Pabianiczanie piją mniej wódki, czyli o alkoholu w liczbach [SONDA]

Jak wynika z danych zgromadzonych przez Wydział Spraw Społecznych i Gospodarczych Urzędu Miejskiego, przychód ze sprzedaży alkoholu o mocy powyżej 18% spadł na przestrzeni ostatnich 6 lat o blisko 28%.

Wydział gromadzi dane pozyskane z punktów, gdzie prowadzona jest sprzedaż alkoholu. Takich miejsc w Pabianicach jest 175, z czego 128 to placówki handlowe, a 47 to lokale gastronomiczne.

Placówki handlowe:

1) Zezwolenia „A” (do 4,5% zawartości alkoholu oraz na piwo) – 125;

2) Zezwolenia „B” (powyżej 4,5% do 18% zawartości alkoholu, z wyjątkiem piwa) – 120;

3) Zezwolenia „C” (powyżej 18% zawartości alkoholu) – 118.

Placówki gastronomiczne:

1) Zezwolenia „A” (do 4,5% zawartości alkoholu oraz na piwo) – 47;

2) Zezwolenia „B” (powyżej 4,5% do 18% zawartości alkoholu, z wyjątkiem piwa) – 31;

3) Zezwolenia „C” (powyżej 18% zawartości alkoholu) – 28.

Co wynika z z tych danych? 

Drastycznie spadła sprzedaż alkoholu powyżej 18%. W 2024 roku przychód ze sprzedaży tych najmocniejszych trunków w skali miasta wyniósł 47 551 866 zł. W 2018 (wtedy też portal EPAinfo robił podobne zestawienie) kwota ta wyniosła 65 921 000 zł. To spadek o blisko 28%.

Pabianiczanie zdecydowanie więcej pieniędzy przeznaczają na alkohol do 4,5% i piwo. W minionym roku wydaliśmy na te napoje 34 646 119 zł, a w 2018 „jedynie” 26 388 000 zł. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że na przestrzeni lat znacznie wzrosła cena piwa, ale o tym w dalszej części artykułu.

Dużo więcej wydaliśmy również na trunki z zawartością alkoholu na poziomie 4,5% do 18% (z wyjątkiem piwa). W 2018 roku było 8 634 000, a w minionym 15 294 961 zł.

Statystyka 

Podsumowując, w 2018 roku w Pabianicach zakupiono alkoholu za blisko 101 mln złotych, natomiast w 2024 roku było to 97,5 mln złotych. Sześć lat temu w Pabianicach zameldowanych było 52 427 dorosłych mieszkańców. Bazując na tych danych, każdy pełnoletni mieszkaniec wydał średnio na alkohol około 1920 zł rocznie. W 2024 roku liczba dorosłych mieszkańców spadła do 47 199, co oznacza, że statystycznie każdy dorosły wydał na alkohol już 2065 zł rocznie – o 145 zł więcej niż sześć lat wcześniej.

Warto jednak zauważyć, że średnia cena alkoholu rośnie. Od 2019 roku – łączny wzrost cen piwa w tym okresie wyniósł około 43%, tak podaje strona browary-polskie.pl. Jednym z głównych czynników odpowiadających za wzrost cen piwa są zmiany w podatku akcyzowym. Obecnie jego stawki są o 27% wyższe niż w 2019 roku, a do 2027 roku mają wzrosnąć o kolejne ponad 10%. To oznacza jednoznacznie, że choć wydajemy więcej, kupujemy mniej alkoholu niż sześć lat temu.

Nocna prohibicja i opinie radnych

Nie tylko pabianiczanie piją mniej. Taki trend jest w całym kraju. To efekt, z jednej strony nawyków prozdrowotnych wśród konsumentów, a z drugiej spadającej ekonomicznej dostępności alkoholu.

Nie oznacza to jednak, że zniknęły negatywne skutki picia alkoholu. Jak czytamy na stronie Polskiej Agencji Prasowej, ​według dostępnych danych, w Polsce liczba osób uzależnionych od alkoholu i nadmiernie pijących wynosi od 4 do 5 milionów. Z tej grupy około 1 do 1,2 miliona osób wymaga leczenia, jednak tylko około 15% z nich jest objętych terapią. Dodatkowo, szacuje się, że około 12 milionów Polaków doświadcza negatywnych skutków społecznych związanych z alkoholizmem, takich jak przemoc domowa, ubóstwo czy problemy zdrowotne.

Tymczasem w Łodzi urzędnicy zastanawiają się nad wprowadzeniem nocnej prohibicji w sklepach z alkoholem. Zakaz sprzedaży miałby obowiązywać w godz. 22.00-6.00. W tej sprawie prowadzone są konsultacje społeczne.
Czy taki pomysł sprawdziłby się w Pabianicach? Spora część radnych ma wątpliwości co do wprowadzenia zakazów.

Z pewnością warto przyjrzeć się doświadczeniom innych miast – zarówno tym pozytywnym, jak i negatywnym, ale przede wszystkim uwzględnić opinie mieszkańców, lokalnych przedsiębiorców i służb porządkowych. Uważam, że każda decyzja ograniczająca swobody powinna być poprzedzona rzetelnymi konsultacjami społecznymi. To poważna decyzja, która powinna być dobrze przemyślana i oparta na danych, a nie na emocjach – Aleksandra Stasiak.

Jako radni Projektu Pabianice uważamy, że nocna prohibicja dotycząca sklepów to kwestia nad, którą warto się pochylić w konsultacjach społecznych. Pierwsza myśl, podsuwa wnioski, że wprowadzenie takich zmian wiąże się z pozytywnymi efektami, jak poprawa bezpieczeństwa szczególnie w okolicach punktów sprzedaży, poprawa zdrowia publicznego poprzez zmniejszenie konsumpcji oraz spokój i cisza, na których brak zwraca coraz więcej mieszkańców w rozmowach z nami. Każda zmiana jednak niesie za sobą konsekwencje, które dla kogoś mogą okazać się negatywne w skutkach. Spotkanie z mieszkańcami, służbami porządkowymi, pracownikami socjalnymi, a także gośćmi z innych miast gdzie prohibicja działa od dłuższego czasu może rozwiać wszelkie wątpliwości – Marcin Krebs.

Ograniczenie nocnej sprzedaży ma przede wszystkim sens w centrach dużych i turystycznych miast, których główne place i ulice przez tzw. sklepy monopolowe, często sieciowe nocami stają się miejscami głośnych imprez utrudniających życie lokalnym mieszkańcom i szkodzących miejscowym lokalom gastronomicznym. W całych Pabianicach po godzinie 23 otwarte sklepy z alkoholem można policzyć praktycznie na palcach jednej ręki. Jeśli pojawiłaby się taka inicjatywa uchwałodawcza to przed podjęciem decyzji w tym temacie chciałbym oddać głos mieszkańcom w ramach konsultacji społecznych – z wcześniejszym pozyskaniem danych z Policji dotyczących liczby i miejsc wykroczeń pod wpływem alkoholu – Gabriel Grzejszczak.

Uważam, że należy przeprowadzić konsultacje społeczne takiego projektu uchwały – Bożenna Kozłowska.

Jeśli chodzi o Łódź to jest to temat zastępczy, mają tam więcej problemów. Jeśli pomysł pojawi się w Pabianicach to trzeba zapytać ludzi czego oczekują, ale myślę, że nie chcieliby takich zakazów – Włodzimierz Stanek.