Pogrzeb za dwa tygodnie! MZP nie nadąża z pochówkami

W ostatnich dniach jest w Pabianicach tak dużo zgonów, że Miejski Zakład Pogrzebowy, zarządca cmentarza komunalnego, nie nadąża z chowaniem zmarłych. Czas oczekiwania na pochówek wynosi niemal dwa tygodnie!

Długie terminy nie wynikają z problemów kadrowych w Miejskim Zakładzie Pogrzebowym. Grabarze kopią groby od rana. Ale sytuacja jest coraz trudniejsza. Jak usłyszeliśmy od Grzegorza Janczaka, dyrektora MZP, gdyby ktoś przyszedł załatwiać pogrzeb dzisiaj, najwcześniejszy możliwy termin, jaki będzie można zaproponować takiej osobie to… 16 listopada.

Grobów nie kopie się wcześniej niż w dniu pochówku. A takie, ze względu na fakt, że teraz szybko robi się ciemno, udaje się urządzić maksymalnie cztery dziennie (ostatni zaczyna się o 14.00). To zdecydowanie za mało, wziąwszy pod uwagę, ile rodzin czeka na możliwość pożegnania swoich bliskich. Skalę problemu obrazuje też jeszcze jeden fakt.

– W chłodni domu pogrzebowego mamy 26 miejsc. Zajęte są wszystkie, co do jednego. Podobnie w prosektorium. W zasadzie nie pozostaje nam nic innego, jak postarać się o dodatkową chłodnię – przyznaje Grzegorz Janczak, dyrektor MZP.

Koniec października i początek listopada przyniosły bardzo wyraźny wzrost liczby zgonów, ale z obserwacji pracowników MZP wynika, że generalnie jest ich więcej od czasu, gdy zaczęła się pandemia koronawirusa.

– Nie jestem jednak lekarzem i nie chciałbym wypowiadać się, czy istnieje tutaj jakaś zależność – dodaje dyrektor.

Liczne pogrzeby nie wynikają jednak z epidemii – od początku jej trwania w powiecie pabianickim zmarło 12 osób, które były zakażone koronawirusem. COVID-19 spowodował jednak, że o pomoc lekarską jest teraz trudniej niż przed pandemią.

Adam Niedzielski, minister zdrowia, podczas wtorkowej konferencji prasowej, zaznaczył z kolei, że koronawirus zbiera swoje żniwo m.in. przez kwarantanny medyków, ale też przez wstrzymywanie się od leczenia innych schorzeń. I zaapelował do wszystkich, aby nie przerywali leczenia i terapii, odwiedzali specjalistów i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Zapewnił również, że lekarze POZ odeszli od trybu teleporad i możliwe są również stacjonarne konsultacje.