Trzy zastępy straży pożarnej wyjechały wczoraj po godz. 18.00 na ulicę Ludową po tym, jak dyżurny komendy powiatowej PSP w Pabianicach otrzymał informację, że zgłaszający nie może dostać się do mieszkania swojej matki.
Drzwi były zamknięte, mężczyzna nie miał swoich kluczy, a pukanie i wołanie nie przynosiło rezultatu. Przybyli na miejsce strażacy dostali się do środka (na pierwsze piętro) przez otwarte drzwi balkonowe.
– W łóżku leżała 83-letnia kobieta. Gdy weszliśmy, przebudziła się, ale kontakt z nią był utrudniony. Okazało się, że bierze leki, ale je pomyliła. Dawkę również… Podaliśmy lokatorce tlen i zaopiekowaliśmy się nią do czasu przyjazdu karetki – wyjaśnia Szymon Giza, rzecznik prasowy straży pożarnej.
Ratownicy medyczni zadecydowali o przewiezieniu staruszki do szpitala.
W trwającej 45 minut akcji brało udział dziewięciu strażaków.
REKLAMA