Strona główna Aktualności „Oczko” na trzeźwo, czyli jubileusz dyrektora

„Oczko” na trzeźwo, czyli jubileusz dyrektora

2
fot. Stowarzyszenie "Granica"

14 stycznia w ośrodku dla osób bezdomnych i uzależnionych przy ul. Granicznej, 21. rocznicę swojej abstynencji świętował dyrektor placówki – Marek Skrzymowski.

– Przez te lata nauczyłem się wiele, najważniejsze jest to co przekazali mi ludzie, którzy mnie wspierali, podpowiadali i nauczali. Najważniejszą wartością dla każdego człowieka są inni i to od nich czerpiemy inspirację i motywację do zmiany swojego życia – mówił podczas przemówienia, Marek Skrzymowski. – Chciałbym podkreślić również jak ważna jest dla mnie konstruktywna krytyka, ponieważ dzięki niej mogę dostrzec swoje wady i ułomności.

Podczas świętowania nie zabrakło jedzenia. Na stołach przy których usiedli goście i sam jubilat pojawił się bigos własnoręcznie zrobiony przez Skrzymowskiego, mięso z grilla, a także różnego rodzaju sałatki oraz tradycyjnie ciasto. Jednak główną atrakcją był tort zrobiony na zamówienie w kształcie dwóch kart do gry – asa i dziesiątki, symbolicznie przedstawiające 21 lat.

Skrzymowski, który wyszedł z nałogu dokładnie 21 lat temu, zawdzięcza wiele Markowi Kotańskiemu, człowiekowi, który pomógł mu w drodze do abstynencji.

– Kotański był największym człowiekiem w moim życiu. Pokazał mi drogę – mówił założyciel „Granicy”.

Marek Skrzymowski, swoją działalność na rzecz bezdomnych i uzależnionych, zaczynał w Ozorkowie w 1998 roku. Pracował dla stowarzyszenia abstynenckiego „Akwarium”. Tamtejszy ośrodek utworzył Marek Kotański, któremu bacznie przypatrywał się Skrzymowski. 2 lata później wpadł na pomysł, żeby zrobić coś podobnego w Pabianicach. 4 lutego 2000 roku panowie spotkali się po raz pierwszy, aby omówić szczegóły działania nowego ośrodka i podpisać umowę. Skrzymowski znalazł miejsce na dom dla bezdomnych w Piątkowisku, w budynku po byłym komisariacie.

– Ciężko było na początku. Bieda była taka, że trawę przycinaliśmy nożyczkami – wspomina. – Niestety, w Piątkowisku nie chcieli bezdomnych i po 16 miesiącach wynieśliśmy się.

Wtedy z pomocą przyszedł były starosta Grzegorz Janczak, dzięki któremu stowarzyszenie otrzymało budynek przy ul. Granicznej, należący wtedy do skarbu państwa. Od października 2001 roku, bezdomni zamieszkali przy Granicznej.

Tegoroczna uroczystość jubileuszowa obfitowała w dużą dawkę humoru i zadowolenia. Na koniec, szef  „Granicy” pożegnał wszystkich tradycyjnym „do zobaczenia za rok”.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

do bigosu – nic tosz to profanacja dania 😉

Wszystko pięknie ładnie, tylko nikt nie mowi jaki z tego goscia jest tyran, jak ciężko mają ludzie tam przebywający.
Z terenu Pabianic nie ma tam nikogo wszyscy z daleka aby nie mieli gdzie uciec, można zapomnieć że tam przyjmą kogokolwiek z ulicy przywiezionego przez służby.