Na pabianickiej nekropolii zostały wznowione prace renowacyjne dwóch zabytkowych nagrobków.
Pierwszy jest usytuowany w części ewangelickiej. To okazały pomnik Gustava Herrmanna (zm. w 1900 roku) i Ottilie Krusche (zm. w 1925 roku).
– Oczyszczamy go i usuwamy nawarstwienia – wyjaśnia Anna Połomka, konserwator zabytków, zajmująca się odrestaurowywaniem nagrobka. – To kontynuacja prac, jakie prowadziliśmy latem, choć odnawianie pomnika rozpoczęło się faktycznie już w ubiegłym roku. Wtedy skupiliśmy się na marmurowej figurze Jezusa – nie tylko ją oczyściliśmy, ale też uzupełniliśmy ubytki i zabezpieczyliśmy przed szkodliwym działaniem warunków atmosferycznych.
W katolickiej części cmentarza nowego blasku nabiera pochodzący z końca XIX wieku, niewielki, wykonany z piaskowca nagrobek Macieja i Josefa Badlików. Zakres prac jest podobny do tych wykonywanych na pomniku Gustava Herrmanna i Ottilie Krusche. Podkreślone zostaną jeszcze inskrypcje.
– Z pewnością zdążymy ze wszystkim przed dniem Wszystkich Świętych – dodaje Anna Połomka.
Obydwa pomniki są odrestaurowywane z pieniędzy ofiarowanych przez pabianiczan podczas ubiegłorocznej kwesty (od lat organizuje je stowarzyszenie „Zjednoczenie Pabianickie”). W minionym roku do puszek trafiło 16 tys. 600 zł.
REKLAMA
Może by tak za renowację nagrobków dawnych pabianickich fabrykantów zapłaciły te osoby, które ukradły im fabryki? Te osoby, które stały się w dziwny sposób ich właścicielami, nie budując ich przecież, ale „kupując” od pasera. Spróbujcie sobie wyobrazić, że po 1945 roku „władza ludowa” zabiera uczciwym i zasłużonym dla miasta ludziom ich prawowitą własność – domy, fabryki, ogrody. Ta władza trzyma ją później w garści przez lata, jest nawet prowadzona produkcja i następuje w pewnym stopniu rozwój zakładów. Później przychodzi jakaś mocno umocowana ekipa i mówi, że to wszystko – te fabryki, place i ulice są jej własnością i zaczyna sprzedawać… Czytaj więcej »