Strona główna Na sygnale Kryminalne Oszustwo „na policjanta”. 81-latek stracił oszczędności życia

Oszustwo „na policjanta”. 81-latek stracił oszczędności życia

5

Senior z Konstantynowa Łódzkiego padł ofiarą bezwzględnych przestępców. Uwierzył w historię o wypadku syna i przekazał oszczędności w reklamówce.

Telefon, który zmienił wszystko

9 kwietnia 2025 roku do komisariatu zgłosił się 81-letni mieszkaniec Konstantynowa Łódzkiego. Mężczyzna poinformował, że padł ofiarą oszustwa tzw. „metodą na policjanta”.

Jak zrelacjonował, dzień wcześniej wieczorem zadzwonił do niego mężczyzna, który przedstawił się jako funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Pseudo-policjant poinformował seniora, że jego syn miał poważny wypadek samochodowy, w wyniku którego ucierpiała ciężarna kobieta.

Szantaż emocjonalny i manipulacja

Fałszywy funkcjonariusz przekonywał rozmówcę, że kobieta poroniła, a jego synowi grozi więzienie. W zamian za uniknięcie aresztu rzekomo potrzebna była wysoka kaucja – aż 400 tysięcy złotych.

Senior, działając pod wpływem silnych emocji, podał oszustowi swoje dane osobowe: imię, nazwisko, numer PESEL, numer dowodu osobistego oraz adres zamieszkania. Przestępca polecił, aby mężczyzna przeliczył wszystkie oszczędności, jakie ma w domu, i przygotował je do przekazania.

Reklamówka z gotówką i dramatyczne odkrycie

81-latek postąpił zgodnie z instrukcją. Spakował pieniądze do reklamówki i po chwili otworzył drzwi nieznajomemu, który odebrał gotówkę. Dopiero po zakończeniu rozmowy telefonicznej senior pojechał do miejsca zamieszkania syna, gdzie uświadomił sobie, że padł ofiarą oszustwa.

Syn nie miał pojęcia o żadnym wypadku. Jak się okazało, próbował wcześniej dodzwonić się do ojca, jednak linia telefoniczna była cały czas zajęta – co sugeruje, że oszuści celowo nie rozłączali połączenia, by uniemożliwić kontakt z bliskimi.


Policja apeluje: nie daj się oszukać!

Policja ponownie apeluje do mieszkańców, szczególnie osób starszych, aby nie przekazywali żadnych pieniędzy ani danych osobowych przez telefon. Prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie żądają pieniędzy ani nie informują o wypadkach w taki sposób.

W przypadku podejrzeń należy przerwać rozmowę i samodzielnie skontaktować się z bliskimi lub z najbliższą jednostką Policji, najlepiej dzwoniąc z innego telefonu.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
5 Komentarze
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

milicja potrafi tylko znalezc goscia co whisky zajumal ze sklepu, ale tylko jak im na talerzu dasz monitoring.
Sprawa z artykułu to co najmniej 5 etapów ponad łowcami cieni

Sprawa zostanie umorzona. Kto by się przejmował, że dziadzia stracił oszczędności życia!

Mnie zawsze zastanawia skąd tacy ludzie mają takie sumy pieniędzy?
Sam przerobiłem 40 lat i 50 lub 70 tysięcy można mieć odłożone ale 400 000zł skąd ja się pytam?

Jadł cebulę ze smalcem będąc prezesem banku albo komediantem

Przykro mówić, ale tam nie ma ani słowa o tym, że senior miał w domu 400 tys.
Nie dziwię się, że nie dałeś rady odłożyć.