Dziki wciąż grasują w rejonie ulic Warszawskiej, Nastrojowej i Zaradzyńskiej w Pabianicach. O problemie mieszkańców informowaliśmy już pod koniec marca, kiedy to radna Monika Cieśla złożyła interpelację do starosty pabianickiego, domagając się działań w tej sprawie.
Po kilku tygodniach rozmów i uzgodnień z Urzędem Miejskim w Pabianicach wydano zgodę na odłów 50 dzików. Zadanie to zlecono wyspecjalizowanej firmie, która przygotowała metalową pułapkę w rejonie wskazanych ulic.
Na efekty nie trzeba było długo czekać – niestety nie w takim sensie, jak oczekiwano. Złomiarze ukradli klatkę, uniemożliwiając dalsze działania. Firma zajmująca się odłowem musi teraz poczekać na dostawę nowego urządzenia, co opóźni całą akcję.
Mieszkańcy wciąż zgłaszają obecność dzików w tej części miasta. Zwierzęta podchodzą coraz bliżej posesji, ryjąc trawniki i ogrody.
xD
Fajnie gdyby złomiarze wpadli w żywołapkę
Może to same dziki ukradły klatkę 😜
A na lewitynie i osiedlu obok Carrefour grasują lisy w tym jeden któremu z pyska piana leci.
To nie piana tylko ślina że zmęczenia.
Maszt 5G robi swoje. Uruchomił mu szczepionkę zrzuconą z samolotów.
Ze zwierzętami robią to samo, co z nami.
Przebudźcie się!
No nie wierzę 😂 tylko u nas takie historie .Chopaki oddajcie klatkę 🤣
Wniosek jest taki że przed odłowem dzików należy przeprowadzić odłów złomiarzy
Klatka odnajdzie się w Dłutowie jako element zagrody dla świń. Udomowionych.
Firma nie otrzyma nowej klatki, ale kaska za usługę wpłynie w terminie.