Strona główna Aktualności Z miasta Porodówka w remoncie, a dzieci przybywa

Porodówka w remoncie, a dzieci przybywa

1

W oddziale ginekologiczno – położniczym pabianickiego szpitala trwa nakazany przez sanepid remont. Prace nie zakłócają funkcjonowania oddziału, gdyż pacjentki zostały przeniesione do innych sal, kilkanaście metrów dalej.

– Na tym samym pierwszym piętrze (po lewej stronie od wejścia – przyp. red.) dysponujemy miejscem, w którym nie mieści się na stałe żaden oddział. I właśnie podczas remontów możemy je wykorzystywać – wyjaśnia Dorota Jędrzejczyk – Okońska, wiceprezes Pabianickiego Centrum Medycznego.

Wykonawca robót prowadzi je w salach dla pacjentek (ciężarnych i tych, które nie spodziewają się dziecka, ale mają problemy zdrowotne), pokojach przeznaczonych dla personelu medycznego, pokoju zabiegowym, łazienkach i innych pomieszczeniach, np. w brudowniku. Wymieniane są instalacje i osprzęt elektryczny (oprawy oświetleniowe, gniazda, wyłączniki), kładzione gładzie, a w toaletach płytki. W niektórych pomieszczeniach zostaną wstawione nowe drzwi i okna. Zaplanowane jest również malowanie, wymiana armatury łazienkowej i wykładzin.

Po remoncie zostanie urządzona jedna sala jednoosobowa. Zmieni się również lokalizacja izby przyjęć.

– Będzie się ona znajdowała przed wejściem do oddziału. Do tej pory była w wewnątrz, a w rezultacie na korytarzu „spotykały się” pacjentki i panie rejestrujące się w izbie przyjęć – w wierzchnich ubraniach. To nie było dobre rozwiązanie – przyznaje Joanna Rozwens z działu administracji i marketingu.

Spółka zapłaci firmie budowlanej 300 tys. zł. Te pieniądze to jednak niewiele w stosunku do kwoty potrzebnej na wyremontowanie całego oddziału, który oprócz części dla ciężarnych i chorych kobiet ma jeszcze dwie – neonatologiczną i blok porodowy.

– Środki finansowe na remont bloku porodowego otrzymaliśmy od miasta. 1,5 miliona złotych pozwoli na przeprowadzenie modernizacji pozostałej części oddziału geinekologiczno – położniczego. Zrealizujemy to w nadchodzącym roku – dodaje Dorota Jędrzejczyk – Okońska.

Trwające już prace powinny zakończyć się za kilka tygodni. PCM, któremu nie udało się dotrzymać terminu wskazanego przez sanepid, zwrócił się do dyrekcji powiatowej stacji sanitarno – epidemiologicznej z pisemną prośbą o wydłużenie terminu.

– Czekamy na odpowiedź w tej sprawie – dodaje wiceprezes.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Pamiętajmy jeszcze, że niejaki Pan Dychto, jeśli dobre imię Jego i Rodziny coś znaczyć ma w przyszłości, powinien dorzucić 400 tys PLN. Oczywiście jeśli szpital poniesie takie konsekwencje jego decyzji zwalniajacej byłego szefa szpitala.