozdrowić całe Pabianice, moich bliskich, a także podziękować mojej szkole i nauczycielom, którzy zaszczepili we mnie tę pasję – mówi.

Pabianiczanin wierzy, że przy odpowiednim stażu, dobrym poziomie języka angielskiego, sumienności i pracowitości, każdy ma szansę na stanowisko w Formule 1. Zachęca do przeglądania dostępnych ofert jak i bezpośredniego kontaktu z nim.

Piotra możecie znaleźć na platformach społecznościowych pod nazwą pioter_m4c.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
11 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

powodzenia i piniążków

Polacy potrafią robić prawdziwą karierę tylko poza ojczyzną

Tak, bo w Polsce żaden Polak nigdy kariery nie zrobił

tylko Pan F

Jak otworzysz w Pabianicach fabrykę bolidów F-1 to przyjdzie pracować u ciebie.

Na taśmie za minimalną

Gratulujemy. Piękna ścieżka kariery.

Gratuluję. Mamy wielu mądrych pabianiczan, którzy robią kariery w kraju i na świecie. Ten jest kolejnym. Jeszcze raz gratuluję

Brawo, gratulacje!

SZACUNEK !!

Super. Gratuluję i szacun.