Spotkanie 19. kolejki II. ligi było dla naszych bardzo istotne. Rywalem byli bowiem goście ze stolicy, którzy przed meczem znajdowali się o jedno oczko wyżej w tabeli. Podopieczni Arkadiusza Gralewskiego wzięli jednak odwet za jesienną porażkę w Warszawie (76:54) i mimo nerwów w końcówce tym razem zwyciężyli.
PKK99 Pabianice – MKS Ochota Warszawa 85:81 (24:21, 17:17, 21:23, 23:20)

Spotkanie zaczęło się dla naszych koszykarzy znakomicie. Celna trójka Wardzińskiego oraz akcja 2+1 Fabiszewskiego dała nam prowadzenie 6:0. PKK skutecznie prowokowało także przeciwników do faulowania, dzięki czemu Ochota już po nieco ponad 2 minutach gry miała na koncie pięć przewinień. Niestety, nasz atak się jednak zatrzymał i rywale zdołali doprowadzić do remisu. Sauter i Wardziński dali nam cztery punkty przewagi, ale warszawiacy nadal trzymali się blisko z wynikiem. Celny rzut Szymańskiego sprawił, że PKK pierwszą kwartę zwyciężyło 24:21.

W drugą partię znakomicie wszedł Wardziński. Nasza obrona była jednak często spóźniona i teraz to my łapaliśmy za dużo fauli. Na nasze nieszczęście goście znakomicie wykonywali rzuty wolne, nie dając się rozproszyć przez wspierających pabianiczan kibiców. Ochota wyszła nawet na prowadzenie 28:29 i wynik zaczął oscylować wokół remisu. Ostatnie punkty w pierwszej połowie zanotował Jakub Borowski, który utrzymał przewagę wywalczoną przez PKK wcześniej i na przerwę nasi zawodnicy schodzili prowadząc 41:38.

Widać było, że pabianiczanie po zmianie stron mieli za zadanie odjechać z wynikiem. W końcu udało im się uciec nieco bardziej przy stanie 51:45. Później celna trójka Wasilewskiego dała nam siedem oczek zapasu. Niestety, nasza obrona nadal zbyt dużo faulowała, a gracze Ochoty skrzętnie wykorzystywali swoje rzuty osobiste. Przed ostatnią partią zdołali oni odrobić straty i do czwartej kwarty przystępowali ze stratą zaledwie jednego punktu (62:61).

Ta faza meczu zaczęła się dla nas znakomicie. Dobry rzut Krystiana Mika i akcja 2+1 Szymańskiego dały nam znów sześć punktów zapasu. Niestety, ponownie rzuty osobiste pozwalały przeciwnikom utrzymywać się w grze, a na 7 minut przed końcem spotkania stało się najgorsze – Ochota wyszła na prowadzenie. Teraz to PKK musiało utrzymać kontakt z rywalem i nie pozwolić mu na ucieczkę z wynikiem. Remis dała nam trójka Jakuba Orłowskiego, a później punkty dla naszej drużyny zanotowali Borowski i Sil. Wydawało się, że wynik 80:76 jest dla naszej drużyny całkiem bezpieczny. Niestety, dwie złe straty sprawiły, że kibicom ponownie zaczęły drżeć serca.

Na ratunek ruszył Orłowski, który zanotował przechwyt i w akcji sam na sam z koszem dał naszym nieco więcej spokoju. Bardzo ważne trafienie zanotował Szymański, po znakomitym rozegraniu akcji przez cały zespół. Wynik 84:81 na 42 sekundy przed końcem był już względnie bezpieczny. PKK skupiło się na pilnowaniu piłki i skłonieniu przeciwników do sfaulowania. Plan ten się powiódł i jednym celnym rzutem osobistym Orłowski dopełnił dzieła. Pabianiczanie obronili ostatni atak Ochoty i mogli już cieszyć się z piątego zwycięstwa w sezonie.

Wynik uzyskany w meczu z warszawiakami pozwolił naszej ekipie awansować na 10. miejsce w tabeli. Przypomnijmy, że o utrzymanie w lidze muszą zagrać przeciw sobie dwie najsłabsze drużyny rundy zasadniczej. W play-offach o I. ligę zagra zaś osiem najlepszych ekip. Pabianiczanie tracą na razie jeden punkt do play-offów i jeśli ich gra nadal będzie się systematycznie poprawiać to nic nie jest niemożliwe. Najważniejsze jest jednak nie znaleźć się na jednym z dwóch ostatnich miejsc.

Kolejny pojedynek nasze pabianickie tygrysy czeka w przyszłą sobotę. O wygraną będzie jednak bardzo trudno, bowiem przeciwnikiem wyjazdowego starcia będą zawodnicy lidera tabeli – Dzików Warszawa.

PKK99: Borowski (10), Wasilewski (6), Szczerkowski (2), Mik (2), Orłowski (24), Zawadzki (2), Gralewski (7), Wardziński (14), Szymański (9), Sil (4), Fabiszewski (3), Sauter (2).

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments