Strona główna Na sygnale Pożary Pożar w Bychlewie. Kłęby dymu widoczne z daleka (AKTUALIZACJA)

Pożar w Bychlewie. Kłęby dymu widoczne z daleka (AKTUALIZACJA)

4

Na jednej z posesji w podpabianickim Bychlewie (pod numerem 31) wczoraj tuż przed godz. 21.30 wybuchł pożar. Z żywiołem walczyło pięć zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej.

Ogień pojawił się w parterowym, murowanym budynku, w którym mieszkał samotnie starszy mężczyzna. Miał dużo szczęścia, że przeżył – był w takim stanie upojenia alkoholowego, że nie był w stanie dmuchnąć w miernik zawartości tlenku węgla w wydychanym powietrzu. Do karetki wspólnymi siłami doprowadzili go ratownicy medyczni i strażacy.

Życie zawdzięcza żonie, która zamieszkuje sąsiedni budynek na tym samym podwórku i w porę dostrzegła, co się stało.

– Mamy podłączony wspólny prąd. Nagle zgasło mi światło. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że od mojego męża lecą kłęby dymu. Nie wiem, jak to się stało, że ten pożar wybuchł. Mąż chyba ogrzewał się jakimś piecykiem i pewnie zrobiło się zwarcie. My już nie mieszkamy razem. To pijak… – mówiła.

Gęsty dym był widoczny z daleka. Ruch w trakcie trwania akcji gaśniczej odbywał się wahadłowo, gdyż budynek stoi przy drodze wojewódzkiej nr 485 i częściowo blokowały ją wozy strażackie i pogotowie.

Mężczyzna został zabrany do szpitala.

Akcja gaśnicza zakończyła się kilkanaście minut przed godz. 23. Straty w pożarze oszacowano na 3 tys. zł. Spaliły się dwa okna, drzwi i instalacja elektryczna. Przyczyną zdarzenia było zaprószenie ognia.

 

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Policji nie było…

Szczególnie te kłeby dymu było widać o 21.30

EpaInfo to od zawsze było rzetelne Dziennikarstwo (przez duże D). „…nie był w stanie dmuchnąć w miernik zawartości tlenku węgla w wydychanym powietrzu”. Kto u was się naćpał i dmucha w miernik zawartości węgla? To samo z materiałami dotyczącymi wypadków. Coś usłyszą, drugie tyle sobie dopowiedzą, zakryją tablice rejestracyjne tak, że można je odczytać korzystając z darmowych aplikacji graficznych. Ech dziennikarze 🙂

Najlepszy jest czytelnik – mądrala. Ja mam pytanie w takim razie, jak strażacy sprawdzają zawartość tlenku węgla w wydychanym powietrzu? Czekam na odpowiedź.