Strona główna Aktualności Z miasta Nowy system sterowania rogatkami i długie czekanie na przejazd

Nowy system sterowania rogatkami i długie czekanie na przejazd

9
Przejazd na ul. Torowej
Celem tej zmiany było poprawienie bezpieczeństwa, ale nie wszystkim się ona spodobała. Chodzi o automatyczny system sterowania rogatkami, w jaki w ramach przebudowy linii kolejowej między Łodzią Kaliską i Zduńską Wolą został wyposażony przejazd na ulicy Torowej.

Niektórzy kierowcy zwracają uwagę, że szlabany są opuszczane zdecydowanie za wcześnie w stosunku do czasu przejazdu pociągu i że widząc zamknięte rogatki, trzeba liczyć się z dłuższym czekaniem na ich otwarcie.

– Od zainstalowania tego nowego systemu czasami stoi się tam nawet 10 – 15 minut. Podobno jest zaprogramowany tak, że aby wpuścić pociąg wjeżdżający od strony Łodzi na dworzec w Pabianicach, szlaban musi być opuszczany od razu, bo przejazd znajduje się blisko stacji. Dotyczy to i pociągów pasażerskich, które zatrzymują się na niej np. na 5 minut oraz pociągów towarowych, które nie jadą dalej w stronę Łasku. Czy nie można by zmienić tego w taki sposób, aby szlaban był opuszczany nie wtedy gdy pociąg stoi, tylko kiedy rusza? – mówi jeden z pabianickich kierowców.

Podobne opinie, dotyczące zbyt długiego czekania na przejeździe, można usłyszeć też od innych.

– Zdarza się, że rogatki są zamknięte tak długo, że sznur aut stoi na Łaskiej, bo nie można już skręcić w Torową z powodu braku miejsca. Samochody czekają i czekają, a pociąg nie jedzie… Zamiast usprawnić komunikację, tylko ją pogorszyli – stwierdza inny kierowca.

Jak dowiedzieliśmy się od Karola Jakubowskiego z biura prasowego PKP PLK, nowy system jest wyposażony w zainstalowane w torze czujniki, które odpowiadają za opuszczanie rogatek po wykryciu pociągu. Ze względu na bliską odległość stacji Pabianice od przejazdu pociągi zatrzymujące się przy peronach znajdują się w zasięgu tych czujników, co powoduje, że szlabany się opuszczają.

– Pociągi pasażerskie zatrzymują się jednak tylko na minutę, po czym ruszają w dalszą drogę – zapewnia rzecznik. – Przypadki dłuższego oczekiwania na przejeździe mogą wynikać z manewrów wykonywanych przez pojazdy, które modernizują stację Pabianice oraz z ograniczonej przepustowości trasy na odcinku Pabianice – Dobroń, gdzie pociągi jeżdżą obecnie po jednym torze, bo drugi jest modernizowany. Po zakończeniu prac na stacji i oddaniu do użytku obu torów rogatki będą otwierane szybciej.

 

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

Takie działanie rogatek wymusza na nieodpowiedzialnych ludziach ryzykowne działanie w stylu przechodzenie pod rogatkami czy wpychanie się pod opadający szlaban. Kolej nic nie robi w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa. Trzeba na nich wymuszać wycinanie krzaków zasłaniających widoczność przy przejazdach.

Tu chodzi o to, że pociągi pasażerskie poruszają się wahadłowo po jednym torze. Dlatego zbliżający się pociąg od strony Łasku uruchamia czujniki, ale zatrzymuje się pod semaforem aby przepuścić ten który wjedzie na peron od strony Łodzi (gdy tu zdarzy się opóźnienie to wszystko się sypie). Po remoncie ruch będzie bardziej płynny. Niestety do końca roku trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Na Lutomierskiej jest droga pod wiaduktem…
Często jest tak, że człowiek stoi w korku nie zdąży przyjechać i już drugi raz się szlaban zamyka 😀

Gdzie ?? Na Lutomierskiej. Mieli w planach. Już zrobili. 😉

Po co robić tunel skoro jest droga pod wiaduktem… ? Wystarczy położyć asfalt, dogadać się z właścicielem (zapłacić)pola i droga gotowa. Po co kombinować?
O to mi chodziło.

W Dobroniu i Chechle też czeka się skandalicznie długo. A PKP tylko struga jelenia i daje jakieś skandaliczne tłumaczenia. Jeśli mam czekać 15 minut na pociąg bo są jakieś roboty, to powinni postawić z powrotem dróżników albo wyłączyć rogatki, a nie traktować ludzi jak bydło. Przecież widać, czy pociąg jedzie czy nie.

piątek 24.01.2020 – rogatki przy Torowej opuszczają się o godzinie 17:45, otwierają się o 18:03 i tu UWAGA !!! ŻADEN POCIĄG NIE JECHAŁ!!! To jak to jest taki super system to ja dziękuję, poproszę ten stary ze sterowaniem przez człowieka.

Skoro jest to w pełni automatyczny to czemu są pełne zapory a nie półzapory? jak straż pożarna będzie jechać do pożaru, albo elektrownia do tańcujących po ulicy drutach pod napięciem, będą musieli czekać aż będą już niepotrzebni bo nikt ich nie przepuści. A jak wjedzie towarowy na rozładunek, to Torowa będzie zamknięta aż przez tydzień? Wcześniej za głupotę płacił głupiec, nierozumiem dlaczego teraz my musimy za to płacić.

Brawo jak zwykle jakiś geniusz po marketingu coś wymyślił, by poprawić bezpieczeństwo, powodując jednocześnie zwiększenie niebezpieczeństwa!.
Jak ktoś idzie pieszo albo jedzie rowerem i ma stać 10 minut na pociąg aż przejedzie a wie że będzie on za 10 minut to wiadomo że przejdzie przez zapory i pójdzie tym samym zwiększając „ryzyko wypadku”.
Np w USA to nikt nie wpadnie na pomysł żeby przechodzić pod szlabanem bo tam on się zamyka na 1minutę przed pociągiem i każdy wie że jak się szlaban zamyka to zaraz będzie pociąg i nie wolno ryzykować.
U nas jaj zwykle wszystko odwrotnie.