W kampanii 2017/2018 w łódzkiej klasie okręgowej występowały dwie ekipy z naszego miasta. Niestety, obie prezentowały się marnie, co pokazują ich końcowe pozycje w tabeli.

PTC Pabianice:

Fioletowi po znakomitym sezonie 2016/2017, w którym zajęli najlepsze od kilku lat trzecie miejsce, mieli chrapkę na włączenie się do walki o awans. Kilka poczynionych latem wzmocnień miało jedynie uzupełnić będący już w klubie trzon. Jak się jednak okazało plan ten nie wypalił. Podopieczni Michała Buchowicza rozpoczęli co prawda okazale, bo od zwycięstwa z Włókniarzem Konstantynowem Łódzkim aż 6:0, jednak w następnej kolejce ulegli w derbach Włókniarzowi Pabianice. Rywale zza miedzy mimo targających nim problemów z kadrą i ławką trenerską wypunktował PTC i zwyciężyli 2:0. Dalej pabianiczanie grali w kratkę. Były wysokie zwycięstwa, jak i niezrozumiałe przegrane. Lepszy okazał się bowiem od nich chociażby Orzeł Parzęczew (3:2). Ostatecznie pierwszą rundę zakończyli oni na 8. miejscu w tabeli z dorobkiem 19 punktów. Było więc nad czym pracować przed zbliżającą się rundą wiosenną. Na poprawę liczono przede wszystkim w ilości punktów zdobywanych na wyjeździe.

Niestety, zimowe przygotowania fioletowych nie przebiegały tak, jak to sobie w klubie wyobrażano. Ze względu na choroby zawodników i odejście kilku piłkarzy fioletowi rozegrali zbyt małą liczbę sparingów i byli w naprawdę słabej formie. Rundę wiosenną zaczęli jednak znakomicie. Najpierw wygrali w Konstantynowie Łódzkim 0:1, później w derbach Pabianic przełamali trwającą kilka lat złą passę i pokonali „zielonych”, a następnie rozprawili się na wyjeździe z piekielnie mocną Zawiszą Rzgów. Pomógł w tym zdecydowanie wracający ze Strykowa Daniel Dudziński.

Później jednak wszystko wróciło do „normy”, bowiem fioletowi zanotowali 4 spotkania bez zwycięstwa, w tym ostre lanie od Sarnowa aż 6:1. Wysokie porażki przyszły także w meczach przeciw ŁKS-owi II Łódź 6:2, Andrespolii 5:0, Widzewowi II Łódź 1:10, czy Stali Głowno 5:0. Pokazało to dobitnie, że po formie z sezonu 2016/2017 nie zostało wiele.

W końcówce sezonu fioletowi grali już głównie juniorami i jedynie w tym należy upatrywać plusów. Poza tym większość armat PTC zawiodła. Piotr Szynka z 14 trafieniami miał już za sobą lepsze sezony. Do tego 13 goli dorzucił od siebie Rafał Cukierski, ale gdyby wykorzystywał więcej nadarzających się okazji, to mógłby mieć na koncie znacznie więcej goli. Grający tylko w rundzie wiosennej Daniel Dudziński zanotował 5 trafień, ale potrafił ciągnąć zespół do przodu. Za to ściągnięty zimą Tylczyński w kilkunastu spotkaniach nie potrafił wpisać się na listę strzelców.

Ostatecznie, na koniec sezonu PTC zajęło 11. miejsce w tabeli, gromadząc przy tym 36 punktów. W klubie naprawdę mają co robić latem, żeby znaleźć przyczyny tak słabej tegorocznej dyspozycji.


Włókniarz Pabianice:

Przed kampanią 2017/2018 w klubie z Grota Roweckiego działo się nie mało. Najpierw zielonych opuścił trener Tomasz Karasiński, a jego zastępca Wiesław Siębor zrezygnował z posady po zaledwie dwóch dniach „pracy”. Ostatecznie klub zdecydował się nie zatrudniać nikogo na posadę szkoleniowca pierwszej drużyny, a pieczę nad nią sprawował dyrektor sportowy klubu Jacek Włodarczewski. Z transferami także nie było kolorowo. Klub nastawił się raczej na zatrzymanie w zespole swoich dotychczasowych zawodników i starał się walczyć w lidze tym co już miał. Okręt opuścił także kapitan Tomasz Ostalczyk.

Na początku zielonym szło nawet nieźle. Przegrana 4:3 po walce z bardzo dobrze zorganizowanym LKS-em Rosanów, później podtrzymanie zwycięskiej passy w derbach Pabianic zwyciężając z PTC 2:0. Jednak na kolejny komplet punktów pabianiczanie musieli poczekać 4 spotkania. Po drodze rozbijały ich Andrespolia Wiśniowa Góra 4:0 oraz Stal Głowno 5:0. Ostatecznie na koniec roku 2017 Włókniarz zajmował w tabeli słabe, 14. miejsce i przed rundą wiosenną musiał ostro wziąć się do pracy, jeśli nie chciał drżeć o utrzymanie w okręgówce.

Zimą zielonych zaskoczyła kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Z klubu odszedł Tomasz Sęczek, który był jesienią najlepszym strzelcem drużyny. Na inauguracje rundy przyszła porażka 0:1 z LKS-em Rosanów, a tydzień później jeszcze większy cios. Włókniarz bowiem pierwszy raz od 8 lat ustąpił z tronu i w derbach uległ PTC Pabianice 2:0. Później przyszły kolejne dwie porażki i sytuacja zaczęła wyglądać bardzo źle. Jedno zwycięstwo ze Stalą Głowno (1:0) było jedynie jaskółką, a zespół nadal grał bardzo źle. Zieloni znaleźli się w strefie spadkowej i wiedzieli, że teraz zaczyna się prawdziwa walka o pozostanie w klasie okręgowej.

Jednak sprawa nie był taka prosta. Tylko cud uratował nas przed porażką z ostatnim tabeli Włókniarzem Konstantynowem Łódzkim, a późniejsza porażka 0:5 z ŁKS-em II Łódź przelała czarę goryczy. W zawodnikach coś pękło i w końcu na boisku zaczęliśmy widzieć pełne zaangażowanie. Kilka razy skórę i punkty ratować musiał niezawodny Paweł Leonow.

Ostatecznie dzięki korzystnym wynikom na innych boiskach zieloni byli pewni utrzymania na kolejkę przed końcem sezonu. Jednak w ostatnim meczu pokazali, że ich utrzymanie to nie przypadek i pokonali pewnie GKS Bedlno 2:5. Tym samym zajęli oni 13. miejsce w tabeli, gromadząc 32 punkty. Pewnymi punktami zespołu byli na pewno bramkarz Damian Rzeźniczak oraz obrońca i zdobywca 7 bramek Paweł Leonow. Reszta zawodników grała raczej w kratkę.


Zobaczymy co dla pabianickich drużyn przyniesie nowy sezon 2018/2019. W obu obozach jest nad czym pracować, bowiem fani pabianickiej piłki chcieliby na pewno oglądać rodzime kluby na lepszych lokatach i w wyższych ligach. Jak na razie droga do tego jest jednak daleka.

REKLAMA
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments

http://lodzkifutbol.pl/liga/seniorzy/okreg-lodz/lodzka-klasa-okregowa/
Chyba jednak inne miejsca zajęły nasze zespoły w lidze?