Ścianka wspinaczkowa w powiatowej hali sportowej to obiekt, który w zasadzie stoi bezużyteczny. Indywidualnie korzysta z niego bowiem w skali roku zaledwie kilka osób. Pytających o taką możliwość też można policzyć na palcach rąk. Instruktora na miejscu brak.

Gdy prawie sześć lat temu oddawano halę do użytku, wydawało się, że z chętnymi na ściankę nie będzie problemu. I rzeczywiście, o ile w pierwszych miesiącach, jako nowość w Pabianicach, budziła zainteresowanie (chociaż i tak niewielkie), o tyle teraz…

–  Jest ono zerowe. Tylko od czasu do czasu zadzwonią do nas w tej sprawie pojedyncze osoby – mówi Włodzimierz Stawicki, kierownik obiektu. – Szkoda, bo przecież zajęcia na ściance można by wprowadzić jako urozmaicenie wychowania fizycznego. Mamy uprzęże, liny…

„Zainteresowanie” ścianką objawia się 2 – 3 razy w roku, podczas odbywających się w hali imprez, skierowanych do szerokiego grona odbiorców. Czy nie zwiększyłoby się, gdyby był tam na stałe instruktor?

– Mamy telefon do nauczyciela z I LO, który posiada odpowiednie kwalifikacje i możemy pośredniczyć w kontakcie między nim i wszystkimi zainteresowanymi wspinaczką – wyjaśnia kierownik. – A gdyby zgłaszały się do nas zorganizowane grupy, istniałaby możliwość przeprowadzania dla nich całkowicie darmowych zajęć.

Za wejście na ściankę nie trzeba płacić. Tyle że osoby indywidualne muszą liczyć się z opłatą za instruktora (np. tego, z którym współpracuje hala; można też na własną rękę poszukać kogoś z uprawnieniami).

Ścianka o wysokości ponad 7 metrów nie ma szans konkurować z miejscem, gdzie jeżdżą wspinać się bardziej zaawansowani w tym sporcie pabianiczanie, czyli centrum wspinaczkowym „Stratosfera” w łódzkiej Manufakturze. Jednak dla dzieci, młodzieży, ale też dorosłych, którzy nigdy wcześniej nie próbowali tego sportu na początek powinna wystarczyć.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Od kiedy jest za darmo? Bo jakiś czas temu pan stawicki pobierał opłatę 10 zł od osoby.

Z tą ścianką jest kilka problemów. Po pierwsze zazwyczaj pod ścianką leżą zwinięte wykładziny. Bardzo nie wygodnie asekuruje sie stojąc na nich i jest to niebezpieczne. Po drugie jeśli ktoś chce powspinać się wieczorami to może wyłapać piłką bo siatka którą ścianka jest oddzielona od boiska słabo spełnia swoje zadanie(wiem bo ze 2 razy wyłapałem). Po 3 chwyty sa fatalnej jakosci. Dużych rozmiarów chwyty sa mocowane na jedną śrubę i BARDZO często się obkrecają. Jest to niebezpieczne i można odnieść poważne kontuzje. Kiedy tam chodziłem to zabierałem imbus ze sobą i dokrecałem chwyty przed wspinaniem. Jeśli znikną wykładziny a siatka… Czytaj więcej »