Ile zarobi początkujący strażnik miejski w pabianickiej komendzie? Najniższą krajową, czyli trochę powyżej 1500 zł na rękę. Efekt to braki kadrowe, które uzupełnić jest coraz trudniej. Ostatni, zakończony w czwartek nabór okazał się fiaskiem. Kolejny zaplanowano jesienią.
Straż miejska chciała zatrudnić dwóch pracowników – do oddziału prewencji (pracy w terenie). Tyle że…
– Na nasze ogłoszenie nie odpowiedziała ani jedna osoba. Ale też nie da się ukryć, że wynagrodzenia są niskie i trudno nimi przyciągnąć kogoś do służby – mówi komendant Tomasz Makrocki. – Sytuacja na rynku pracy w ostatnim czasie diametralnie się zmieniła. Za takie pieniądze można znaleźć lepsze zajęcie, w którym nie trzeba narażać zdrowia ani pracować w weekendy i święta.
Pabianicka komenda zatrudnia teraz 31 strażników, spośród których dwoje (pabianiczanka oraz mieszkaniec Łasku) to nowicjusze – przyjęto ich do pracy zaledwie kilka tygodni temu i nie odbyli jeszcze niezbędnego szkolenia. Dla wszystkich marzenie o przyzwoitych zarobkach pozostaje tylko marzeniem.
– Osoby mające siedmio- czy ośmioletni staż nie dostają do ręki nawet 2 tysięcy złotych. Ci, którzy pracują tutaj po 25 – 26 lat mają 2300 – 2400 zł – przyznaje komendant.
Trzy lata lata temu służbę przy ul. Narutowicza 33 pełniły 42 osoby. Od tego czasu ich liczba wyraźnie zmalała. Niektóre przeszły na emeryturę, inne znalazły lepiej płatną pracę.
– Obawiam się, że młodsi strażnicy też zaczną jej szukać gdzie indziej. Dlatego gdy do poprzedniego konkursu (ogłoszonego w drugiej połowie stycznia – przyp. red.) zgłosiło się sześcioro kandydatów, byłem szczęśliwy – nie kryje Tomasz Makrocki.
Ponieważ tym razem chętnych nie było, nabór zostanie powtórzony. Ale nie wcześniej niż we wrześniu. Zdaniem komendanta teraz nie ma bowiem szans, by ktoś odpowiedział na ogłoszenie.
– Ludzie myślą już o wakacjach i wypoczynku, poza tym ruszyły prace sezonowe. Z kolejnym konkursem poczekamy więc do jesieni – informuje komendant.
To i tak dużo za „nicnierobienie” 🙂
Taka pensja za jakąkolwiek pracę na cały etat jest śmieszna i nikt, kto jest poważny nie powinien proponować takich pieniędzy.
nie tylko tu nie ma chętnych. W starostwie też na najniższą przyjmują i się dziwić, że ludzie wolą do biedronki pójść.
„– Obawiam się, że młodsi strażnicy też zaczną jej szukać gdzie indziej. Dlatego gdy do poprzedniego konkursu (ogłoszonego w drugiej połowie stycznia – przyp. red.) zgłosiło się sześcioro kandydatów, byłem szczęśliwy”— szczęśliwy że będą pracować za śmieszne pieniądze ??że będzie można ich wykorzystywać za najniższą krajową i wymagać jakby byli policjantami ??…hm…Panie Tomku Pan by pracował za te pieniądze i byłby Pan szczęśliwy ? Normalnie wypowiedź prywaciarza niech robią robią dużo i ciągle a najlepiej jeszcze jakby płacili za to że mogą przychodzić do pracy he he 🙂
To nie wina pana Tomka tylko wina Pana Rezydenta udawacza i lansisty. Ale syty głodnego nie zrozumie. Ważne ze on i jego świta ma pełna lodówkę i na domki nad morzem starczy. Zawsze do kapnie z rad nadzorczych i geba wyżywiona aż tłuszcz spływa i dupsko rośnie, To jest wstyd że za takie pieniądze lidzie muszą pracować. Jak pachołki ich traktuje. Nie ma na to finansów to niech Zlikwiduje jedno stanowisko za to ze zona pana „marszczuka” się sprzedała i kasa do podziału będzie. Dużo jest pewnie możliwości aby w sołtysowie bo urzedem tego nie da sie nazwać normalnie ludzie… Czytaj więcej »
Nie będę tu oceniał czyja wina czy Pana Tomka czy Pana Rezydenta (chodzi chyba o Prezydenta), jedno jest pewne każdy kierownik powinien walczyć o dobro własnych podwładnych, a tu ktoś się cieszy że zgłosiło się 6 osób hm…czym tu się cieszyć ..?? skoro tyle jest pracy i zgłasza się 6 osób do pracy za najniższą krajową znając realia rynków pracy to trzeba zadać sobie pytanie, co ich kieruje do pracy?, bądź lepsze (nie ubliżając im) jak dobrze wykwalifikowani są to pracownicy? (można domniemać ,że do innej pracy się nie nadawali, bądź nie nadają, to biorą co los da), przez co… Czytaj więcej »